Skocz do zawartości

Grzeje się silnik - dużo objawów :|


AFI_BMW_5

Rekomendowane odpowiedzi

Przede wszystkim jestem tutaj nowy, wiem że powinienem przywitać się w innym miejscu ale co to komu da? No może później ;D

 

Panowie w swojej Beatce większość rzeczy rozwiązuje sam lub z pomocą mechaników, aczkolwiek teraz mam problem dość poważny i chciałbym poradzić się też użytkowników innych Beemek.

 

Nigdy się nie grzała, zawsze wskazówka w pionie, elegancko, do kabiny wiało ciepłe powietrze, nie zauważyłem problemów z wentylatorem.

A teraz opiszę swoją głupotkę (chociaż też nie bardzo widzę w tym swoją winę). Dzisiaj po przejechaniu ok 30km postanowiłem troszeczkę poszaleć na śniegu, z tego troszeczkę zrobiło się aż pół godziny ale nie było to jakieś wielkie piłowanie tylko dwójeczka i lewo - prawo i tak w kółko.

 

Ok, o co mi się rozchodzi!:D Już tłumaczę. Otóż kiedy skończyłem te "wojaże" (auto miało tą samą moc, auto nie gasło podczas śnieżnych rozbojów) zatrzymałem się żeby oczyścić otwory felg ze śniegu, obstukać auto ze śnieżnego nalotu i miałem zamiar jechać dalej. Zauważyłem jednak że wskazówka temperatury wskoczyła na czerwone pole - pomyślałem, że zaraz to przejdzie ale tutaj pojawiły się nowe oznaki. Mianowicie podniosłem maskę i zauważyłem że koło korka wlewu płynu chłodniczego jest lekko "oplute" płynem a pod maską trochę śmierdziało spalonym olejem. No nic, ostudziłem go delikatnie, aczkolwiek naprawdę powoli się chłodził. Kiedy temperatura opadła odpaliłem go jeszcze raz, musiałem pokręcić 2 sekundy i odpalił, zauważyłem chmurkę ciemniejszego dymu (olej) ale ona tak już miała bo prawdopodobnie uszczelniacze są do wymiany. OK, odpaliła i jak znowu temperatura weszła na czerwone pole usłyszałem, że coś w silniku "cyka" - zapewne panewki ale na chłodnym silniku nic a nic nie słychać a sam motor zachowuje się idealnie.

 

Kiedy auto ponownie się ostudziło odpaliłem je i delikatnie ruszyłem do domu, zauważyłem, że gdy wrzucam na luz i toczę się na biegu jałowym (wskazówka weszła już na czerwone pole) znowu pojawia się to cykanie (słyszalne dopiero kiedy dodawałem gazu) i widzę jak zaczyna mi błyskać kontrolka od oleju (poziom w normie) po chwili tego toczenia się auto gasło, no chyba że podtrzymałem je na 1100 obr.

 

Na parkingu auto znowu ostudziłem - zauważyłem że było delikatnie za mało płynu chłodniczego więc dolałem, odpalam i widzę że wskazówka temperatury idzie w kierunku czerwonego pola a z nawiewu wieje zimne powietrze (a ustawiłem na 32 stopnie). Auto postało około 1,5 godziny w temp -3 stopnie i znowu je odpaliłem - wszystko pięknie - odpala na dotyk, bez szarpania cykania i innych dziwnych objawów, dodając gazu do 2 - 3 tys obrotów też żadnych złych objawów, ucieszyłem się aczkolwiek sprawdzam to powietrze a dalej dmucha zimnym więc jużwiedziałem co się stanie - po około 15 minutach od odpalenia (bieg jałowy, stałem w miejscu) znowu wskazówka idzie na czerwone pole ale wciąż żadnych objawów.

 

Cykanie i gaśnięcie objawia się dopiero po dłuższym przebywaniu wskazówki na czerownym polu. Płyn chłodniczy nie jest gorący, nie gotuje się, za to silnik gorący, śmierdzi olejem i chyba przedmuchało uszczelke na kolektorze tak jakby wywalało ciśnienie spod kolektora.

 

Przepraszam za tak długi post - liczę na waszą pomoc.

 

 

viewtopic.php?f=72&t=117890

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze
Masz zapowietrzony układ, musisz odpowietrzyć. Życzę Ci żebyś nie przegrzał silnika, bo olej będzie strumieniami wyciekał z silnika. Na przyszłość jak wskazówka wchodzi na czerwone, to gasisz silnik i odpalasz jedynie żeby go odpowietrzyć, nie po to żeby zobaczyć czy samo się naprawiło.... samo się nie naprawi..

Były: e30: 323i '83 // e34: 520i '95, 525i '91 // e46: 320d '99 320d '02 // e39: 525tds '96, 520d '02, 528i '98, 525d '00 // e60 520 M47 + wirus, 520d N47 // e83 N47

Pozdrawiam

Krzychu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Długo masz to auto? Samo z siebie się by nie zapowietrzył. Albo była gdzieś nieszczelność już wcześniej albo termostat Ci nie puścił i przez te zabawy ostro zagotowałeś motor. Samo zejście wskazówki od pionu to już przekroczenie 115st C. Więc Ty miałeś sporo więcej.

 

Teraz musisz dokładnie odpowietrzyć auto na zgaszonym silniku bo zapewne jest mega zapowietrzone później skontrolować wycieki (radzę w garażu bez odpalania auta wszystko robić) Później wymienić to co widać później odpowietrzyć już na odpalonym silniku.

 

To że z korka uciekało to przy takiej temp normalne+ zapowietrzony układ.

 

W ogóle co Ci przyszło do głowy by odpalać to auto? Jeszcze cykanie, świecąca kontrolka ciśnienia oleju to już całkiem. Podejrzewałeś nawet i panewki i dalej jechałeś takim autem. Jeśli te zabawy nie skończą się uszczelką bądź pękniętą głowicą będzie całkiem dobrze. Chociaż przegrzany silnik już nie będzie taki sam. Prawdopodobnie zacznie łykać spore ilości oleju jeszcze większe niż łykał. Wymiana uszczelnień napewno Cię czeka co nie jest tanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, nie powinienem to wiem. Aczkolwiek możliwości wynajęcia lawety itp nie było. Oczywiście starałem się go trzymać na obrotach żeby ta kontrolka się nie paliła. Fakt przejechać 4 km w takim stanie to zły pomysł no ale cóż, innego nie było. Zobaczymy co to będzie. Jeśli chodzi o odpowietrzenie układu to nasunęła mi się ta myśl właśnie wtedy kiedy zauważyłem, że wieje tylko zimne powietrze. Co więcej tego płyny w zbiorniczku wyrównawczym było trochę mało także układ mógł się zapowietrzyć. Martwi mnie natomiast to, że nie rośnie ciśnienie w zbiorniku wyrównawczym (niestety nie zdążyłem sprawdzić pompy wody tzn czy w ogóle coś wpływa do zbiorniczka na odpalonym motorze).

 

Co jeszcze? Ten zapach oleju pod maską i jednak też widoczny dym i to nie była para a właśnie opary rozgrzanego oleju. Hmmm zastanawiający jest też fakt, że na zimnym pali normalnie i chodzi tak jakby nic sięnie stało, nie słychać ani panewek ani jakiegoś skakania na obrotach, tymbardziej na biegu jałowym na postoju auto nie gaśnie i kontrolka oleju nie pojawia się dopóki silnik jest zimny. Miejmy nadzieję, że to tylko uszczelnienia.

 

Teraz takie pytanie, ile może kosztować odpowietrzenie układu, uszczelka pod głowicą z robocizną, ile jeszcze dodatkowo wymiana uszczelniaczy i ile uszczelka na kolektorze?? Oczywiście chodzi mi o ceny orientacyjne z robocizną (wiem, że zależy od regionu, specjalisty itd).

 

Za odpowiedzi dziękuję serdecznie !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze

Może nas oświecisz o jaki silnik chodzi bo do tej pory nic nie znalazłem.

Popraw tytuł tego tematu zanim ci go zamkną.

 

odpowietrzenie nic nie kosztuje jak sam je zrobisz. Opisów jak to się robi jest na forum sporo.

Jak nam podasz co to za silnik i czy LPG czy benzyna < a może diesel?> to może coś się uda podpowiedzieć.

Drogą dedukcji doszedłem do konkluzji...!!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może masz plastikowy wirnik od pompy wody i się ukręcił. Bardzo prawdopodobne.

 

Tylko kontrolka ciśnienia oleju mnie zastanawia. Wywalone uszczelnienia jak by były kotnrolka by się nie zapaliła. Moim zdaniem szykuje się coś grubszego.

 

uszczelniacze to jakieś 4zł sztuka a jest ich 24.

może popychacze

uszczelka pod głowicą coś pod 200zł

Robota głowicy czyli zdjęcia założenie planowanie sprawdzanie szczelności to ok 700zł

 

Ogólnie dobrze zrobiona głowica z wymianą wszystkich uszczelek śrub itd to wydatek ok 2000zł plus ew płyny olej i płyn chłodzący. O ile głowica nie poszła.

Pod warunkiem że trzeba ściągać czapę i czy nie masz poważniejszych objawów np z kontrolką ciśnienia. Panewki czasami nie przekręciłeś?

 

A tak w ogóle to nie wiemy jaki masz silnik który rok itd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.