Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Weźcie sobie załóżcie jakieś zamknięte osady

Osady to sobie założymy jak będziemy w mniejszości . A puki co to Ty możesz sobie założyć osade ze swoimi anarchistycznymi poglądami . A w realnym świecie masz się do nas dostosować . Ale za to masz prawo swoje frustracje wylewać np.tu na forum . Przynajmniej mam polewke jak sobie czytam

  • Odpowiedzi 110
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano
Nie widzę powodu dla którego większość ma narzucać jakieś ograniczenia mniejszości. Wiadomo że większość ludzi myśli tylko o tym żeby się nażreć i bezpiecznie siedzieć przed TV. Na szczęście w budżecie brakuje coraz więcej pieniędzy, ZUS też prędzej czy później zbankrutuje dlatego nie obawiam się że ten wasz socjalistyczny eksperyment znowu się nie uda. No ale socjaliści nie potrafią wyciągnąć wniosków z historii, przypadków mają mnóstwo chociażby Hitler i Stalin, swoją drogą UE wprowadza teraz takie socjalistyczne pomysły o jakich Hitler nawet nie marzył.
Opublikowano
Wczoraj z księżyca spadłeś i nie wiesz jak w Polsce wygląda rekrutacja na państwowe stołki? Zatrudnia się rodzinę i znajomych bez względu na kompetencje, albo miernych biernych ale wiernych.

Rozumku brakuje, nie ? Niestety jest to wspólne dla wielu pieniaczy. Nie wiem jak to się dzieje ale na całym świecie tylko polscy Politycy obsadzają stołki po znajomości i tylko oni kradną. Muszę Cię uświadomić - tak dzieje się wszędzie i nie ważne czy to sektor państwowy czy też prywatny i jest to niezależne od szczebla.

 

To jest właśnie "ekspert" od ruchu drogowego.

Na pewno jest lepszym niż Ty. Jeżeli nie odpowiadają Ci ograniczenia na polskich drogach to warto by pojeździć np. w Rosji.

 

Wiadomo że większość ludzi myśli tylko o tym żeby się nażreć i bezpiecznie siedzieć przed TV.

Rozumiem, że w twoim przypadku piramida potrzeb nie ma podstawy i coś tak banalnego jak potrzeby fizjologiczne i bezpieczeństwa u Ciebie nie istnieją.

Opublikowano
Rozumku brakuje, nie ? Niestety jest to wspólne dla wielu pieniaczy. Nie wiem jak to się dzieje ale na całym świecie tylko polscy Politycy obsadzają stołki po znajomości i tylko oni kradną. Muszę Cię uświadomić - tak dzieje się wszędzie i nie ważne czy to sektor państwowy czy też prywatny i jest to niezależne od szczebla.

Mówię o polskich politykach, bo akurat polityką mojego kraju się interesuję. Co to w ogóle ma do rzeczy że gdzie indziej też tak robią, czy to usprawiedliwia naszych złodziei? Z tym sektorem prywatnym to pojechałeś, co Cię to obchodzi że ktoś w prywatnej firmie zatrudni sobie znajomego czy kogoś z rodziny? Jeżeli weźmie kogoś niekompetentnego to tylko on na tym traci i to jest jego sprawa.

 

Na pewno jest lepszym niż Ty. Jeżeli nie odpowiadają Ci ograniczenia na polskich drogach to warto by pojeździć np. w Rosji.

Po prostu udowodniłem że ona nie ma w tej dziedzinie żadnego doświadczenia ani wykształcenia, nie jest ekspertem jakbyś jej nie próbował bronić.

 

Rozumiem, że w twoim przypadku piramida potrzeb nie ma podstawy i coś tak banalnego jak potrzeby fizjologiczne i bezpieczeństwa u Ciebie nie istnieją.

Oczywiście istnieją, ale nie potrzebuję państwa żeby samemu o nie zadbać. Natomiast w przeciwieństwie do socjalistów mam jeszcze pewne wyższe potrzeby które potrafię przedłożyć nad bezpieczeństwo.

Opublikowano

Mówię o polskich politykach, bo akurat polityką mojego kraju się interesuję. Co to w ogóle ma do rzeczy że gdzie indziej też tak robią, czy to usprawiedliwia naszych złodziei? Z tym sektorem prywatnym to pojechałeś, co Cię to obchodzi że ktoś w prywatnej firmie zatrudni sobie znajomego czy kogoś z rodziny? Jeżeli weźmie kogoś niekompetentnego to tylko on na tym traci i to jest jego sprawa.

Nie jest to usprawiedliwione ale oczywiście musiałeś podkreślić że chodzi o Polskę tak jakby gdzie indziej działo się inaczej. Z sektorem prywatnym nie "pojechałem" bo w tym sektorze nie tylko są firmy kilkuosobowe gdzie szef rozmawia z każdym kandydatem ale także bardziej rozbudowane struktury. Poza tym dlaczego uważasz, że ktoś po znajomości to od razu osoba niekompetentna ? Każdy kiedyś zaczynał od zera i nie posiadał wiedzy na dany temat. Trochę popracował, obył się z tematem i posiadł wiedzę.

 

Po prostu udowodniłem że ona nie ma w tej dziedzinie żadnego doświadczenia ani wykształcenia, nie jest ekspertem jakbyś jej nie próbował bronić.

Nie wiem jakie posiada ona doświadczenie oraz wiedzę ale nie sądzę, aby swoje pomysły brała z kosmosu - wczesniej napewno konsultowała to z kimś. Napisz dokładnie o której jej pomysły Ci chodzi i dlaczego są one złe.

 

 

Oczywiście istnieją, ale nie potrzebuję państwa żeby samemu o nie zadbać. Natomiast w przeciwieństwie do socjalistów mam jeszcze pewne wyższe potrzeby które potrafię przedłożyć nad bezpieczeństwo.

Widocznie nie miałeś sytuacji zagrożenia bo tylko taka osoba może mówić że przekłada wyższe potrzeby nad podstawowe.

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
Kolego nicon. Generalnie zgadzam się z tym co piszesz, bo też jestem wielkim przeciwnikiem opiekuńczości państwa i wpychaniu sie w nasze życie gdzie się da. Niestety jest jedno ALE. W rzeczywistości trzeba wziąc poprawkę na to, że statystyczny Polak to idiota i trzeba za niego myśleć w wielu kwestiach. Tak jak pisałeś gdzieś wyżej przeciętnemu Polakowi wystarczy nażreć się i usiąść z piwkiem przed TV, a w weekend nałoić się wódą jak świnia. Dlatego za Polaka musi ktoś pomyśleć żeby nie zrobił się w tym kraju tatalny bałagan. Problem jest niestety taki, że statystycznemu idiocie Polakowi układa życie kolejny idiota z rządu lub urzędu. Wiadomo, że z tego nigdy nic dobrego nie wyjdzie. Zawsze zadziwia mnie to, że do Polski nie przenosi się gotowych, sprawdzonych rozwiązań z państw rozwiniętych, tylko nasi rodzimi geniusze, oczywiście wybrani z najlepszych "ekspetów", siedzą i tworzą nowe przepisy i ustawy, które wiadomo, że nigdy nie będą sensowne. No ale jak to już dawno ktoś mądry powiedział.. "jest burdel, można kraść".. i o to w tym wszystkim chodzi.
Opublikowano
W rzeczywistości trzeba wziąc poprawkę na to, że statystyczny Polak to idiota

Zawsze zadziwia mnie to, że do Polski nie przenosi się gotowych, sprawdzonych rozwiązań z państw rozwiniętych

Ty tak na poważnie ? Bo ja nie znam takiego " rozwiniętego państwa " gdzie był by raj na ziemi ,idealne przepisy i super prawo. Ale widze że Tobie najłatwiej jechać po Polsce i Polakach.
  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
A gdzie ja napisałem, że jest idealnie gdzieś indziej? Miałem na myśli pewne gotowe rozwiązania, które się sprawdzają. Nie całokształt ale konkretne przepisy i pomysły na rozwiązanie problemów. A oczywiście, że łatwo jest jechać po Polakach, bo to cwaniacki, złodziejski, zawistny i rozpity naród, który nie potrafi spojrzeć w lustro, tylko na każdym kroku się obraża przy dowolnej krytyce, bo łatwiej się zacietrzewić w sobie rzucając patriotyczne hasła niż przyznać do błędu.
Opublikowano
przeciętnemu Polakowi wystarczy nażreć się i usiąść z piwkiem przed TV, a w weekend nałoić się wódą jak świnia.

I jeszcze jedno dla Twojej wiadomości . Statystycznie Polak pije mniej alkoholu od Angola (to są dopiero zachlaj mordy) ,Francuza, Czecha, Belga, Niemca ,Hiszpana ,Fina i jeszcze wielu narodów .Pijemy mniej wjęcej tyle co statystyczny Amerykanin ,choć i tak mniej . SZOK co nie ?

Opublikowano
To prawda, tylko przebywając na zachodzi nie widać tych zachlanych twarzy. W naszym raju na każdym rogu widać trunkowych towarzyszy.
Opublikowano
Miałem na myśli pewne gotowe rozwiązania, które się sprawdzają.

Czyli co od Niemców mamy wząść jedno rozwiązanie które się dobrze sprawdza ,od Francuzów inne a od Amerykanów kolejne dobre rozwiązanie . Co za bzdury ! Czy zdajesz sobie sprawe że tak nie da rady ,stworzylibyśmy prawo absurdów .

Opublikowano
To prawda, tylko przebywając na zachodzi nie widać tych zachlanych twarzy. W naszym raju na każdym rogu widać trunkowych towarzyszy.

No to polecam Wyspy Brytyjskie w weekendowy wieczór

Opublikowano
W tym kraju nic nie jest jasne, bo mamy zlepek różnych rozwiązań. Pomysł z Niemiec, wykonanie z Francji, tyle że w naszych warunkach to nie jest dobre. Wystarczy popatrzeć na drogi i fotoradary, ciągle są jakieś niespójności. W UK nie byłem więc się nie wypowiem, ale np. w Norwegii to jest nie do pomyślenia, nigdy nie widziałem pijanego na ulicy. Ludzie jadą na kemping i tam tankują :D
  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
przeciętnemu Polakowi wystarczy nażreć się i usiąść z piwkiem przed TV, a w weekend nałoić się wódą jak świnia.

I jeszcze jedno dla Twojej wiadomości . Statystycznie Polak pije mniej alkoholu od Angola (to są dopiero zachlaj mordy) ,Francuza, Czecha, Belga, Niemca ,Hiszpana ,Fina i jeszcze wielu narodów .Pijemy mniej wjęcej tyle co statystyczny Amerykanin ,choć i tak mniej . SZOK co nie ?

 

Znam te statystyki tylko, że to są tylko statystyki. Oni piją inaczej, inne alkohole i inna jest kultura picia. A przykład Londynu albo ogólnie Anglii nie jest dobry, bo u nich jest ten sam problem co u nas, zresztą z jakiegoś powodu Polakom tak się tam dobrze żyje. :)

Opublikowano
Zawsze zadziwia mnie to, że do Polski nie przenosi się gotowych, sprawdzonych rozwiązań z państw rozwiniętych, tylko nasi rodzimi geniusze, oczywiście wybrani z najlepszych "ekspetów", siedzą i tworzą nowe przepisy i ustawy, które wiadomo, że nigdy nie będą sensowne

To co się da przenieść to się przenosi a do czego się nie da to trzeba odpowiednio zmodyfikować do warunków. Mnie to najbardziej zaskakuje inna rzecz. Ograniczenia prędkości istnieją w Polsce od zawsze i ludzie nie robili wielkiej akcji antyograniczeniowej, ale w momencie gdy zwiększono kontrole (patrole, fotoradary) to nagle fotoradary stały się złe mimo tego że wychwytują łamiących przepisy. Jak widać przepisy swoje a dopiero nieuchronność kary coś może zmienić. Oczywiście, nie mogę stwierdzić że wszystkie urządzenia rejestrujące są odpowiednio ustawione, ponieważ jakaś tam ich część (ale właściwie mowa tutaj o mobilnych/kontrolach) wykorzystuje po prostu błędy w oznakowaniu.

Opublikowano

@mmw: Generalnie zgoda, ale co do jednego mam inne zdanie:

Dlatego za Polaka musi ktoś pomyśleć żeby nie zrobił się w tym kraju tatalny bałagan.

Uważam że nie możemy w imię opieki nad idiotami pozbawiać wolności wszystkich. Na tej samej zasadzie jak nie wolno pozwalać urzędnikom na ingerowanie w rodzinę, odbieranie dzieci itp. Nawet jeżeli ktoś wg ogółu źle wychowuje swoje dziecko to nie wolno poświęcać wolności reszty ludzi dla usunięcia jakiegoś procenta patologii. Ludzi trzeba wrzucić na głęboką wodę i dać im swobodę ale jednocześnie za złe zachowanie muszą być odpowiednio surowe i nieuchronne kary, moim zdaniem karanie > prewencja.

 

@darti123

Czyli co od Niemców mamy wząść jedno rozwiązanie które się dobrze sprawdza ,od Francuzów inne a od Amerykanów kolejne dobre rozwiązanie . Co za bzdury ! Czy zdajesz sobie sprawe że tak nie da rady ,stworzylibyśmy prawo absurdów .

Rozumiem że obecne prawo jest proste i dobre wg Ciebie? Mamy cholernie dużo przepisów, często sprzecznych ze sobą. Sądy wydają w identycznych sprawach kompletnie sprzeczne wyroki, a konstytucja nie ma pierwszeństwa nad ustawami. Regulowanych jest bardzo dużo sfer życia, prawo jest napisane kompletnie niezrozumiałym językiem (przynajmniej dla przeciętnego człowieka). Do tego sądy działają tragicznie wolno. Branie najlepszych rozwiązań z innych krajów oczywiście zaadaptowanych do naszych warunków to najlepsze wyjście, skoro prawo stanowią idioci którzy sami nie potrafią nic lepszego wymyślić. Co ciekawe oni potrafią brać rozwiązania z "zachodu" ale tylko wtedy jeżeli chodzi o opłaty/podatki, już się przymierzają jak obowiązkowo ściągnąć haracz audio/video, no bo w Niemczech wszyscy płacą, albo że we Francji to mają dużo fotoradarów a my mało więc nie mamy prawa narzekać.

 

@sad_madman:

Nie jest to usprawiedliwione ale oczywiście musiałeś podkreślić że chodzi o Polskę tak jakby gdzie indziej działo się inaczej. Z sektorem prywatnym nie "pojechałem" bo w tym sektorze nie tylko są firmy kilkuosobowe gdzie szef rozmawia z każdym kandydatem ale także bardziej rozbudowane struktury. Poza tym dlaczego uważasz, że ktoś po znajomości to od razu osoba niekompetentna ? Każdy kiedyś zaczynał od zera i nie posiadał wiedzy na dany temat. Trochę popracował, obył się z tematem i posiadł wiedzę.

Nie podkreślałem Polski w tym sensie że uważam że u nas jest to jakieś wybitne, chociaż jest bo jako kraj postkomunistyczny mamy biurokratyczną patologię dużo bardziej rozwiniętą niż przykładowo Niemcy. Nie uważam że osoba po znajomości jest bardziej niekompetentna, ale jeżeli już mamy jakieś stanowiska w budżetówce to ludzie mają prawo wymagać żeby rekrutacja na nie odbywała się w sposób możliwie bezstronny mający na celu wybranie najlepszego fachowca.

 

Co do prywaty to nadal masz błędne postrzeganie sytuacji, nawet jeżeli rekrutacji nie robi sam prezes tylko jakiś jego pracownik w jego imieniu, to nadal w przypadku zatrudnienia kogoś bez kwalifikacji ale po znajomości traci tylko i wyłącznie on. Jest to tylko jego wina że zatrudnił kiedyś rekrutera który mu teraz znajomych sprowadza. Ludzie nic na tym nie tracą, traci tylko prywatna firma i nic nikomu do tego.

 

Nie wiem jakie posiada ona doświadczenie oraz wiedzę ale nie sądzę, aby swoje pomysły brała z kosmosu - wczesniej napewno konsultowała to z kimś. Napisz dokładnie o której jej pomysły Ci chodzi i dlaczego są one złe.

"Posłanka chce zmusić kierowców do zmiany opon z letnich na zimowe.", "wprowadzenia maksymalnej kwoty mandatu na poziomie 1,5 tys złotych. ", "Zespół ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego, którym kieruje posłanka Beata Bublewicz (PO), chciał nakazać, by rowerzyści zatrzymywali się na ścieżce przed samochodami nawet wtedy, gdy mają zielone światło.".

Oczywiście większość tych bzdur nie przejdzie, ale widać że to są pomysły który każdy debil może wymyślić, podniesienie mandatów? To są jej recepty na dobrą komunikację w naszym kraju. Ja rozumiem że Tobie pewnie większość się podoba, no bo przecież "zwiększają bezpieczeństwo".

 

Widocznie nie miałeś sytuacji zagrożenia bo tylko taka osoba może mówić że przekłada wyższe potrzeby nad podstawowe.

Miałem sytuacje zagrożenia i to wiele bo nie mam 5 lat. Miałem nawet jedną stłuczkę samemu prowadząc samochód, ale uważam to za ryzyko wpisane w luksus szybkiej podróży samochodem. Po prostu poświęcam część swojego bezpieczeństwa na rzecz jakiejś korzyści, nie jestem jakimś super ryzykantem który skacze z dachu bez spadochronu, ale wiem że żyjąc bezpiecznie nie żyję wcale.

 

Ograniczenia prędkości istnieją w Polsce od zawsze i ludzie nie robili wielkiej akcji antyograniczeniowej, ale w momencie gdy zwiększono kontrole (patrole, fotoradary) to nagle fotoradary stały się złe mimo tego że wychwytują łamiących przepisy.

Chodzi o to że przepisy ograniczające prędkość od zawsze są fikcją, po prostu mamy coraz szybsze i bezpieczniejsze samochody, coraz lepsze drogi, a ograniczenia są takie jak w czasach syrenek i maluchów. Jeden polski kierowca rajdowy powiedział kiedyś coś mądrego: ""Prędkość bezpieczna to wypadkowa warunków drogowych, możliwości samochodu i umiejętności kierowcy. Problem w tym, że do tego nie da się stworzyć przepisów. Więc tworzy się je pod 18 latka, jadącego maluchem w deszczu na łysych oponach.". Gdyby ludzie przestrzegali przepisów ściśle i jeździli w mieście 50km/h to Warszawa czy Kraków stanęły by w miejscu, nikt by nigdzie nie dojechał. Nawet teraz pomimo wzmożonych kontroli, samochodów ITD, fotoradarów ludzie nie jeżdżą wg ograniczeń bo to jest po prostu bezsensowne. Natomiast powoduje to jeden niebezpieczny skutek, że jadąc obok 100 bezsensownych ograniczeń człowiek staje się zobojętniały i jak trafi na to jedno które ma sens bo akurat jest jakiś wyjątkowo źle wyprofilowany zakręt to może być tragedia. Nowak obiecał że będą sprawdzać czy oznakowanie ma sens i usuwać niepotrzebne znaki, ale zobaczymy jak to się skończy w praktyce.

Opublikowano

Rozumiem że obecne prawo jest proste i dobre wg Ciebie?

Wcale nie twierdze ze u nas prawo jest dobre i proste .Malo tego twierdze ze nigdzie nie ma prostego i dobrego prawa . No moze na wyspie Pitcarin gdzie mieszka tylko 48 osob prawo jest proste ,ale czy dobre ? Po prostu smieszy mnie to jak dla niektorzy mysla , najlepiej stworzyc jedno uniwersalne proste ,dobre prawo dla calego swiata . Ale niestety tak nie da rady . Ps nie pisze wiecej bo mi polskie znaki zniknely ,a to dla mnie dyskomfort

Opublikowano

Co do prywaty to nadal masz błędne postrzeganie sytuacji,

Ja raczej sądzę, że człowiek pozostanie człowiekiem i dlatego wszędzie dzieje się jak dzieje.

 

"Posłanka chce zmusić kierowców do zmiany opon z letnich na zimowe.", "wprowadzenia maksymalnej kwoty mandatu na poziomie 1,5 tys złotych. ", "Zespół ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego, którym kieruje posłanka Beata Bublewicz (PO), chciał nakazać, by rowerzyści zatrzymywali się na ścieżce przed samochodami nawet wtedy, gdy mają zielone światło.".

Oczywiście większość tych bzdur nie przejdzie, ale widać że to są pomysły który każdy debil może wymyślić, podniesienie mandatów? To są jej recepty na dobrą komunikację w naszym kraju. Ja rozumiem że Tobie pewnie większość się podoba, no bo przecież "zwiększają bezpieczeństwo".

1. Problemem tego pomysłu jest to, że jest niewykonalny. Niestety ale jest dużo osób jeżdzących na letnich oponach zimą albo po prostu łysych.

2. Ja osobiście byłbym nawet za zmniejszeniem mandatów gdyby wykrywalność była zdecydowanie większa. Na chwilę obecną zwiększanie stawek spowodowałoby, że ktoś ma pecha albo szczęście a zwiększenie wykrywalności (foto, patrole) pozwoliło by ukarać tych co naprawdę stanowią zagrożenie.

3. Bzdura to jest ale dla osoby, która nie ma szerszego poglądu na sprawę. Prowadziłeś kiedyś ciężarówkę ? Jeżeli przejazd dla rowerów znajduje się blisko skrzyżowania to w momencie gdy skręca się w prawo to nie widać czy ktoś nadjeżdza. W osobówkach taki problem nie występuje.

 

Miałem sytuacje zagrożenia i to wiele bo nie mam 5 lat. Miałem nawet jedną stłuczkę samemu prowadząc samochód, ale uważam to za ryzyko wpisane w luksus szybkiej podróży samochodem. Po prostu poświęcam część swojego bezpieczeństwa na rzecz jakiejś korzyści, nie jestem jakimś super ryzykantem który skacze z dachu bez spadochronu, ale wiem że żyjąc bezpiecznie nie żyję wcale.

Stłuczka... wow.

 

Chodzi o to że przepisy ograniczające prędkość od zawsze są fikcją, po prostu mamy coraz szybsze i bezpieczniejsze samochody, coraz lepsze drogi, a ograniczenia są takie jak w czasach syrenek i maluchów. Jeden polski kierowca rajdowy powiedział kiedyś coś mądrego: ""Prędkość bezpieczna to wypadkowa warunków drogowych, możliwości samochodu i umiejętności kierowcy. Problem w tym, że do tego nie da się stworzyć przepisów. Więc tworzy się je pod 18 latka, jadącego maluchem w deszczu na łysych oponach.". Gdyby ludzie przestrzegali przepisów ściśle i jeździli w mieście 50km/h to Warszawa czy Kraków stanęły by w miejscu, nikt by nigdzie nie dojechał. Nawet teraz pomimo wzmożonych kontroli, samochodów ITD, fotoradarów ludzie nie jeżdżą wg ograniczeń bo to jest po prostu bezsensowne. Natomiast powoduje to jeden niebezpieczny skutek, że jadąc obok 100 bezsensownych ograniczeń człowiek staje się zobojętniały i jak trafi na to jedno które ma sens bo akurat jest jakiś wyjątkowo źle wyprofilowany zakręt to może być tragedia. Nowak obiecał że będą sprawdzać czy oznakowanie ma sens i usuwać niepotrzebne znaki, ale zobaczymy jak to się skończy w praktyce.

Kierowca rajdowy to jakiś wyznacznik mądrości ? Jeden już pod pociąg wjechał... Muszę Cię jeszcze zaskoczyć - ale niestety prawa fizyki w czasach maluchów oraz w obecnych sa takie same. Wystarczy wykorzystać prosty wzór na energię kinetyczną. Weźmy jakieś autko o masie 1500kg. Przy prędkości 100km/h ma jakąś tam energię kinetyczną, przy 135km/h jest to już dwa razy większa, przy 176km/h już trzy razy, a przy 200km/h już czterokrotnie większa. Jak widać moc niszczycielska jest. Samochody rzeczywiście są bezpieczniejsze dzięki strefom zgniotu, poduszkom powietrznym itp. Jednak należy pamiętać, że taki samochód jest projektowany do pierwszego zderzenia bo po wyklepaniu będzie już się składał inaczej. Zresztą nie ważne jak bezpieczne jest auto w momencie gdy 30% ofiar śmiertelnych to piesi. Im niewiele można pomóc - co najwyżej dobrze wyprofilować przód auta oraz zastosować dla nich poduszkę powietrzną. Zresztą najlepszy tekst jest o tych warunkach drogowych. Niby dlatego, że jest słoneczny dzień to można pocisnąć szybciej autkiem ? Z takiego założenia chyba wychodzi wiele osób tylko niestety właśnie najwięcej wypadków zdarza się właśnie w takie dni.

Opublikowano

@darti: W obecnym modelu państwa faktycznie proste prawo nie jest możliwe, bo regulowanych jest zbyt wiele obszarów. Gdyby jednak przyjąć model państwa minimum które zajmuje się tylko wojskiem, policją, sądami, polityką zagraniczną, drogami i kilkoma innymi już mniejszymi sprawami jak pomoc w przypadku kataklizmów (oczywiście nie finansowa!), to przyjęcie prostego prawa było by możliwe. Taka sytuacja była w przeszłości w wielu monarchiach i republikach (USA w XIX wieku).

 

@sad_madman:

Ja raczej sądzę, że człowiek pozostanie człowiekiem i dlatego wszędzie dzieje się jak dzieje.

Z jednej strony jesteś za konsekwentnym karaniem za wykroczenia drogowe, a z drugiej strony nie masz problemu z zatrudnianiem urzędników po znajomości.

 

Odnośnie pomysłów posłanki, to ja bym się skupił na egzekwowaniu już istniejących przepisów zamiast na siłę wymyślać nowe. Problem w tym że egzekucja jest najskuteczniejsza w przypadku przekroczenia prędkości, bo to jest krawężnikom najłatwiej zrobić i Rostowski ma najwięcej kasy. Wydaje mi się że w przypadku łysych opon można stracić dowód podczas kontroli i powinno się to sprawdzać. Jest mnóstwo innych sytuacji drogowych dużo bardziej niebezpiecznych, które policja mogłaby eliminować mając jednocześnie poparcie społeczeństwa. Jazda na czerwonym świetle, wyprzedzanie na trzeciego, wyprzedzanie na pasach, wymuszanie pierwszeństwa, od wykrywania takich rzeczy powinny być właśnie te nieoznakowane radiowozy. W Krakowie czasami widzę jak ustawiają się za przejściem i łapią tych którzy wyprzedzają, aż mam ochotę podejść i im pogratulować, niestety większość czasu suszą albo robią akcje z łapaniem rowerów na chodnikach jak w tym programie z idiotą Markiem Dworakiem.

 

Stłuczka... wow.

To był akurat przykład zagrożenia w samochodzie, ale miałem wiele innych w tym ucieczkę do rowu przed wyprzedzającym tirem (z cinquecento by raczej wiele nie zostało), wpadnięcie rowerem centralnie pod autobus (gość w ostatniej chwili wyhamował). Trochę się strachu w życiu najadłem ale nie mam problemu z dalszym podejmowaniem ryzyka.

 

Kierowca rajdowy to jakiś wyznacznik mądrości ? Jeden już pod pociąg wjechał... Muszę Cię jeszcze zaskoczyć - ale niestety prawa fizyki w czasach maluchów oraz w obecnych sa takie same. Wystarczy wykorzystać prosty wzór na energię kinetyczną. Weźmy jakieś autko o masie 1500kg. Przy prędkości 100km/h ma jakąś tam energię kinetyczną, przy 135km/h jest to już dwa razy większa, przy 176km/h już trzy razy, a przy 200km/h już czterokrotnie większa. Jak widać moc niszczycielska jest. Samochody rzeczywiście są bezpieczniejsze dzięki strefom zgniotu, poduszkom powietrznym itp. Jednak należy pamiętać, że taki samochód jest projektowany do pierwszego zderzenia bo po wyklepaniu będzie już się składał inaczej. Zresztą nie ważne jak bezpieczne jest auto w momencie gdy 30% ofiar śmiertelnych to piesi. Im niewiele można pomóc - co najwyżej dobrze wyprofilować przód auta oraz zastosować dla nich poduszkę powietrzną. Zresztą najlepszy tekst jest o tych warunkach drogowych. Niby dlatego, że jest słoneczny dzień to można pocisnąć szybciej autkiem ? Z takiego założenia chyba wychodzi wiele osób tylko niestety właśnie najwięcej wypadków zdarza się właśnie w takie dni.

Nie ma to dużego znaczenia kto to powiedział, wspomnienie kierowcy rajdowego to raczej ciekawostka. Nie bardzo zrozumiałeś, chodzi o to że sprawne auto lepszej klasy jest w stanie bezpieczniej jechać z większą prędkością. Przykładowo sprawne BMW na dobrych oponach w porównaniu do malucha na łysych jest w stanie przykładowo pokonać bezpiecznie zakręt z większą prędkością. I tak, jeżeli jezdnia jest sucha a widoczność dobra to można jechać szybciej niż w nocy podczas śnieżycy. Jestem zwolennikiem powiedzenia żeby dostosować prędkość do warunków na drodze przy czym działa to w obydwie strony, jeżeli warunki są dobre to większość ograniczeń można spokojnie przekroczyć, 160km/h na autostradzie to nie jest duże niebezpieczeństwo, z drugiej strony jechałem też 70 na 110 jak warunki nie pozwalały.

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
@mmw: Generalnie zgoda, ale co do jednego mam inne zdanie:
Dlatego za Polaka musi ktoś pomyśleć żeby nie zrobił się w tym kraju tatalny bałagan.

Uważam że nie możemy w imię opieki nad idiotami pozbawiać wolności wszystkich. Na tej samej zasadzie jak nie wolno pozwalać urzędnikom na ingerowanie w rodzinę, odbieranie dzieci itp. Nawet jeżeli ktoś wg ogółu źle wychowuje swoje dziecko to nie wolno poświęcać wolności reszty ludzi dla usunięcia jakiegoś procenta patologii. Ludzi trzeba wrzucić na głęboką wodę i dać im swobodę ale jednocześnie za złe zachowanie muszą być odpowiednio surowe i nieuchronne kary, moim zdaniem karanie > prewencja.

 

Nie zgodzę się z Tobą. Po pierwsze większość Polaków to idioci więc raczej pozbawia się wolności nielicznych. :) Po drugie Twoja logika jest taka, że na przykład w ogóle nie powinno być ograniczeń prędkości, bo mądrzy ludzie i tak będą wiedzieli z jaką prędkością mają jechać bo dostosują ją do warunków na drodze. Tylko że ta większość, czyli mądrzy inaczej, zabiją tyle ludzi przez swoją głupotę, że ja dziękuję za taką swobodę. Co mi z wolności jak moja żona z dzieckiem zginą na przejściu dla pieszych bo idiota jechał za szybko??? Co mi z tego, że sprawca poniesie surową karę??? Podobnie jest z innymi zakazami itd. W Polsce problem nie leży w istnieniu zakazów i ograniczeń, ale w tym, że ustalają je ludzie niekompetentni, nie dostosowujący ich do życia codziennego. Policji też nie powinno być bo przecież ogranicza swobody, tak? Ale niestety musi być właśnie dlatego, że jest grupa, która zniszczy życie większości jak nie będzie na nią bata. I musi tak być kosztem wolności reszty. Coś za coś.

 

Podobnie jest z ingerowaniem urzędnika w rodzinę. Właśnie teraz jest tak, że urzędnik nie ingeruje w rodzinę, nie odbiera dzieci itd. Polska to chory kraj, w którym dzieci żyją w totalnych patologiach, są gwałcone, katowane psychicznie i fizycznie przez zfrustrowanych rodziców, dla których najważniejsze jest się nachlać a dziecko im tylko przeszkadza, bo pomniejsza budżet na alkohol. Dzieci się wychowują na ulicy wśród zdegenerowanych starszych kolegów, od których nauczą się tylko i wyłącznie jak kraść i bić słabszych. Chory jest układ, w którym państwo (duża zasługa w tym jest kościoła katolickiego) przymyka oczy na to wszystko zostawiając problem "wychowaniu w rodzinie". Dom dziecka w Polsce to nie ostoja dla dzieci ale jeszcze gorsze piekło, bo na nic nie ma kasy. Ale kasa jest na setkioszołomów w sejmie i rządzie, dziesiątki tysięcy niepotrzebnych urzędników itd. Już nie mówiąc o miliardach wydawanych co roku na utrzymanie mafijnej sekty jaką jest kościół katolicki.

Opublikowano

Nie zgodzę się z Tobą. Po pierwsze większość Polaków to idioci więc raczej pozbawia się wolności nielicznych. :) Po drugie Twoja logika jest taka, że na przykład w ogóle nie powinno być ograniczeń prędkości, bo mądrzy ludzie i tak będą wiedzieli z jaką prędkością mają jechać bo dostosują ją do warunków na drodze. Tylko że ta większość, czyli mądrzy inaczej, zabiją tyle ludzi przez swoją głupotę, że ja dziękuję za taką swobodę. Co mi z wolności jak moja żona z dzieckiem zginą na przejściu dla pieszych bo idiota jechał za szybko??? Co mi z tego, że sprawca poniesie surową karę??? Podobnie jest z innymi zakazami itd. W Polsce problem nie leży w istnieniu zakazów i ograniczeń, ale w tym, że ustalają je ludzie niekompetentni, nie dostosowujący ich do życia codziennego. Policji też nie powinno być bo przecież ogranicza swobody, tak? Ale niestety musi być właśnie dlatego, że jest grupa, która zniszczy życie większości jak nie będzie na nią bata. I musi tak być kosztem wolności reszty. Coś za coś.

Ok, bo nie do końca się rozumiemy, ja nie jestem anarchistą który nie chce żadnego państwa, tylko tak jak napisałem wyżej chciałbym państwa możliwie minimalnego, ale za to sprawnego. Dzisiaj mamy mnóstwo przepisów z których bardzo wiele jest martwych, sprzecznych pomiędzy sobą, niejasnych możliwych do zinterpretowania na różne sposoby. Niech przepisów będzie mniej, ale będą w 100% egzekwowane. Ograniczeń prędkości mogłoby nie być, stawiałbym raczej te znaki w celach sugestii bezpiecznej prędkości. Ale za to jeżeli jakiś kretyn jedzie za szybko, to musi mieć świadomość że jeżeli kogoś zabije to nie skończy tak jak dzisiaj z wyrokiem 2 lat + zawiasy w ośrodku wypoczynkowym, tylko pójdzie na 20 lat łupać kamienie po 15h dziennie o chlebie i wodzie. Bez względu na to czy zna komendanta, czy jest nawet synem prezydenta. To jest moim zdaniem bardzo dobry bat dla idiotów, dotkliwa i nieunikniona kara której muszą się bać, tyranie w kamieniołomie albo kopalni uranu jest łatwe do wyobrażenia nawet dla debila :). Taka kara będzie skutecznie odstraszać. Należy oczywiście wprowadzić również karę śmierci za morderstwo.

 

Edit: Główna zasada jest taka: "Wolność Twojej pięści kończy się tam gdzie zaczyna wolność mojego nosa.".

 

Podobnie jest z ingerowaniem urzędnika w rodzinę. Właśnie teraz jest tak, że urzędnik nie ingeruje w rodzinę, nie odbiera dzieci itd. Polska to chory kraj, w którym dzieci żyją w totalnych patologiach, są gwałcone, katowane psychicznie i fizycznie przez zfrustrowanych rodziców, dla których najważniejsze jest się nachlać a dziecko im tylko przeszkadza, bo pomniejsza budżet na alkohol. Dzieci się wychowują na ulicy wśród zdegenerowanych starszych kolegów, od których nauczą się tylko i wyłącznie jak kraść i bić słabszych. Chory jest układ, w którym państwo (duża zasługa w tym jest kościoła katolickiego) przymyka oczy na to wszystko zostawiając problem "wychowaniu w rodzinie". Dom dziecka w Polsce to nie ostoja dla dzieci ale jeszcze gorsze piekło, bo na nic nie ma kasy. Ale kasa jest na setkioszołomów w sejmie i rządzie, dziesiątki tysięcy niepotrzebnych urzędników itd. Już nie mówiąc o miliardach wydawanych co roku na utrzymanie mafijnej sekty jaką jest kościół katolicki.

Takiej totalnej patologii nie jest aż tak dużo, oczywiście powinna być surowo karana tak samo jak inne przestępstwa, gwałt, pobicie czy inne krzywdy = kilof i pod ziemię. Natomiast koszmarem jest sytuacja gdzie odbiera się dzieci ludziom biednym bo są "niezaradni życiowo". To jest niesamowita krzywda jeżeli dziecko trafia do jak sam dobrze określiłeś piekła jakim są domy dziecka. Albo jeszcze gorzej tak jak w Szwecji gdzie strach wykąpać dziecko albo dać mu klapsa bo jak sąsiad zadzwoni po "opiekę" to dziecko pójdzie np. do wspaniałej rodziny zastępczej złożonej np. z dwóch panów (LINK).

Opublikowano

Z jednej strony jesteś za konsekwentnym karaniem za wykroczenia drogowe, a z drugiej strony nie masz problemu z zatrudnianiem urzędników po znajomości.

Uważam to za problem ale nie mam idei jak to można wyeliminować.

 

Nie ma to dużego znaczenia kto to powiedział, wspomnienie kierowcy rajdowego to raczej ciekawostka. Nie bardzo zrozumiałeś, chodzi o to że sprawne auto lepszej klasy jest w stanie bezpieczniej jechać z większą prędkością. Przykładowo sprawne BMW na dobrych oponach w porównaniu do malucha na łysych jest w stanie przykładowo pokonać bezpiecznie zakręt z większą prędkością. I tak, jeżeli jezdnia jest sucha a widoczność dobra to można jechać szybciej niż w nocy podczas śnieżycy. Jestem zwolennikiem powiedzenia żeby dostosować prędkość do warunków na drodze przy czym działa to w obydwie strony, jeżeli warunki są dobre to większość ograniczeń można spokojnie przekroczyć, 160km/h na autostradzie to nie jest duże niebezpieczeństwo, z drugiej strony jechałem też 70 na 110 jak warunki nie pozwalały.

Zapominasz jednak, że przy projektowaniu drogi bierze się pod uwagę z jakąś prędkością mają się tam poruszać auta i promienie łuków oraz pochylenia na zakrętach są właśnie dobierane na tej podstawie.

Opublikowano
Na prawdę nie widzisz związku? Podpowiem: urzędnicy tworzą przepisy, ludzie narzekają ale nic nie robią, urzędnicy tworzą więcej przepisów żeby uzasadnić sens istnienia ich stanowiska, tendencja jak widać jest taka że zwiększamy bezpieczeństwo przez nakładanie nakazów i zakazów zamiast poprawienia infrastruktury, z braku kompetencji i ogólnego oderwania od rzeczywistości (urzędnicy z UE) wymyślane są pomysły przedstawione przez autora bloga.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.