Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 110
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano
Kilka lat temu poznałem człowieka, który miał firmę handlującą fotoradarami. Sprzedawał je właśnie małym gminom. Oczywiście ma z tego procent, chociaż już się tym procederem nie zajmuje, ale nadal spływają do jego kieszeni "tantiemy" i to coraz większe. Można śmiało powiedzieć, że w Polsce rozwija się fotoradarowy biznes, mający coraz mniej wspólnego z poprawą bezpieczeństwa.
Opublikowano
Dla mnie jest to nie pojęte jak można wysnuć zależność, że obecność fotoradarów sprawia że kierowcy przyśpieszają (pkt 1 artykułu)... od razu przypomina się wypowiedź jakiegoś "speca" internetowego co stwierdził, że fotoradary kosztują nas miliony bo przez nie więcej zużywamy paliwa i szybciej niszczą się klocki hamulcowe.
Opublikowano
Dla mnie jest to nie pojęte jak można wysnuć zależność, że obecność fotoradarów sprawia że kierowcy przyśpieszają (pkt 1 artykułu)... od razu przypomina się wypowiedź jakiegoś "speca" internetowego co stwierdził, że fotoradary kosztują nas miliony bo przez nie więcej zużywamy paliwa i szybciej niszczą się klocki hamulcowe.

 

a dla mnie jest, bo przez fotoradary później dojadę do celu, więc przyspieszam by wyrównać stratę.

Opublikowano
Tak to niestety wygląda, najpierw ostre hamowanie np. ze 120 na 70 lub 50, a póżniej but i do przodu. Przeważnie dzieje się tak w miejscach, gdzie kierowca nie zna trasy i nie wie gdzie są rozmieszczone fotoradary.
Opublikowano

a dla mnie jest, bo przez fotoradary później dojadę do celu, więc przyspieszam by wyrównać stratę.

Dojedziesz do celu później przez fotoradary czy przez ograniczenia prędkości ? Bo widzę, że coś tutaj się niektórym myli - fotoradar nie jest ograniczeniem prędkości, tylko stróżem który ma sprawdzać czy kierowca stosuje się do ograniczeń prędkości.

Opublikowano
I Ty się dziwisz, że w Polsce foto służą do wyciągania pieniędzy z kierowców. W Polsce znaki zakazu traktowane są raczej jako "mogę ale nie muszę się do nich stosować"a w cywilizowanych krajach mamy do czynienia z podejściem "zakaz to rzecz święta".
Opublikowano
I Ty się dziwisz, że w Polsce foto służą do wyciągania pieniędzy z kierowców. W Polsce znaki zakazu traktowane są raczej jako "mogę ale nie muszę się do nich stosować"a w cywilizowanych krajach mamy do czynienia z podejściem "zakaz to rzecz święta".

 

no i? nie widzę związku między pierwszym a drugim zdaniem. państwo to nie jest rzecz święta, bo sami jesteśmy jego częścią i (przynajmniej teoretycznie) mamy na nie wpływ. ja kwestionuję miejsca w których stoją fotoradary i ograniczenia prędkości przy nich. to jest tylko moja prywatna sprawa czy ryzykuję mandat, ale mam święte prawo do wypowiadania swoich opinii na ten temat.

Opublikowano

Związek jest taki, że jeżeli Państwo zauważyło że Polacy nagminnie łamią przepisy ruchu drogowego to można na nich zarobić. Nie można się czepiać obecności fotoradarów, drogówki, ITD tylko ograniczeń występujących na danym terenie. Jeżeli jeżdzi się zgodnie z przepisami to nie ważne czy stoi jeden foto czy pięćset to i tak mandatu się nie otrzyma.

Już pomijam fakt, że to czy ryzykujesz mandat nie jest Twoją prywatną sprawą.

Opublikowano
Nie można się czepiać obecności fotoradarów, drogówki, ITD tylko ograniczeń występujących na danym terenie. Jeżeli jeżdzi się zgodnie z przepisami to nie ważne czy stoi jeden foto czy pięćset to i tak mandatu się nie otrzyma.

Większej głupoty nie czytałem, chłopie w tym kraju jest naprawdę trochę ważniejszych potrzeb, chociażby dziurawe ulice i drogi niż kupowanie z pieniędzy podatników gadżetów dla rozrastających się służb mundurowych.

Opublikowano

Większej głupoty nie czytałem, chłopie w tym kraju jest naprawdę trochę ważniejszych potrzeb, chociażby dziurawe ulice i drogi niż kupowanie z pieniędzy podatników gadżetów dla rozrastających się służb mundurowych.

Ale te " gadżety " się zwracają i to bardzo szybko, m.in dzięki takim osobom jak Jceel
Opublikowano
Ale te " gadżety " się zwracają i to bardzo szybko, m.in dzięki takim osobom jak Jceel

Same bramki kosztowały 4,5 mld PLN.

Opublikowano
Już pomijam fakt, że to czy ryzykujesz mandat nie jest Twoją prywatną sprawą.

 

Jest to tylko i wyłącznie jego prywatna sprawa. Jeżeli powodując wypadek kogoś trwale okaleczy albo zabije to będzie płacił rentę, pójdzie do więzienia etc, to jest jego prywatny wybór. To jest dobre rozwiązanie bo wymaga odpowiedzialności, natomiast państwo stawia na prewencje czyli właśnie fotoradary, suszarki, bramki czyli z założenia traktuje człowieka jak barana który może sam sobie zrobić krzywdę. I w ogóle co to za pomysł żeby "państwo" pisać z wielkiej litery, ja rozumiem że można mieć szacunek do Polski jako kraju, ale żeby szanować obecny aparat ucisku to już trzeba mieć coś nie tak. No i jak już tak lubimy nasze "Państwo" to powinniśmy być dumni z ludzi łamiących te idiotyczne przepisy, bo może wypełnią plan Rostowskiego na 2013 czyli 1,5mld zł zysków z mandatów, biorąc pod uwagę że w 2012 wpłynęło tylko 50mln to jest co nadrabiać, może w nadchodzącym roku kierowcy nie zawiodą ministra.

Opublikowano
państwo stawia na prewencje czyli właśnie fotoradary, suszarki, bramki czyli z założenia traktuje człowieka jak barana który może sam sobie zrobić krzywdę.

Bo baranów na drogach faktycznie nie brakuje .I ja oczekuje od naszego Państwa , że będzie ich wyłapywało i karało. Jak ktoś Ci w rodzinie zginie przez takiego barana to może też dojdziesz do takiego wniosku

Opublikowano
Karanie jak najbardziej ok, jestem nawet za zaostrzeniem kar, ale za faktyczne wykroczenia jak np. spowodowanie wypadku, natomiast wymogi typu światła przez cały dzień albo obowiązek zapinania pasów uważam za naruszanie wolności.
Opublikowano

Niestety ale na żadnym jeszcze forum tak ciężko nie było nic wyjaśnić, nawet dochodzę do wniosku, że część ludzi można opisać wyrażeniem "mam BMW mogę wszystko".

Po pierwsze - czy kiedykolwiek dojdzie do was, że to nie fotoradary są ograniczeniami prędkości tylko znaki ? Drogówka, ITD, foto łapie tych co przekraczają prędkość dopuszczalną na danym odcinku, jeżeli można tam jechać 90km/h to powyżej tej prędkości łapią (oczywiście jest pewien bufor - 10km/h), jak mozna 140km/h to od 140km/h łapią. Od razu mówię - nie dostaniesz ukarany jeżeli jechałeś 60km/h w terenie zabudowanym w dzień.

Po drugie - to nie jest jego prywatna sprawa. Jak się okazuje to jezeli chcesz kogoś zabić to nie strzelaj do niego, nie zadawaj ciosów nożem tylko uderz go samochodem. Jeżeli kierowca dostaje mandat to w jakiś sposób złamał przepisy ruchu drogowego. Mogło to być cokolwiek ale najczęściej jest to coś co mogło spowodować zagrożenie zdrowia lub życia innych uczestników ruchu drogowego. Więc proszę bez pieprzenia (inaczej tego ująć się nie da), że to tylko jego prywatna sprawa, bo równie dobrze jakiś ryzykowny manewr może się nie udać i nie tylko on trafi np. na wózek ale także uszczerbek poniesie kierowca drugiego auta. Trzeba być naprawdę ograniczonym aby tak myśleć. Co z tego, że On poniesie karę skoro kto inny może stracić bliską osobę. Zresztą równie dobrze można powiedzieć - dlaczego w Polsce tak trudno dostać pozwolenie na broń ? Przecież to tylko prywatna sprawa posiadacza...

Po trzecie - nicon - powiadasz, że zapinanie pasów oraz jeżdzenie na światłach w dzień jest ograniczeniem wolności... Po pierwsze jazda na światłach zdecydowanie poprawia widoczność takiego pojazdu. Oczywiście pomijam tak fantazyjne rozwiązania jak "diodowe światła dzienne" którę naprawdę ciężko czasami zobaczyć, tym bardziej że większość zamontowanych nie ma homologacji albo jest niewłaściwie zamontowanych. Jeżeli chodzi o zapinanie pasów. Tutaj już niestety niektórzy mają coś nie tak z główką i w tym wypadku trzeba liczyć na rozsądek innych. Potrafisz chociaż wyliczyć energię kinetyczną ciała o danej masie ? Wiesz jakie znaczenie ma opóźnienie przy zderzeniu ? Wiesz w ogóle po co są w samochodach strefy kontrolowanego zgniotu ? Pewnie wg Ciebie takie strefy to jest wyłącznie zmowa producentów aut (przecież nowe auto ciężej wyklepać niż stare mimo tego że uderzyły w coś z taką samą prędkością i miały podobne masy). Wszystkie systemy bezpieczeństwa biernego czy też czynnego mają na celu abyś jak najmniej ucierpiał. Jednak oczywiście wolisz kupić auto które ma 5 gwiazdek w teście euro NCAP i nie zapiąć pasów.

Opublikowano
Jeżeli chodzi o zapinanie pasów. Tutaj już niestety niektórzy mają coś nie tak z główką i w tym wypadku trzeba liczyć na rozsądek innych. Potrafisz chociaż wyliczyć energię kinetyczną ciała o danej masie ? Wiesz jakie znaczenie ma opóźnienie przy zderzeniu ? Wiesz w ogóle po co są w samochodach strefy kontrolowanego zgniotu ? Pewnie wg Ciebie takie strefy to jest wyłącznie zmowa producentów aut (przecież nowe auto ciężej wyklepać niż stare mimo tego że uderzyły w coś z taką samą prędkością i miały podobne masy). Wszystkie systemy bezpieczeństwa biernego czy też czynnego mają na celu abyś jak najmniej ucierpiał. Jednak oczywiście wolisz kupić auto które ma 5 gwiazdek w teście euro NCAP i nie zapiąć pasów.

 

jesteś czerwony?

Opublikowano
Nie ale za to mam coś w główce.

 

no chyba nie, bo stosujesz komuszą retorykę. wolność człowieka jest ważniejsza niż jego bezpieczeństwo. o bezpieczeństwo musi zadbać sobie sam. jeśli chcę jeździć bez pasów, to jest tylko i wyłącznie moja sprawa.

Opublikowano
Jednak oczywiście wolisz kupić auto które ma 5 gwiazdek w teście euro NCAP i nie zapiąć pasów.

Tak wolę, ale nie pozwalają.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.