Używane BMW z niemieckiego salonu

[BeMisz]

Witam,

 

W sumie to przejrzałem trochę forum i znalazłem wątki, które (mniej lub bardziej) ocierają się o temat niemieckich aut, jednak nie dotyczą dokładnie sprawy, którą chciałbym poruszyć.

(tak więc mam nadzieję, że nie zaśmiecam forum nowo utworzonym wątkiem :? )

 

Próbując przebić się przez sterty ogłoszeń sprzedaży kilkuletnich samochodów dochodzę do oczywistego wniosku - nie sposób znaleźć wystarczająco pewnego egzemplarza. Samochody oferowane przez salony BMW (używane) są dość kosztowne, głównie za sprawą "młodych" roczników, co też nie zawsze oznacza "bezwypadkowości".

 

Czy ktoś wie, jak to jest z pojazdami znajdującymi się w ofercie niemieckich salonów BMW, które (na zdjęciach) wyglądają na bezwypadkowe tudzież mają małe/kuszące przebiegi? (według mnie są konkurencyjne w stosunku do tych z salonów PL)

 

Można zadać to pytanie inaczej:

czy jeśli niemiecki salon BMW sprzedaje używany samochód, to można mieć 100% pewności, że nie jest od "po przygodach"?

(jasne, że 100% jest nierealne, ale dla "uproszczenia" omawianego zagadnienia posłużyłem się tą wartością :8) )

 

Z tego co widać, to na eksport (m.in. do Polski) idą uszkodzone egzemplarze, które (według zasłyszanych opinii) nie opłaca się naprawiać z zamiarem ponownego wprowadzenia na niemiecki rynek. Innym popularnym "zabiegiem" jest przekręcanie licznika (zwłaszcza w dieslach).

 

W sumie dużo zależy od tej dyskusji - przynajmniej dla mnie, ale może dla innych też będzie wartościowa.

Jeszcze nie podjąłem decyzji o sprowadzeniu BMW z DE, ale kusi mnie taki scenariusz, gdyż cierpliwość powoli mi się kończy i wolę zapłacić więcej, ale czuć się pewniej (o ile to możliwe ;) )

 

Pozdrawiam!

 

PS.

W sumie jest 3 w nocy, a ja ciągle buszuję po ogłoszeniach - chyba jestem zdeterminowany :roll:

[adalbert]

Determinacja nie jest dobrym doradcą. Ale sami sobie stworzyliśmy to motoryzacyjne piekiełko. Niestety.

[Miro72]

Tylko raz się skusiłem na kupno auta w Polsce. Złe nie było,ale szafa skręcona o 100tys km :norty:

 

Od tego czasu kupuje tylko w DE pewne auto ze sprawdzoną historią.

Wole zapłacić więcej i jeździć bez obaw. No ale cena czyni cuda,patrząc że polifta E91 można w PL kupić za 45tys :roll:

W DE takie auto kosztuje 14tys Euro minimum...

[mmw]

Przecież chcąc kupić samochód od niemieckiego dealera można zawsze poprosić o dokładne stwierdzenie czy auto miało malowany jakiś element (jeżeli miało to czy w związku z naprawą czy tylko rysą, odpryskami), czy miało naprawę blacharsko lakierniczą itd itd. Przebieg się sprawdza w ASO oraz dokumentami. Generalnie kręcone przebiegi są raczej na placach z "okazjami". Handlarze normalnymi samochodami najczęściej nie robią wałków i kombinacji, bo dają możliwość wykupienia na samochody dodatkowej gwarancji, a sprzedając normalnie Niemcowi i tak dają coś w formie gwarancji związanej z ustawą konsumencką. W DE się idzie siedzieć za takie wałki, więc po co im kłopoty.

 

Jeszcze wracając do malowanych elementów. W Polsce powstała fobia "oryginalnego lakieru". Ludzie kupują samochody z cofanymi przebiegami o 200-300 tys km ale ważne, że mierniczek pokazuje 120-130. :) Na zachodzie generalnie nie naprawia się samochodów po dużych wypadkach więc nawet jak tamtejsze auta mają malowane jakieś elementy to nie jest powód do paniki, bo przez 5-6 lat nie zarysować samochodu jest dużą sztuką.

[Loona Thic]

Jeszcze wracając do malowanych elementów. W Polsce powstała fobia "oryginalnego lakieru". Ludzie kupują samochody z cofanymi przebiegami o 200-300 tys km ale ważne, że mierniczek pokazuje 120-130. :) Na zachodzie generalnie nie naprawia się samochodów po dużych wypadkach więc nawet jak tamtejsze auta mają malowane jakieś elementy to nie jest powód do paniki, bo przez 5-6 lat nie zarysować samochodu jest dużą sztuką.

 

Wiesz co, tu chyba też jeszcze nie o to chodzi.

Ale z dwojga złego wolałbym auto kręcone niż powypadkowe - zwłaszcza, że w Polsce to słowo jest różnie rozumiane.

Więc jeśli nie znajdzie się auto, które będzie miało oryginalny stan licznika i będzie bezwypadkowe, to niech chociaż będzie bezwypadkowe... :)