Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

O czym Wy mówicie...koło dwumasowe można kupić za 300 pln, docisk się regeneruje w 5 min przy użyciu prasy (malo kto o tym wie) a tarczę sprzęgła nabijaja u mnie profesjonalnie za 90 pln. Kolega stosuje takie tarcze do mocnym BMW bo sa lepsze niż oryginał.

Jestem w stanie zrobić każde mocno zjeżdżone auto na "igiełkę" pod warunkiem, że jest bezwypadkowe.

Trzeba mieć samochodowy węch i warto szukać bardzo dobrych aut za niewielkie pieniądze od ludzi, którzy są zdesperowani długim czekaniem na klienta.

  • Odpowiedzi 146
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano

jak się ma warunki to pewnie.

mój ojciec sprzedał warsztat bo już na emeryturze, a pod domem na ulicy bez narzędzi nic nie zrobię.

a w Wawie za otwarcie maski ze stówkę liczą :D

ale turbiny prasą chyba nie zregenerujesz?

1.VIII.1944 - 3.X.1944 Pamiętamy 63 Dni Chwały

Opublikowano

Ja bawię się samochodami wylącznie jako hobbysta i radośc mi sprawia gdy potrafię przywrócic coś do życia w banalny sposób. Turbin nie regenerowałem, ale mam na koncie rozbiórki w drobny mak w celu przywrócenia do życia np zatartych kierownic. Banalne.

Do handlu samochodami trzeba mieć sumienie pozbawione emocji. To nie dla mnie...ja handluję z anonimami derywatami, walutą, ropą czy srebrem.

Opublikowano
nie chciałbym robić poza konkretnym warsztatem.

co mi po takiej turbinie i gwarancji jak parametrów nie trzyma?

 

Koledzy, w Bydgoszczy odbudowa turbiny (celowo piszę odbudowa a nie regeneracja bo nie za bardzo jest co regenerować) kosztowała mnie 1450 zł (najpierw diagnoza, pomiary korpusów czy trzymają seryjne wymiary i dopiero potem decyzja czy to się da odbudować). Usługa wykonana w profesjonalnej firmie (oczywiście wraz z wyważeniem wirnika) plus gwarancja.

Niektóre osoby mogłyby się zabić, skacząc z poziomu swojego "ego" na poziom swojego IQ

..............................................................................................

Freude am fahren


Moje auto - http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=159&t=190785

Opublikowano
to ja mówię u Pana Zdzicha.

nie chciałbym robić poza konkretnym warsztatem.

co mi po takiej turbinie i gwarancji jak parametrów nie trzyma?

to jakiś fachowiec?

sprzęt ma?

czy wyważa ciężarkami od alufelg albo wcale?

a propo's ceny to na alleszroto są i po 700zł

 

w okolicach radomia nie ma lepszego warsztatu. tak jak pisałem wyżej, najpierw się zorientuj, zanim zaczniesz pisać głupoty. Na folwarcznej mają wyważarki, regenerują turbosprężarki do większości aut, w tym do mercedesów, subaru, bmw... a także do samochodów ciężarowych, dostawczych, do autobusów. za 700zł są turbiny właśnie od mietka z warsztatu.

Tarcze hamulcowe Rotinger
Opublikowano
Nie no jasnym jest, że wskrzesić w tych czasach można wszystko i to generalnie niezbyt dużymi nakładami finansowymi, ale jeszcze całkiem niedawno, my Polacy potrafiliśmy i chcieliśmy mieć wszystko co dobre. Większość moich znajomych wyznawała teorię, że nas Polaków nie stać na byle co. Lepiej kupić raz a dobrze. Niestety czasy się zmieniły i tak jak polując na 3 litrowego sedana w manualu widziałem na takie coś popyta, tak nagle po jego znalezieniu okazało się, że popyt nie nadąża za finansami. Drogie auta przestały się sprzedawać. Teraz jak ktoś już ma dobre auto to je trzyma i ew, inwestuje w nie, jeśli ktoś ma złoma, dokłada parę zł i kupuje ciut lepsze auto ale często jego budżet nie przekracza 10 tys zł. Faktem jest mimo wszystko, że wolimy kupować auta przywiezione niż krajowe i nie przeszkadza nam niewiedza o stanie faktycznym a nawet ta niewiedza zostaje przysłonięta faktem, że auto z Niemiec to musi być dobre. Nie dopuszczamy myśli o tym, że w Polsce można kupić dobre auto, niejednokrotnie lepsze niż w DE. Ja szukając aut często zaczynam od krajowych. Wiem, że z tym jest ciężko ale ostatnimi czasy 3 auta w kraju w rodzinie zakupiliśmy. Mercedesa ML dla moich rodziców z przebiegiem 180 tys km, potwierdzonym w serwisie, BMW 320D dla mojego brata za dobre sianko w niezłym stanie i Octavię 4x4 sobie na służbówkę z mega dobrym wyposażeniem i świetnym stanie, gdzie w DE takie auto to wydatek ok 7000 eur!! (u nas dużo taniej). I to też jest kolejny punkt do problemów sprzedażowych. Ludzie wciąż ufają autom z zza granicy, a niestety przeciętny Kowalski absolutnie nie zna się na autach, a sprowadzający auto dobry znajomy robi to przecież w dobrej wierze i nie dla zarobku, tylko w ramach dobrego sąsiedzkiego uczynku.
PJ
Opublikowano

Kilka dni temu sprzedałem moje E39 530d Touring 99.

 

Wszystko opisane w ogłoszeniu, bez ściemniania i sloganów, historia auta, naprawy, zdekodowany VIN itp. Auto mam od 3,5 roku, od momentu zakupu przebieg ok 75kkm udokumentowany co do minuty :D

 

Ostateczny przebieg wg licznika - 314kkm, czyli tyle ile średnio takie auto powinno mieć. Tak, wiem auto niesprzedawalne :mad2:

 

Na początek cena wysoka - 16.900 - 2 tygodnie cisza, wiem, przesadziłem, obniżam do 14.900, kolejne 2 tygodnie nic, w końcu 13.900 z postanowieniem, że 13 to minimum, poniżej którego auto zostaje u mnie.

- Pierwszy telefon - ktoś przejeżdża w pobliżu wracając z oględzin szrota, czy jestem w domu? Nie, w pracy, będę za 2 godziny - to za późno.

- Pierwszy mail od kolegi z Forum - dlaczego szyba nieoryginalna, jakie są te rysy na drzwiach kierowcy, dostał fotki, bez odzewu.

- Telefon z propozycją zamiany na A-klasse CDI - nie, dziękuję.

- telefon od konkretnego klienta, niestety z daleka, a cena za wysoka, trochę schodzę, za mało.

- sms "za ile do oddania te bmw" - piszę że za 13.900, skoro komuś nie chce się nawet zadzwonić a liczy się tylko cena..

- drugi konkretny klient, umawia się, potwierdzi (już nie zadzwonił)

- powraca pierwszy konkretny klient, długa rozmowa, decyzja, przyjeżdża z daleka, zadowolony, zabiera auto. Czy muszę mówić, że cena była poniżej mojego minimum ? Ale to tylko dlatego, że kupujący sympatyczny :mrgreen:

 

Tak to wyglądało, pozdrawiam wszystkich sprzedających i kupujących, powodzenia :cool2:

Opublikowano

Dlaczego trudno sprzedać BMW z dużym silnikiem?...Bo Polacy wcale tacy głupi nie są. Jakby ktoś nie zauważył to trochę się zmieniły koszty utrzymania auta. Gdy kupowałem swoje auto cena litra benzyny wahała się pomiędzy 3,80-4,10, a handlarz ktory mi to sprzedawał bujal sie z nim rok i zjechał z 50 tys na 37!....

Diesel to skarbonka i powoli to dociera do ludzi, paliwo tanie nie jest, a zużycie ropy na poziomie 12 litrów już nie jest science fiction ...raczej w tych kategoriach oceniałbym opowieści o 5 litrach na 100.

 

Auta w Niemczech są drogie bo oni tak bardzo nie odczuli kryzysu. Wcale nie uważam, że my go odczuwamy. U nas jest kryzys w kategoriach mentalnych.

Chcesz tanio kupić samochód? Jedź tam gdzie rozdają prawie za darmo bo muszą...np do Grecji.

Opublikowano
Chcesz tanio kupić samochód? Jedź tam gdzie rozdają prawie za darmo bo muszą...np do Grecji.

 

W Grecji tez nic nie rozdają za darmo. Czytałem artykuł w którym byly przytoczone dane, że w Grecji jest największy w całej UE odsetek ludzi posiadających Porsche Cayenne względem osób posiadajacych zarobki roczne pow. 50 tys euro.

 

Po prostu niemiecki robotnik dopłaca w podatkach majątek do tego, by grecki "farmer" mający 10 drzewek oliwkowych mógł sobie kupic Porsche.

spieszmy się kochac e36, tak szybko odchodzą...
Opublikowano
Z tą Grecją to może być niezły patent. Urlop plus zakup samochodu :mrgreen:

 

Średni wiek i klasa aut w Grecji są dużo gorsze niż w Polsce. Jest zaleta, że tam auta korozji prawie wcale nie mają.

 

Na prowincji greckiej to jeżdzą licznie samochody z lat 70-tych... czasem czlowiek czuje sie jak w jakims skansenie motoryzacyjnym. Auta które u nas dawno wygineły (typu Ritmo, Mirafiori, starozytne Peugeoty i Citroeny) tam są popularniejsze niz e46 czy e39.

spieszmy się kochac e36, tak szybko odchodzą...
Opublikowano
Nie mówiłem przecież poważnie :D Widziałem co można spotkać w Grecji. A miłośnikom oldtimerów polecam Kubę, chłpoaki sami produkują auta z dostępnych części :mrgreen:
Opublikowano
Nie mówiłem przecież poważnie :D Widziałem co można spotkać w Grecji. A miłośnikom oldtimerów polecam Kubę, chłpoaki sami produkują auta z dostępnych części :mrgreen:

 

w sumie podobnie jak w Drezdenku... :D

Tarcze hamulcowe Rotinger
Opublikowano

 

To co piszesz zupelnie pokrywa sie z moimi obserwacjami.

 

Oczywiscie "podjazd pod remize" też jest jeszcze na czasie, ale nikt kupujący w tym celu auto nie zakupi e46 za kwotę ponad 30 tys zł. Kupi podstawowego benzyniaka przed liftem za 13-15 tys zł, albo poliftowego 320d za 17-20 tys zł.

 

Tak jak pisalem, 330d w tej cenie, jeszcze czerwone to auto dla bardzo wyjątkowego klienta. Fana BMW któremu wszystko w tym aucie przypasuje. Ciężko o takiego klienta. Bogaty nie zainteresuje się tym autem, a przecietny czy ubogi pomysli 1000 razy zanim wyda prawie 40 tys zł na e46.... Do tego ceny ON nie zachęcają do zakupu dużych diesli.

 

hmmm w PL jak kogoś stać na auto za 40 to raczej jest już osobą dosyć zamożną...

 

Popatrzcie...samochody mamy droższe niż np w DE. Zarobki 4x razy mniejsze...Ludzie zamożni (tzw mali i średni przedsiębiorcy według nomenklatury. Ogolnie powiedzmy własciciele firm do 20-30 osób- potocznie) mają o wiele trudniej niż na zachodzie (podatki, machina biurokratyczna itp itd)...

 

A potrzeby mamy takie same jak Niemcy czy Francuzi...

 

Zatem nie dziwmy się , ze jak Polak ma do wydania 40 tys zł to szuka tzw "fury" na wypasie w dobrym stanie...To tak jakby Niemiec miał do wydanie 40 tys Euro (upraszczając model)...

 

Jak Polak ma do wydania 100 tys to jakby Niemiec miał ze 100 tys Euro...Wiadomo co można kupić nowego za 100 (Mondeo, Passat ze słabymi silnikami)...a za 100 tys Euro ? (911, F10 550i na full wypasie, E92 M3 na full wypasie, S-klase, Panamere, Maserati itp itd)...

 

Tak jak ktoś napisał wcześniej...Przeciętny, normalnie pracujący Polak ze swoich bieżących dochodów jest w stanie kupić auto za kilka do maksymalnie 15-18 tys zł...30-40 tys to już bardzo dużo na nasze kieszenie.

Opublikowano
Napisałes łopatologicznie, ale z sensem. Należy się tylko modlić, żeby u nas nie wprowadzono euro. U nas na tą chwilę byłoby to 1 do 1 co byłoby tragedia, ale takie są polskie realia. W Słowacji wymiana korony do euro było bodajże 2 do 1.
Opublikowano
Tu się nie ma z czego śmiać. Przykład Grecji można porównać do naszego kraju po wejsciu do strefy euro. Tylko że Grekom udało się przetrwać kilka lat, a my bysmy się rozsypali po kilku miesiącach. Zresztą Polska będzie ostatnim krajem, gdzie zostanie wprowadzone euro, albo jedynym gdzie nie da sie tego przeprowadzić. Nie biorąc pod uwagę krajów, które ze względu na swoją zamożnosc, zasoby naturalne i surowcowe, stać na olanie euro.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.