Skocz do zawartości

Zima z E60 z tylnym napędem....


maciekE60

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie bardziej doświadczeni w jeździe RWD, oświećcie mnie, bo to jest moje pierwsze auto z tylnym napędem i pierwsza zima z tylnym napędem... Czy takim samochodem tak beznadziejnie jest ruszyć z miejsca w takich warunkach jak teraz (w porównaniu do FWD) czy ja mam takie beznadziejne zimówki (są prawie nowe)???

 

Wczoraj nie mogłem wjechać do garażu gdzie było trochę kopnego śniegu i leciuteńko, właściwie niezauważalnie pod górkę, żony auto z przednim napędem i zużytymi do połowy zimówkami Fulda radzi sobie bez problemu, ja musiałem kilka razy manewrować przód-tył żeby w końcu z biedą wtoczyć się do garażu.

Dzisiaj nie dałem rady wjechać na parking pracowniczy gdzie tez jest lekko pod górkę i nie ma się gdzie rozpędzić przed bo jest ostry zakręt i szlaban - stanąłem w połowie - wstyd i amen.

 

W takim kopnym śniegu tym autem nawet pod minimalną górkę nie ma szans ruszyć... Jedynie po prostej ale każde minimalne dodanie gazu od razu kończy się uślizgiem - tragedia. Jak już ruszy i się odrobinę rozpędzi to jedzie - nie ma problemu.

 

Nie wyobrażam sobie pojechać tym autem w jakiekolwiek góry (no chyba że z łańcuchami).

 

Miałem wrażenie że kontrola trakcji tylko przeszkadza w takim przypadku bo ogranicza prędkość obrotową kół i auto stoi pod górkę i powolutku mieli. Może gdyby ją wyłączyć to koła obracając się szybciej pozwoliłyby nabrać minimalnej prędkości i potem już spokojniej rozpędzić auto?

Edytowane przez maciekE60
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musisz się sam nauczyc i wyczuć samochód, z czasem zobaczysz, że nie jest to takie straszne. To dla ciebie coś nowego więc ci się wydaje tylko, że śnieg to udreka dla RWD. Czasami trzeba wyłączyć ESP i swoim doswiadczeniem się kierować, a przyjdzie ono z kazdym kilometrem. Musisz się nauczyć przewidywać pewne sytuacje na zaśnieżonych odcinkach.

 

Dobrze jest mieć zawsze paliwo blisko max i oponki z naprawdę dobrym bieżnikiem, tylko pamietać trzeba żeby z przodu opony też były super bo auto bedzie wtedy podsterowne ( a to gorsze od zarzucania tyłem).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem wrażenie że kontrola trakcji tylko przeszkadza w takim przypadku bo ogranicza prędkość obrotową kół i auto stoi pod górkę i powolutku mieli. Może gdyby ją wyłączyć to koła obracając się szybciej pozwoliłyby nabrać minimalnej prędkości i potem już spokojniej rozpędzić auto?

 

Bo tak jest, trzeba czytać instrukcję, przynajmniej w e91, piszą że trzeba wyłączyć DTC w takich wypadkach (częściowe odłączenie kontroli trakcji umożliwiające wspólny uślizg tylnych kół) i delikatne operowanie pedałem gazu i nie ma problemu start po śliskim zdecydowanie sprawniejszy od fwd. Fizyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo tak jest, trzeba czytać instrukcję, przynajmniej w e91, piszą że trzeba wyłączyć DTC w takich wypadkach (częściowe odłączenie kontroli trakcji umożliwiające wspólny uślizg tylnych kół) i delikatne operowanie pedałem gazu i nie ma problemu start po śliskim zdecydowanie sprawniejszy od fwd. Fizyka.

 

Racja, wyczytałem teraz w instrukcji że włączenie DTC (nie wyłączenie) (naciskamy krótko przycisk DSC pod czytnikiem CD/DVD, na zegarach zapala się napis DTC) pozwala na uzyskanie maksymalnej siły uciągu itp itd. Faktycznie coś to daje - próbowałem teraz wjechać jeszcze raz na ten parking pod górkę i jakoś wjechałem, ale trzeba faktycznie mega delikatnie operować gazem, a w tym aucie trzeba się tego nauczyć bo silnik jest cichy a do tego automat czyli uślizgi na hydrokinetyku i sam do końca nie wiesz ile powera dajesz na te koła pedałem gazu.

 

lllliiii tam, najgorzej ruszyc :) pozniej jest juz ok :lol:

 

Dokładnie :D mnie tylko to sprawia problem, poza tym jeździ się wporzo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Racja, wyczytałem teraz w instrukcji że włączenie DTC (nie wyłączenie) (naciskamy krótko przycisk DSC pod czytnikiem CD/DVD, na zegarach zapala się napis DTC) pozwala na uzyskanie maksymalnej siły uciągu itp itd. Faktycznie coś to daje - próbowałem teraz wjechać jeszcze raz na ten parking pod górkę i jakoś wjechałem, ale trzeba faktycznie mega delikatnie operować gazem, a w tym aucie trzeba się tego nauczyć bo silnik jest cichy a do tego automat czyli uślizgi na hydrokinetyku i sam do końca nie wiesz ile powera dajesz na te koła pedałem gazu.

.

 

W ogóle jazdy i wyczucia samochodu trzeba się permanentnie uczyć :) ja zawsze nie mogę się doczekać aż przyjdzie zima, bo można spokojnie trenować i dzięki temu nawet w warunkach jak teraz, wyprzedzanie po białym czy błocie śniegowym nie jest problemem. Warto poszukać gdzieś kawałka placyku i ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć.

Przy śliskich drogach na mieście zawsze wyłączam elektronikę i staram się wyczuć samochód, wprowadzać i wyprowadzać z delikatnych poślizgów, tak żeby czuć plecami kiedy już coś się z autem dzieje i reagować. A w sezonie poza zimowym przynajmniej raz do roku szkółka na Rakietowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze kwestia opon. Ja mam Michelin (poprzedni właściciel nabyl) i są rewelacyjne (mimo już 3 sezonu). Pracowałem w branży(GY) i wiem że GY,FULDA,DUNLOP to nie rewelacja (duże nakłady na reklamę i sponsorowanie pismaków w większości przyczynia się do ogólnej dobrej opinii o tych oponach- niestety w niezależnych testach Michelin lub nawet Barum czy Vredestein, Yokohama wypadają lepiej)

Po drugie: wyczucie pojazdu i umiejętne operowanie pedałem gazu.

Po trzecie: pełny bak paliwa lub duperele w bagażniku.

Po czwarte: nie używałem DTC nigdy (trakcja rzadko kiedy daje znać)

 

Paradoksalnie RWD z automatem w moim mniemaniu sprawuje się w zimie zdecydowanie lepiej niż FWD. Minęło dwie zimy i ja się ani jeden raz nie zakopałem i nie miałem problemów z ruszeniem. Nawet pasażerowie którzy na co dzień pomykają FWD lub RWD z manulem na pokładzie są zdziwieni jak auto jeździ po śniegu. Oczywiście jak wpadnę w zaspę to nie ma zmiłuj się - dwie łopaty w bagażniku są przygotowane ;)

Kiss French. Wear Italian. Drive German.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze

Ja w ogóle uważam, że tylnym napędem łatwiej ruszyć na śliskim niż przednim. Kłania się tu czysta fizyka związana z dociążeniem tyłu podczas ruszania. A pod górkę to już w ogóle nawet nie ma o czym gadać, przedni napęd jest do bani. Przedni w zimę jest lepszy dla słabszych kierowców bo ich tył nie będzie wyprzedzał jak dodadzą za dużo gazu.

 

Zgadzam się też z którymś z przedmówców, że podstawa to dobre opony zimowe, reszta już nie zależy aż tak od auta i rodzaju napędu, co nie zmienia faktu, że na śliskim ruszymy lepiej zawsze z tylnym napędem. Wyjątkiem jest sytuacja gdy jesteśmy w głębokim śniegu bo wtedy przednie opony stawiają duży opór a tył się zakopuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjątkiem jest sytuacja gdy jesteśmy w głębokim śniegu bo wtedy przednie opony stawiają duży opór a tył się zakopuje.

 

To jest właśnie to co miałem na myśli i co mi sprawia największy problem po wczorajszych opadach śniegu, rano tego kopnego śniegu było wszędzie pełno i jak wsiadłem do FWD to poczułem że sporo lepiej sobie radzi.

 

No ale ogólnie mnie pocieszyliście, bo z tego co czytam to dajecie radę więc i ja muszę się nauczyć :)

Na początek zaleję do pełna żeby dociążyć tyły, akurat dziś miałem zasięgu na 100km więc paliwa bardzo mało - nie pomyślałem o tym sposobie dociążenia :duh:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjątkiem jest sytuacja gdy jesteśmy w głębokim śniegu bo wtedy przednie opony stawiają duży opór a tył się zakopuje.

 

Ale w FWD wtedy tylne opony stawiają duży opór a przód się zakopuje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja całe życie jeździłem tył napędami żaden inny napęd nie daję takiej frajdy jak tył na ślikiej nawieżchni.Przód napęd też mam opanowany praktycznie mogę wykonywac takie same manewry tyłem jak i przód napędem jedynie zmienia się technika jazdy.Tył jest dla ludzi lubiących się uczyć czyli frajda z której trzeba wyciągać wnioski , analizować i nanosić poprawki przy kolejnych manerwach na śliskim.W miarę rosnącego doświadczenia rośnie zadowolenie i frajda. Elektronika troche przeszkadza , ale po to jest :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O DTC

http://www.bmw.pl/pl/pl/newvehicles/x1/x1/2009/allfacts/engine/dtc.html

Dzisiaj po przeczytaniu tego z linku powyżej wlaczylem DTC i muszę powiedzieć ze jestem miło zaskoczony, dzięki temu można sobie pozwolic na trochę zabawy w zakrętach. A jak traci sie kontrole interweniuje dsc. Lepiej wyzuwa sie auto i mozna nauczyć sie lepszej kontroli rwd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem użytkownikiem tylnego napędy od 7 miesięcy, w zeszły weekend wróciłem z gór a śniegu nie brakowało, i oszalałem na punkcie tylnego napędu :evil: tylko na elektronika nieszczęsna przeszkadza także 200 km które pokonywałem przez 6 dni na dojazdy w górach pokonywałem na wyłączonym DTC. Frajda zjazdy nie samowita wyjeżdża tył kontra wyjeżdża przód sandał i na zmianę.

Pierwsze dwa dni koledzy z tyłu siedzieli cicho jak myszy pod miotłą w lusterku widać było ich przestraszone twarze, po dwóch dniach jazdy po serpentynkach widać było wesołe twarze i hasła " ale się trzyma drogi niemożliwe" BMW jest idalnie wyważone i pokonywanie zakrętów wcale nie jest gorsze od porównywalnego auta typu Audi A6 3.0 TDI quattro, wydaję się dla mnie że nawet BEMA lepiej bierze zakręty.

 

PS. Elektronika wyłacza się w większym stopniu w trybie DS :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Frajda zjazdy nie samowita wyjeżdża tył kontra wyjeżdża przód sandał i na zmianę.

Pierwsze dwa dni koledzy z tyłu siedzieli cicho jak myszy pod miotłą w lusterku widać było ich przestraszone twarze, po dwóch dniach jazdy po serpentynkach widać było wesołe twarze i hasła " ale się trzyma drogi niemożliwe" BMW jest idalnie wyważone i pokonywanie zakrętów wcale nie jest gorsze od porównywalnego auta typu Audi A6 3.0 TDI quattro, wydaję się dla mnie że nawet BEMA lepiej bierze zakręty.

 

O to to to to to to właśnie mi chodziło :!: :D

 

Z przód napędem można prawie tak samo tylko wtedy reczny sprzęgło itp. Do ogarnięcia i jedno i drugie na zmiane.Mam w domu tył w manualu, przód w manualu i tył w automacie. Nie sprawia mi problemu przesiadanie się kilka razy dziennie z jednego auta do drugiego , do trzeciego , w zimie czerpie frajde jazdy na każdym zakręcie bez względu na napęd.Jest bardzo ważna zaleta takiej frajdy zimowej, nie ważne jakim autem jedziemy w stresujących sytuacjach reagujemy intuicyjnie, a to bardzo ważne umieć się zachować za fajerką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam dunlopy i wszystko jest ok,potwierdzam pod gorke gdy ruszamy trzeba delikatnie dodawac gazu i umiec znalesc wlasciwy dla nas tor jazdy by odbylo sie to sprawnie-)Panowie o co chodzi z tym dtc?o ile mi wiadomo Bmw ma ASC lub mozna go wylaczyc calkowicie wiec o co chodzi?(nie mam dvd,skrzynia manual)
Tylko BMW !!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze
ASC to miało E39 i nie nie jest kontrola trakcji, w E60 jest dopiero prawdziwa kontrola trakcji DSC, a DTC jest składową tego systemu, na wiecej pozwala, mniej ogranicza, daje wiecej poślizgu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednorazowe wciśnięcie guzika DTC dezaktywuje działanie systemu antypoślizgowego - ( system antypoślizgowy eliminuje uślizg kół przy ruszaniu na śliskiej nawierzchni wspomaga odzyskiwanie i maksymalne wykorzystanie przyczepności kół , zdejmuje obroty silnika i przytrzymuje koła hamulcami przenosząc napęd na koło które ma najlepszą przyczepność w danym momencie i tak na zmianę ileś tam razy na sekundę co pomaga nam ruszyć np. ze skrzyżowania – należy wyłączyć ten system w kopnym śniegu lub podczas wyjeżdżania z zaspy bo będzie redukował moment obrotowy i uniemożliwiał wyjazd ze śniegu )

Przy wyjeżdżaniu z zaspy należy również dezaktywować DSC bo jeżeli będzie nas przy tym manewrze stawiało bokiem to kontrola trakcji starająca się utrzymać auto na obranym torze jazdy zacznie działać jak DTC ponownie zaciskając hamulce co prawda w celu odzyskania toru jazdy, ale zacznie przeszkadzać jak wspomniany DTC.

Dezaktywacja obydwu systemów odbywa się poprzez wciśniecie guzika DTC i przytrzymanie go kilka sekund najpierw wyłączy się DTC, a następnie DSC informują nas o tym komunikaty i zapalające się kontrolki informujące o niedziałających systemach. Poruszamy się wtedy bez wspomagającej elektroniki do momentu ponownego jednorazowego wciśnięcia guzika, który włączy oba systemy na raz , albo do ponownego uruchomienia silnika. Dla naszej frajdy systemy po wyłączeniu przez nas nie uruchomiają się samoistnie po przekroczeniu pewnej prędkości jak to się dzieje w innych markach pojazdów. Można jeździć z wyłączonym DTC i aktywną kontrolą trakcji DSC co pozwala nam wyczuć zachowanie auta podczas utraty kontroli nad samochodem, ale jeżeli sobie nie poradzimy z utratą przyczepności kontrola trakcji nam pomoże. Po nabraniu umiejętności i doświadczenia wyłączamy oba systemy i latamy bokiem z tzw. bananem na twarzy czego bezkolizyjnie życzę wszystkim użytkownikom BMW. :D

 

P.s NIe linczujcie mnie ,że nieprecyzyjnie wskazałem działanie tych systemów osobno , bo są one ze sobą ściśle powiązane i jeden jest składową drugiego, ale chciałem bez zbędnego gmatwania tematu jak najprościej ich opisać od strony użytkownika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.