Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie będę tego komentował.To nie ten dział.

 

 

Świlcza-Rzeszów.

O, moj ulubiony serwis. :)

Opublikowano
To po co ten wpis? Nie chcesz tego komentowac, to nie popelniaj wpisu. Proste.

Kiedyś było tak:

[...] wszyscy kupujemy BMW dla radochy z jazdy, nie zawsze kierując się do końca rozumem. [...]
Opublikowano

Kolego,do polecania warsztatów jest inny dział.A jeżeli chodzi o serwis i salon BMW w Świlczy to mało mogę powiedzieć dobrych rzeczy.No chyba że jesteś na forum tylko po to żeby ich chwalić. :cool2: :cool2:

 

 

 

To po co ten wpis? Nie chcesz tego komentowac, to nie popelniaj wpisu. Proste.
  • 2 miesiące temu...
Opublikowano
W moim F25 owszem zaobserwowałem parujące reflektory. Zwróciłem na to uwagę serwisowi. Podjęli próbę osuszania. Niestety nie pomogło. Chcieli ponawiać próbę osuszenia, ja się na to nie zgodziłem. Zażądałem wymiany na nowe. Po pewnych przepychankach udało mi się wyegzekwować wymianę na nowe reflektory. Nieoficjalnie serwis uważa, iż wynika to z faktu, że samochód jest przez około miesiąc transportowany drogą morską z USA.
  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
W moim F25 owszem zaobserwowałem parujące reflektory. Zwróciłem na to uwagę serwisowi. Podjęli próbę osuszania. Niestety nie pomogło. Chcieli ponawiać próbę osuszenia, ja się na to nie zgodziłem. Zażądałem wymiany na nowe. Po pewnych przepychankach udało mi się wyegzekwować wymianę na nowe reflektory. Nieoficjalnie serwis uważa, iż wynika to z faktu, że samochód jest przez około miesiąc transportowany drogą morską z USA.

 

Gratulacje! Trzeba walczyć o swoje.

 

To ich sprawa, że samochód jest tak czy inaczej transportowany. Klient płaci, klient wymaga.

 

A swoją drogą to ciekawe, że parowanie nie wystąpiło u mnie zaraz, a dopiero po 3 m-cach...

Będziesz Miał Wydatki


http://www.motostat.pl/user_images/40716/icon1.png

BavarianVIN: WODZIKZ68FST

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

W moim przypadku przez przeszło rok nie było żadnego parowania - po prostu glanc pomada.

Tak jakoś po upływie roku przegnałem auto przez pół Polski, praktycznie cały czas jechałem razem z deszczem. Jak już dotarłem do celu podróży, to fura przez cały dzień stała ... w deszczu.

Następnego dnia rano oglądam reflektory, a tam do 2/3 wysokości (od dołu) szkła zaparowane, z czego kierunkowskazy zaparowane w całości - chociaż nie tyle zaparowane, co pokryte od wewnątrz olbrzymimi kroplami wody.

Umówiłem się więc na wizytę w serwisie, na pierwszy wolny termin na osuszanie, gdyż przez przeszło tydzień szkła nie zdołały samoistnie odparować, tzn. w dalszym ciągu były od wewnątrz grube krople wody, tyle że do połowy wysokości szkła (kierunkowskazy bez zmian). Reflektory 'podobno' mają kanału do odprowadzenia wody, ale tydzień z okładem to było z mało na odparowanie wody.

Nadeszła wiekopomna chwila, wstawiłem auto do serwisu na osuszanie reflektorów. Już po wszystkim, podczas odbioru usłyszałem radosną nowinę, że reflektory są do wymiany - kolejny termin został ustalony. Idę do auta, oglądam szkła - a one po osuszaniu wyglądały tak samo, jak przed - czyli skropliny od wewnątrz. Wracam do serwisu, pytam o co chodzi i dlaczego efekty mizerne .... w odpowiedzi usłyszałem, że reflektorów nie da się osuszyć, gdyż każdorazowo był nawrót skroplin. Dlatego podjęto decyzję o wymianie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.