ASC - problem - samo się wyłącza po kilku kilometrach

[Kanap]

Gratulacje :clap: Kempesso podziel się uwagami jak udało Ci się tego dokonać.

Pozdrawiam Kanap.

[Kempesso]

Witaj.

 

Zdobyłem dane dotyczące zakresu pracy czujników sprawdzałem każdy sztuka po sztuce i doszedłem w końcu do czujników położenia przepustnic, przepustnice były po prostu rozregulowane. U mnie objawiało się to tak że w momencie włączenia zapłonu system ASC dokonywał auto testu i w zależności jak ostatnio ustawiły się przepustnice, jeśli po niżej danego parametru kontrolka nawet nie zgasła, jeśli udało jej się zatrzymać blisko wymaganego parametru lub trochę powyżej kontrolka zapalała się po ok 5 nieraz 10 s po uruchomieniu silnika, po pierwsze trzeba je oczyścić i przesmarować łożyska na ich osiach żeby obracały się swobodnie i bez luzu. Przy okazji znikły problemy z falującymi obrotami na zimnym silniku teraz na "ssaniu" jest jakieś 850-900, jak się rozgrzeje to ok 600 i ani drgnie.

[Kanap]

A więc potwierdziła się moja hipoteza na temat przepustnic. Pisałem o tym parę stron wyżej . Jest dokładnie tak jak piszesz po wymianie jednej z przepustnic wszystko wróciło do normy i falowanie i ASC. Zastanawia mnie jednak fakt że niby wszystko działa oki. ale jak zrobię sobie test ASC - na mrugnięcia kontrolki - to miga mi 18 razy czyli w wolnym tłumaczeniu nieszczelność w układzie ASC a wycieków nie widać , zresztą większość przewodów wymieniłem a jednak miga ale działa. więc na razie się nie przejmuję co jednak jak przestanie działać ? gdzie szukać tej nieszczelności ?.

Pozdrawiam Kanap

[Kempesso]

Być może nieszczelność o której piszesz to to że któryś z zaworów wewnątrz hydro agregatu lub w pompie wspomagania nie utrzymuje ciśnienia na odpowiednim poziomie. U mnie niestety nie chce mrugać kontrolka.