To komisowe ubezpieczenie jest na vin auta, np jak strzeli w niego piorun, albo zwali się drzewo. Natomiast sprzedawca z komisu bądz nie, wmawia kupującemu że , to ubezpieczenie jest ważne. Robią "wyklejkę" zamiast blach, na stare numert rejestracyjne i wypuszczają, a własciwie wpuszczają ludzi w bagno. To zwykła chołota nic więcej Mam znajomego brokera, który ubezpieczy ci wszystko, nawet statek kosmiczny. Bierze kasę, wystawia kwit, firma ma pieniądze, on prowizję, a ty w razie czego jesteś z ręką w kiblu. I nie daj boże żeby ktoś się władował np. w wypadek z ofiarami. Leży i kwiczy.