verpa, bez urazy, ale jesteś trochę naiwny i wierzysz w to co piszą handlarze, a pisza nie raz rzeczy nisestworzone.Łykasz to wszystko jako prawdę objawioną, a bezczelność niektórych handlarzy jest niewiarygodna. Przede wszystkim auto trzeba obejrzeć i prześwietlić, poznać jego historię na czym wielu nie zależy. Ja żyję bo nie jezdze trumnami na kółkach, zawsze sprawdzam historię auta, a jak się nie da jej ustalić, to rezygnuję z kupna, oczywiście chodzi o pełna historie w tym powypadkową Nigdy nie jeździłem autem mającym poważne uszkodzenia mechaniczne i wypadkowe i z niezbadanym przebiegiem, nie porywam się na egzemplarze na które mnie nie stać, mam pieniądze wtedy szukam. Jaki z tego morał? Wszystkie samochody jakie miałem, nigdy nie sprawiły mi większego zawodu. I jeszcze jedno, nigdy nie kalkulowałem przed kupnem, za ile będę mógł go odsprzedać i z jaką stratą, to po prostu jest nielogiczne.