Ponieważ jestem upierdliwym szczególarzem, najpierw bym zaczął od informacji od kolegi Dray. Od tego zależy dalsza decyzja w sprawie oględzin auta i nie pracuję u Draya, ani nie robię mu reklamy. Po prostu człowiek pomaga i ustrzega i ustrzegł już wielu od tragicznej w skutkach decyzji, to zle? Nie ma przymusu a to, że bierze za to pieniądze nie jest niczym nagannym, uważacie 800zł w ASO za uczciwe. Ja uważam, że to rozbój i nie zawsze dowiesz się dokładnej historii auta. Widzę, że ludzie trzepią się na samą myśl o wydaniu 100zł a kupuja auto za 50tyś to jakaś paranoja. Jak ktoś nie chce wiedzieć przed oględzinami co mają oglądać, to jego problem zwłaszcza, że dla niektórych np. przebieg nie jest istotny, tylko stan techniczny :lol: ( na pewno to są dwie różne rzeczy ze sobą nie związane) Dżisus, widzisz i nie grzmisz.