Skocz do zawartości

adalbert

Zarejestrowani
  • Postów

    7 350
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez adalbert

  1. Tylko kto się pózniej przyzna, że kupił taką klacz wyścigową. Ale ludzie lubią mieć problemy, a ci którzy ich nie mają to nie mogą bez nich żyć i sami ich szukają :mrgreen:
  2. Rozkładając procentowo, to na dzisiejsze czasy, radochy z kupna jest 20% a ze sprzedaży 80% :mrgreen:
  3. Gdyby podniósł moc do 400KM, to spalanie byłoby na poziomie 3l. :mad2: Taki nowy patent na rynku :mrgreen:
  4. Chyba nawet przed remizą taki ogryzek by nie przeszedł.
  5. Brawo. I to jest rzeczowe wyjasnienie własciciela komentowanego auta, spokojnie, bez nerwów i bluzgów. Szkoda tylko, że przez aż 2 miesiące nie potrafiłeś się nauczyć jazdy automatem. Może w takich okolicznościach trzeba było pomyśleć wcześniej, o sprzedaży samochodu.
  6. Były dni kiedy na forum było kilkuset gości. a więc to wszystko działa
  7. I po co Waldziu żeś się odzywał? Zostałeś wciągnięty nosem. I to jedną dziurką.
  8. Loona co ty takiego robisz, że tak wk.... handlarzy :mrgreen: Chłopina przez 20 lat lepi samochody, a ty mu chlebek zabierasz :D
  9. adalbert

    silnik e46 204D4 M47

    Co chcecie, silnik już prawie miał, do tego buda zespawana z czterech ćwiartek i mamy bezwypadek. Tak się kaszle.
  10. Napisałes bezwypadkowy? Tak czy nie? Wypad stąd i więcej nie wracaj, oszuście.
  11. Do demontażu lamp trzeba zdjąć jeszcze drzwi. Najlepiej wszystkie, podobno pomaga w uczernianiu środka lamp :mrgreen: :mad2:
  12. :roll: Czyli coś naprawiał, trzeba być czujnym. Chyba że ma na to papiery. z tego co mówił właściciel, to jest to jego pierwszy automa i na początku jeździł tak że podczas jazdy wrzucał ' N', no i to doprowadziło do naprawy skrzyni Poważnie tak powiedział? :D
  13. Mało obserwujesz forum. Te dwa przypadki są omawiane od kilku dni.
  14. To taki cytat a la "Miś" Barei, zapewne pamiętasz- Londyn, nie ma takiego miasta, jest Lądek, Lądek Zdrój. :mrgreen: W Drezdenku się nie bywa, o Drezdenku się mówi. Niestety wiem gdzie to jest. Trafiłbym tam z zawiązanymi oczami, na węch. :D
  15. Drezdenko? Jest Drezno..... Muszę poszukać na mapie :mrgreen:
  16. I taki ma być skutek. :cool2: Trzeba tego typu handlarzy rozgniatać jak insekty. Myślę, że jest to początek ich agonii. Powolny, ale zawsze to już coś.
  17. Kuzwa, u mnie zatarła się różnica między prawdą i żartami. Ktoś to "kupi" jak Boga kocham kupi.
  18. Nigeryjski, bo podobno tego typu przekręty, zapoczątkowali obywatele tego kraju zamieszkujący w Wielkiej Brytanii. Wrzuć sobie to hasło w google.
  19. Jesteś trochę na forum, a nie słyszałeś o "nigeryjskim przekręcie". Wczoraj ten temat był już podejmowany.
  20. Tyle razy pisałem żeby przestać się interesować szwajcarami z Radomia. Te samochody powinny być wciągnięte, do "przyszłego" działu "bezwypadkowych" BMW.
  21. Własciciel sam będąc kretynem, uważa że wszyscy wokoło też nimi są. Takie tłumaczenie jest na poziomie ery kamienia łupanego. Lepiej gdyby się w ogóle nie wypowiadał. Zachowanie siermiężno-buraczane.
  22. W zasadzie nie ma definicji określającej czy samochód jest bezwypadkowy, czy pokolizyjny. To co opisałem dotyczy wyłącznie sytuacji prawnej w przypadku jak występują osoby poszkodowane. Mylisz trochę sytuację. Jeżeli samochód spadnie np z lawety, to wypadku komunikacyjnego nie było, a auto jest poważnie uszkodzone następnie zostało naprawione. I jak nazwać taki samochód? Bezwypadkowe? niby nie bo jednak coś się stało. Uszkodzony? jak najbardziej, bo jest uszkodzony. Pokolizyjne? Owszem bo miało kolizję z glebą. Temat morze.
  23. Podam wam na własnym przykładzie czym się różni kolizja od wypadku. I będzie to jak najmniej drastyczny przypadek, ale w gorszych sytuacjach, tok postępowania jest podobny. Niestety zdarzyło mi się nie wyhamować przed stojącym przede mną aucie. Uderzenie nie było silne, straty niewielkie, nikomu nic się nie stało. Ja się oczywiscie przyznałem do winy przybyły patrol, zakwalifikował zdarzenie jako kolizja z mojej winy, wypisali kwit na 500zl. I na tym by się zakończyło, już się wszyscy rozjeżdzali, kiedy pani kierowca samochodu w który puknąłem, powiedziała nagle że boli ją szyja i głowa. Wezwano karetkę która zabrała panią do szpitala na prześwietlenie, a mnie policja kazała czekać na miejscu, aż przyjedzie tzw załoga wypadkowa, bo przez to, ze pani się skarżyła na jakieś bóle to kolizja przestała nią być, a zrobił się wypadek. I taka wersja pozostaje do momentu oceny stanu zdrowia poszkodowanej. I teraz tak, jeżeli lekarz oceni rozstrój zdrowotny do 7 dni, to postępowanie kończy się mandatowo, jeżeli powyżej to sprawa idzie do sądu. Na szcęscie pani nic się nie stało i sprawa się skończyła jak się rozpoczęła. Dlatego piszę to wszystko, że stan uszkodzenia pojazdów nie ma wpływu na kwalifikację czy był to wypadek czy kolizja.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.