adalbert
Zarejestrowani-
Postów
7 350 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez adalbert
-
e46 330d co sądzicie?
adalbert odpowiedział(a) na mpcheef temat w Co sądzicie o tym BMW z ogłoszenia? Opinie na temat samochodów na sprzedaż
Tylko kto się pózniej przyzna, że kupił taką klacz wyścigową. Ale ludzie lubią mieć problemy, a ci którzy ich nie mają to nie mogą bez nich żyć i sami ich szukają :mrgreen: -
e46 330d co sądzicie?
adalbert odpowiedział(a) na mpcheef temat w Co sądzicie o tym BMW z ogłoszenia? Opinie na temat samochodów na sprzedaż
Gdyby podniósł moc do 400KM, to spalanie byłoby na poziomie 3l. :mad2: Taki nowy patent na rynku :mrgreen: -
śmieszne opisy BMW z aukcji i ogłoszeń
adalbert odpowiedział(a) na Mehow temat w Inne zagadnienia wokół BMW
Chyba nawet przed remizą taki ogryzek by nie przeszedł. -
Co chcecie, silnik już prawie miał, do tego buda zespawana z czterech ćwiartek i mamy bezwypadek. Tak się kaszle.
-
OC Wyższe nawet o 100% dla młodych posiadaczy BMW
adalbert odpowiedział(a) na grzes66635 temat w Inne zagadnienia wokół BMW
A gdzie tak tanio wychodzi? -
Mało obserwujesz forum. Te dwa przypadki są omawiane od kilku dni.
-
E46 328i z Radomia
adalbert odpowiedział(a) na Elvis90 temat w Co sądzicie o tym BMW z ogłoszenia? Opinie na temat samochodów na sprzedaż
Tyle razy pisałem żeby przestać się interesować szwajcarami z Radomia. Te samochody powinny być wciągnięte, do "przyszłego" działu "bezwypadkowych" BMW. -
W zasadzie nie ma definicji określającej czy samochód jest bezwypadkowy, czy pokolizyjny. To co opisałem dotyczy wyłącznie sytuacji prawnej w przypadku jak występują osoby poszkodowane. Mylisz trochę sytuację. Jeżeli samochód spadnie np z lawety, to wypadku komunikacyjnego nie było, a auto jest poważnie uszkodzone następnie zostało naprawione. I jak nazwać taki samochód? Bezwypadkowe? niby nie bo jednak coś się stało. Uszkodzony? jak najbardziej, bo jest uszkodzony. Pokolizyjne? Owszem bo miało kolizję z glebą. Temat morze.
-
Podam wam na własnym przykładzie czym się różni kolizja od wypadku. I będzie to jak najmniej drastyczny przypadek, ale w gorszych sytuacjach, tok postępowania jest podobny. Niestety zdarzyło mi się nie wyhamować przed stojącym przede mną aucie. Uderzenie nie było silne, straty niewielkie, nikomu nic się nie stało. Ja się oczywiscie przyznałem do winy przybyły patrol, zakwalifikował zdarzenie jako kolizja z mojej winy, wypisali kwit na 500zl. I na tym by się zakończyło, już się wszyscy rozjeżdzali, kiedy pani kierowca samochodu w który puknąłem, powiedziała nagle że boli ją szyja i głowa. Wezwano karetkę która zabrała panią do szpitala na prześwietlenie, a mnie policja kazała czekać na miejscu, aż przyjedzie tzw załoga wypadkowa, bo przez to, ze pani się skarżyła na jakieś bóle to kolizja przestała nią być, a zrobił się wypadek. I taka wersja pozostaje do momentu oceny stanu zdrowia poszkodowanej. I teraz tak, jeżeli lekarz oceni rozstrój zdrowotny do 7 dni, to postępowanie kończy się mandatowo, jeżeli powyżej to sprawa idzie do sądu. Na szcęscie pani nic się nie stało i sprawa się skończyła jak się rozpoczęła. Dlatego piszę to wszystko, że stan uszkodzenia pojazdów nie ma wpływu na kwalifikację czy był to wypadek czy kolizja.