Mimo wszystko, tam w poważnych wypadkach w ciągu kilku lat nie zginęło tylu ludzi ilu u nas w dwa "długie weekendy" Rzadko są najbardziej drastyczne wypadki, które u nas są normą( czołowe zderzenia, wyjazd z ul podporządkowanej, kolizja z powodu wjechania na skrzyżowanie przy czerwonym świetle, wyprzedzanie na trzeciego i wiele innych) Nieuchronność i wysokość kar jest tam powalająca. Przekonał się o tym mój znajomy. Przyjechał po auto, po kupnie załatwił formalności, założył blachy wyjazdowe i popełnił wykroczenie, nie ustąpił pierwszeństwa pieszemu na pasach. Było to ok godz. 19 a o 8 rano policja była już w Formule 1 gdzie mieszkał. Sztraf 700 CHF do zapłaty na miejscu inaczej na dołek. Nie pytajcie jak go namierzyli. Szwajcaria to policyjny kraj w którym na co dzień ciężko zobaczyć policjanta na żywo, własciwie w ogóle ich nie widać.