Skocz do zawartości

adalbert

Zarejestrowani
  • Postów

    7 350
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez adalbert

  1. Zapytaj gościa co według niego oznacza "również doinwestowany" :liar:
  2. To własciciele mogą robić wszystko, żebyś nie poznał prawdziwej historii, którą oni pewnie dobrze znają, więc to może być powodem :)
  3. Może kiedyś ktoś wrzuci autko z "górnej półki" danego modelu i rocznika. Wtedy będziemy radzić, co mu dolega że taki drogi. To chyba byłoby bardziej pasjonujące. Bo od tych "igiełek" i "perełek" praktycznie bez przebiegu ze średnią roczną 10tys km przy 12-15 letnich egzemplarzach, to już oczy bolą i uszy więdną :D
  4. Liczyłeś że własciciel sprawdzi ci historię auta? To jest raczej w twoim zakresie niż jego :D
  5. Chcesz "coś" kupić więc jedz oglądać, a nie czekaj aż ktoś za ciebie obejrzy lub oceni. Tak samo ocena ze zdjęć, jak też na żywo przez kogoś pomocnego, może być wyłącznie subiektywna. ?Co chcesz usłyszeć, żebyś pokonał te 260km? Chcesz to pojadę za ciebie i przytargam ci to auto na oględziny pod dom, pytanie tylko, czy będzie ci się chciało wyjść z domu na oględziny.
  6. Ludność się domaga takich przebiegów, więc dla chętnego będzie wiarygodny :D
  7. Określenia igiełka, cukiereczek, jedyny taki itp. powinny być automatycznie moderowane jako słowa niecenzuralne i nadużywane niezgodnie ze stanem faktycznym. Zwłaszcza, że coraz trudniej powiedzieć tak nawet o samochodach nowych. :D
  8. Jeszcze 10 lat temu temat nie do pomyślenia. Jak ludzie radzili sobie w znalezieniu i kupnie samochodu 10, 15,20 lat temu zapytaj mnie :D Odpowiadam, wsiadali w dostępne środki lokomocji i jezdzili po całej Polsce, po kilkaset km jednorazowo, a nie raz po kilka tyś miesięcznie. Ale jak nie ma na paliwo, autobus albo pociąg, to nie ma też na przyzwoite auto.
  9. Dwie bardzszki. Obejrzyj kolego na żywo, może być tylko gorzej.
  10. Pańcio napisał igła, więc jest to igła :lol:
  11. Ten i temu podobne auta w kraju swojego pochodzenia, służyły do pracy a nie do jazdy. Tam skończyły swój techniczny żywot, a u nas rozpoczynają. To najprostszy przykład przepaści ekonomicznej.
  12. Spróbuj zaproponować zawodowemu oszustowi, który zarabia na krwawicy innych, żeby zarejestrował auto i wtedy je kupisz (zakładam że wszystko się własnie tak odbędzie) Nie ma, nie było i nie będzie takiej możliwości.
  13. Dobrze że jest internet, a co by było gdyby go nie było :D Czym byś jezdził? :mrgreen: To powinna być twoja decyzja, a nie forum.
  14. Ktoś kiedyś napisał, że oceniamy tutaj gnioty i parchy ostatniego sortu, niestety to prawda. Z dnia na dzień jest coraz gorzej.
  15. Nie wierzycie panowie w cuda? Przecież w opisie stoi jak byk, "auto nowe" :mrgreen:
  16. Oj nie do końca. Niewiedza, nieświadomość nie zwalnia od odpowiedzialności! Po pierwsze: Art. 556 [Wady rzeczy] § 1. Sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę zmniejszającą jej wartość lub użyteczność ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub z przeznaczenia rzeczy, jeżeli rzecz nie ma właściwości, o których istnieniu zapewnił kupującego, albo jeżeli rzecz została kupującemu wydana w stanie niezupełnym (rękojmia za wady fizyczne). Krótko mówiąć wada taka, której kupujący w momencie kupna nie wiedział (nawet gdyby uznać, że powinien o niej wiedzieć). Brak wiedzy sprzedającego o wadzie też nie ma znaczenia. Po drugie: Co do zasady o wykrytej wadzie powinniśmy zawiadomić sprzedającego w terminie miesiąca od jej wykrycia (art. 563 k.c.). Mimo uchybienia temu terminowi nie utracimy uprawnień z tytułu rękojmi za wady fizyczne, jeżeli sprzedawca wadę podstępnie zataił albo zapewnił kupującego, że wady nie istnieją. Ogólnie rzecz biorąc udowodnienie, że sprzedawca zataił wadę jest bardzo korzystne, ponieważ wtedy możemy dochodzić swoich praw nawet po roku od zakupu (art. 568 § 2 k.c.) . Co do zasady bowiem uprawnienia z tytułu rękojmi wygasają po roku od wydania nam zakupionej rzeczy. Mieliśmy takie przypadki w kancelarii i w 95% spraw kończyły się pozytywnie dla kupującego. I przede wszystkim pamiętajcie, że zapis odnośnie 'zapoznania się ze stanem technicznym samochodu' również nie zwalnia od odpowiedzialności sprzedającego i oczywiście nie uniemożliwia dochodzenia roszczeń. p.s czasem warto nie pisać na temat w którym nie ma się pojęcia, dużo łatwiej zaszkodzić niż pomóc... A może przykład precedensu w takich sprawach? 95% skuteczności? Gdyby to było takie proste jak piszesz, to nie byłoby problemu, prawnicy zarobieni, a sądy zasypane takimi sprawami.
  17. Ale KS masz. Przy kupnie otrzymałeś i mogłeś w tamtym momencie sprawdzić historię. Teraz gdybyś sprzedawał, to wystarczy że oddasz ją w następne ręce i ewentualnie dołączysz dokumentację co dłubałeś przez te 4 lata. Akurat w twoim przypadku i innych temu podobnych wszystko jest ok. Trochę ciężko czaisz zagadnienie :)
  18. W Gnieznie, jak ja sięgam pamięcią, to już od grubo ponad 20lat produkcja samochodów idzie pełną parą :mrgreen: Tam komisów nie ubywa, a wręcz odwrotnie.
  19. Dawno nic nie było z fabryki samochodów w Gnieznie :mrgreen:
  20. Postaraj się zrozumieć jedną podstawową rzecz. Samochód sprowadzony do Polski np. z Niemiec czy Szwajcarii i innych krajów, powinien mieć zawsze KS i to bez względu na wiek. O powodach jej braku napisałem w poprzednim poscie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.