Mandus
Zarejestrowani-
Postów
713 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
8
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez Mandus
-
Widzisz, każdy ma inny gust i preferencje - Twój zestaw naprawdę mi się podoba - jest piękny, ale... ...chyba miałem za dużo już czarnych środków - dlatego wolę inne, weselsze. Pamiętam, jak już kupę lat temu byłem w USA i miałem z wypożyczalni Mazdę z bananowym środkiem (pierwszy raz w życiu) - wtedy ludzie w Polsce bali się takich "niepraktycznych" kolorów wnętrza, a ja po 3 tygodniach jazdy tym samochodem zauważyłem, że jest praktyczniejszy od czarnego, na którym każdy włos widać... i wtedy zakochałem się w takim wnętrzu. Potem kupując kiedykolwiek samochód nie zawsze mogłem pozwolić sobie na taki wybór, więc jak mogę, to nie wybieram czarnych :) To jest kwestia gustu, na swój sposób czarny też jest piękny, nie to, że mi się nie podoba - po prostu wolę jasne. Poza tym czarny a czarny to też różnica w zależności od modelu, auta, konfiguracji... żona ma AR Stelvio z czarnym wnętrzem - a raczej grafitowym - wraz ze skórą luxury jest śliczny - choć ja wolałbym bananowy :)
-
Dzięki. Nie ukrywam, że tej tapicerki Cognac trochę się bałem, że będzie mnie denerwować, że będzie zbyt pomarańczowa, ale nie jest - na żywo prezentuje się naprawdę świetnie, choć to oczywiście sprawa gustu... Poprzednio miałem Ostrygową Dakotę, coś chciałem zmienić, ale byle nie na czarny - i jest Cognac :)
-
Witam, przedstawiam Wam moją Bunię - kolor sophistogray z brylantowym efektem, tapicerka Cognac - z kontrastowym szwem. http://i790.photobucket.com/albums/yy189/mariusz15/2_zps6gablfzc.jpg http://i790.photobucket.com/albums/yy189/mariusz15/6_zpsbud8oee1.jpg http://i790.photobucket.com/albums/yy189/mariusz15/4_zpswqsbcuzy.jpg http://i790.photobucket.com/albums/yy189/mariusz15/5_zpsbheoeuli.jpg http://i790.photobucket.com/albums/yy189/mariusz15/9_zps0ofgh3wm.jpg http://i790.photobucket.com/albums/yy189/mariusz15/8_zpssoogvxe2.jpg Jeśli chodzi o wyposażenie, to z takich ciekawszych wymienię: - lampy adaptive LED - asystent jazdy plus - fotele komforty - podgrzewane przednie fotele + kanapa - otwierany szklany dach z żaluzją - domykanie drzwi softclose - zawieszenie Adaptive DDC - dostęp komfortowy + klapa - head-up display - nagłośnienie Hi-Fi - display key i inne
-
Kilka dni temu odebrałem swoją i też przy drzwiach nie jest idealnie ale maska jest OK. Ktoś wspomniał Alfę Romeo... no mam Stelvio i akurat u mnie tam jest spora różnica w ramce tylnych drzwi z jednej strony - ale to olałem - nie chcę, żeby jakiś macher grzebał, bo jeszcze pomyli Stelvio z Ducato i bardziej spieprzy... Tyle, że Alfie z początku produkcji to się zdarzało i w Gulii i w Stelvio, teraz jest dużo lepiej. Też uważam, że z tego się nie strzela - grunt to sprawdzić, czy nie było jakiejś historii w transporcie - a jeśli wszystko jest OK, to powinni to wyregulować i tyle. I tankować do pełna, jeździć i zapomnieć. To tylko auto, które codziennie narażone jest na wiele różnych zdarzeń - więc za własne ciężko zarobione pieniądze nie pogrążajmy się - bo zamiast uszczęśliwiać się to się unieszczęśliwiamy!!! Niestety ja też miałem kilka wku...jących tematów podczas odbioru, ale nie chce się rozpisywać, niestety ludzie wszystko potrafią zepsuć. Ja jestem przyzwyczajony - zbyt dużo różnych drogich zabawek odbierałem i wiem, że wcale tam klientom czerwonych dywanów nie rozkładają, tym bardziej mają w d.pie nasze samochody. Kasa z leasingu jest na koncie, "a przecież miał Pan wcześniej już BMW, to wszystko Pan wie, to do widzenia" następny, następny.... przemiał i tyle. A nie chwaląc się mam doświadczenia nie tylko z autami, ale i z drogimi kamperami, jachtami, motocyklami... Znajomi czasem jak słuchają moich historii za ciężką kasę, to oczy przecierają ze zdumienia, jak to możliwe. A zaznaczam, że nie jestem specjalnie wymagający, chyba się uniewrażliwiłem :mad2: Wam też to radzę - zdrowia nie da się wycenić i tym bardziej dokupić.
-
To żadne naciągane dywagacje - rozpisywałem się o tym kilka postów wcześniej :) Po prostu i zwyczajnie - fabryka wypuszcza nowy model samochodu, powiedzmy że mowa o G30 - i wie, że zaraz będzie cała masa testów porównawczych, opinii zwolenników i przeciwników marki etc. - więc chce jak najlepiej zgrać duet - zawieszenie i opony, bo od opon sporo zależy. Więc testuje różne gumy i "homologuje" te, które najbardziej odpowiadają fabryce. A idąc dalej: model BMW serii 5 to dość popularny samochód, to taki dostawca opon chętnie pójdzie na szerszą współpracę i chętnie coś zmieni w swoich oponach, tak aby sprostać wymaganiom fabryki (zakładam, że nie musi tak być, ale to bardzo prawdopodobne) - przecież to gwarancja jakiegoś poziomu sprzedaży - z punktu widzenia biznesu to układ win-win - czego chcieć więcej? Rynek - prasa - pijar - klienci - kasa... i mamy gwiazdkę na oponie. :wink: Tylko cholera - ja zawsze się zastanawiam - czemu akurat gwiazdka??? :lol:
-
No ja rozumiem, że nikt z nas nie lubi, jak coś się nam narzuca, to oczywiste, ale dlaczego w ogóle rozważacie opony bez RoF, skoro to bezpieczniejsza i bezproblemowa opona? Owszem, jest droższa, jest też twardsza, ale bez przesady - w F10 miałem zawsze RoFy i nie widziałem powodów do narzekania. Co do homologacji czyli tzw. gwiazdki BMW - słyszałem opinie, że to są opony, które BMW testowało, a na osiąganych wynikach dostosowywało / ustawiało nastawy zawieszenia itp. To dość oczywiste, że starali się zgrać jak najlepiej duet - skomplikowane zawieszenie i opony. Są modele BMW, dla których firmy oponiarskie zmieniały skład mieszanki na bieżniku bo np. za szybko ścierały się środki opon lub jest inny skład mieszanki na kołach kombinowanych - np. tył miększy i szerszy, przód twardszy - czy coś w tym rodzaju - trochę sam dopisuję, bo szczegółów nie pamiętam, ale gdzieś o tym czytałem. A co do RoF - ma znaczenie przy xDrive'ie i to duże. Nie zawsze mamy (a raczej częściej nie mamy) idealnych zalecanych stanów ciśnienia powietrza w kołach, a nie ma nic gorszego dla xDrive, jak różnice w ciśnieniach w poszczególnych kołach. To jest częstym powodem awarii wspomnianych skrzynek VTG. I tutaj opona z RoF ma znacznie mniejszą tendencję do uginania się przy różnicach ciśnień - jest znacznie "bezpieczniejsza" dla xDrive. W Bawarii w Katowicach opowiadali mi przypadek, że przyjechał gość na reklamację napędu i miał właśnie niewłaściwe opony - chłopaki się chwalili, jak to załatwili: powiedzieli klientowi, że nie zrobią zlecenia na tą usterkę tylko dadzą mu szansę, żeby pojechał i wymienił opony na właściwe i dopiero to zareklamował. Po prostu udali, że nie widzieli tych niewłaściwych opon na aucie i tyle. Gość tak zrobił i wszystko na gwarancji zostało naprawione. Jak dla mnie - jak bierzesz sobie daną kobietę za żonę - to bierzesz ją z jej wszystkimi cechami - zaletami jak i wadami (jeśli takie ma :wink: ) więc jak ktoś kupuje BMW to niech te RoFy zaakceptuje i tyle - po co potem kopać się z koniem?
-
Zgoda, bo Alfa Stelvio to w końcu SUV, a i silnik trochę mocniejszy, więc ten litr różnicy może być.
-
To ja dodam tak jako ciekawostkę w temacie: ponieważ nie odebrałem jeszcze swojej lokomotywy, pojechałem wczoraj w trasę Alfą żony - około 700km - przypomnę 2.0 benzyna 280KM 4x4 - i po przejechaniu ze Śląska do Warszawy (sporo stania po centrum W-wy) i wracając trochę przez Grójec a potem gierkówką, jadąc w trybach Neutral i Eco, w miarę spokojnie, lecz nie ślamazarnie, raczej lewy pas - wyszło mi na całej trasie 10,3l/100 - więc, zakładając, że spalanie jest podobne do 30i - rozumiem co niektórych właścicieli 530i, że mówią że nie jest źle. Bo nie jest - zgoda, ale... ...no właśnie... ale: tankując oba samochody przed taką trasą i jadąc w podobnym stylu: - w Alfie musiałem tankować w Częstochowie na 70km przed końcem trasy - wielokrotnie w 520d wracałem i pozostawało mi w baku prawie połowa paliwa :shock: (co prawda bak był większy od Alfy, ale tylko o 4 litry)
-
Ależ Panowie - ja trochę celowo nacisnąłem na ten odcisk :) Z resztą myślałem, że jak tu wieczorem wejdę, to będziecie mnie wieszać. Nie ukrywam, że po prostu piłem do tych, co wręcz panicznie boją się RWD i mają go bo uważają, że nie da się zimą bez niego jeździć. Jeśli ktoś jest świadomy swojego wyboru, zna minusy i plusy obu napędów i tak wybrał - to znaczy że tak chciał. Chodzi mi o świadomość. Zgadzam się, szczególnie ze słonikiem - akurat ta argumentacja do mnie przemawia - przyznaję, że o tym wystartowaniu z pod świateł nie pomyślałem. Nie miałem takich problemów akurat. Ja również czasem się wkurzam na RWD - np. chcę się szybko włączyć do ruchu z podporządkowanej, czyli koła skręcam np w prawo i gaz, a tu tył lekki i zamiast samochód ma wystrzelić do przodu to włącza się trakcjia i go spowalnia - kilka razy do tego stopnia, że ten jadący z tyłu nieźle się wkurzał, bo musiał ostro hamować (i miał rację). Teraz przełączam na tryb sport+, gdzie trakcja jest ograniczona i auto z delikatnym ślizgiem idzie do przodu - ale muszę pamiętać o zabawie trybami jazdy... To są minusy niestety. Ja też w życiu różnymi autami jeździłem - Stelvio mam 4x4 i to też świadomie wybraliśmy - znam zalety i wady obu napędów. Natomiast Lukasmat - na tą szybką jazdę - 150km/h jak sypie śnieg - to uważaj, bo to pozorna "zaleta" - już nie jednego to zgubiło - w sumie to o tym pisałem - że wydaje nam się że sporo więcej możemy - i zgoda, do pewnego momentu TAK, ale trzeba być naprawdę dobrym kierowcą (czego Ci nie zarzucam), żeby to tak wykorzystywać i do tego w pełni bezpiecznie. Uwierz mi, że przynajmniej połowa posiadaczy xDrive przecenia ten napęd - który sam w sobie jest bardzo dobry. I o to mi chyba chodziło :wink:
-
:cool2: Myślałem, że sam na tym forum zostałem... Jeszcze niedawno - 15 czy 20 lat temu statystyczny klient BMW przychodził właśnie po swoją wymarzoną baware z klasycznym napędem - czyli RWD. Miał co prawda do wyboru Merca czy np. Jaguara, ale wiadomo - w BMW jest najwięcej pierwiastków sportowych. Wszyscy jeździli swoimi Beemkami zadowoleni ciesząc się z tylnego napędu, a napęd 4x4 (czy to w Mercu czy w BMW) tak naprawdę wprowadzali dla klientów z terenów górzystych - Szwajcaria, Austria itp. I co się stało? Społeczeństwa się od lat bogacą i dziś każdy chce jeździć marką premium, no i przychodzą ludziki z Superbów czy Passatów do salonów BMW czy Mercedesa i nagle myślą "tylny napęd??? Jak ja tym będę jeździł zimą, przecież się zabiję!!!... nie, ja muszę mieć napęd 4x4 - bo to jest przecież bezpieczniejsze... no i szybciej będę jeździł po zakrętach i w ogóle" No w efekcie wszystkie samochody zamawiane nawet na stok mają xDrive - tak na wszelki wypadek, żeby klient nie uciekł do konkurencji. I żeby było jasne - nic nie jest bezpieczniej w zakrętach czy na śliskim - wręcz przeciwnie - dlaczego? Ano wszystkie auta hamują podobnie - często przeciętny kierowca zanim się zorientuje, że przegiął to jest już za późno. Prawdopodobnie przy tylnym napędzie już dawno miałby dyskotekę na desce w postaci mrugającej trakcji i zorientowałby się, że jest słabsza przyczepność. Ale spokojnie - to oczywiście Was nie dotyczy - naprawdę bardzo dobrzy kierowcy potrafią wyciągnąć 100% z takiego napędu i dlatego taki napęd z pewnością celowo zakupiliście i jeździcie bezpieczniej na 100% możliwości po zakrętach, no bo wtedy jakaś przewaga się uwydatnia... Napęd 4x4 ma swoje ogromne zalety - ja to wiem - trakcja na śliskim jest bez porównania - tylko hamowanie jest takie samo. Co - nie pamiętacie? Kiedyś (jeszcze nie dawno) jeździły po drogach Fiaty 125p, Polonezy, Łady, Żuki czy Nyski - i one nie miały xDrive, nie miały opon zimowych - a zimy były bardziej śnieżne - i dało się... ludzie umieli jeździć, umieli zrobić prostą kontrę kierownicą przy uślizgu... a dziś? Poślizg kontrolowany? Wariat za kierownicą!!! Wiem, że większość z Was ma te nieszczęsne napędy, niektórzy faktycznie ich używają z racji górzystego terenu, inni w ogóle nie korzystają, niektórzy mają, bo wypada mieć, bo sąsiad zapyta, czy ma 4x4, jeszcze inni, żeby lepiej auto później odsprzedać, a znam i takich, co nie wiedzą, jaki mają napęd :duh: - życie - każdy robi jak uważa i nie każdy musi lubić tylny napęd jak ja - to też rozumiem. Wiec nie linczujcie mnie za ten post i miejcie do tego dystans :wink:
-
@kosa666 - powinieneś zauważyć, że Blade1984 miał przypuszczalnie 16 lat w 2000r, więc jeszcze nie jeździł po drogach, to jak on ma pamiętać Merca z 1978 czy nawet z 1984 i jak wspaniale się nim jeździło? :doh: @Blade1984 - mam nadzieję, że przemyślisz bzdurę, którą napisałeś i ładnie (stylowo, z klasą) się z niej wymixujesz i nie będziesz dalej brnął w ten ciemny las, bo pobłądzisz już całkiem :roll: :lol:
-
No to gratulacje :)
-
I tu się mamy! I dlatego nie chciałem z xDrive, bo zabiera tą rzadką, ale bardzo ważną część przyjemności z jazdy BMW - u mnie w 520d jak chciałem, to na śliskim asfalcie (nawet czasem suchym w zależności od asfaltu oczywiście) zamiatałem tyłem aż miło na sport+. Mnie to sprawia frajdę (wiem, nie dorosłem...) ale przy RWD czuję, że nad autem bardziej panuję, bardziej go czuję, bardziej wyczuwam kiedy nawierzchnia jest bardzo śliska a kiedy nie. To naprawdę duży plus - przy napędzie 4x4 czasem ciężko to ocenić - oczywiście można hamulcem itp, ale jesteśmy bardziej uśpieni przez sprawniejszy napęd. A auta hamują tak samo... niezależnie od napędu. Pomijam oczywiste zalety xDrive na śniegu czy lodzie, ale w ciągu roku ja takich dni mam do policzenia na palcach jednej ręki, a i tak da się jeździć, tylko cierpliwie i bardziej uważnie. Jak zawsze - trzeba iść na kompromis. Poza tym jak dla mnie xDrive ma jeszcze kilka innych wad, więc świadomie z niego zrezygnowałem. Jestem obecnie na marginesie w stosunku do ogółu kupujących BMW - sprzedawcy ucieszyli się, jak usłyszeli, że są jeszcze tacy klienci :wink:
-
Nie ukrywam, że jestem miło zaskoczony tym Waszym spalaniem 530i oraz 540i i dobrze, że jesteście zadowoleni z tych wyborów. Jeszcze moja uwaga do wszelkich turbobenzyn - z moich doświadczeń jest tak, że jeżdżąc normalnie czy spokojnie, to są względnie ekonomiczne, ale jak dla przykładu pogonię diesla to spali trochę więcej niż normalnie, ale jak już pogonię turbobenzynę ze stosunkowo niedużym silnikiem - mam na myśli nie tylko 530i czy Stelvio, ale przykładowo nawet VW 1.2 TSI - ta cała magia fajnego spalania i downsizingu pryska... Może to subiektywne i nie do końca dziś aktualne, ale tak mi to z tyłu głowy siedzi. A już najważniejsze to fakt, żebyśmy byli zadowoleni z tego co mamy, bo mieć wszystkiego nie można i każdy z nas jakiś kompromis musi założyć przy kupnie. Jak widać i wbrew pozorom wybór nie jest taki prosty :wink:
-
Wiadomo, różnice będą - w 520d na baku średnio miałem 850 - 950km normalnie jeżdżąc i to nie zawsze do zapalenia się rezerwy. Najlepsze jest to, że jak były okresy, że mało nią jeździłem, to kompletnie zapominałem, że auto czasem trzeba tankować... @maciekszz - 525d miałem zamawiać - to był mój typ, tyle że sedan, mam kolegę, co wyspecyfikował sobie w touringu 525d w Mpak - zawsze miał beemki i to różne mocne i słabe, co prawda zawsze diesle - i naprawdę jest z tego motoru zadowolony. U mnie presja czasu sprawiła, że będzie jednak sześciokotłowiec...
-
Parę lat temu mój szwagier miał E60 2.0d 177KM i był bardzo zadowolony z tego auta, sam tym czasem jeździłem, co prawda to był niestety manual, ale dawał radę. Teraz ma X6 40d i średnio jest zadowolony - zawsze ciepło wspomina to "za słabe" Twoim zdaniem auto. A już na pewno nie powiedziałbym, że jest za słaby do normalnej bezpiecznej jazdy - to przesada...
-
Słonik - wyniki całkiem niezłe, naprawdę nie jest źle, ale i tak uważam, że jeździsz po prostu spokojnie - znacznie spokojniej niż np. ja. Gdybyś sypał cały czas 180-200 na autobahnie - spalanie będzie sporo wyższe niż 10l - czymkolwiek byś nie jechał.... Dla przykładu pokazuję zdjęcie - u mnie w 520d przy średniej prędkości 72km/h spalanie miałem 4,3L :shock: - i to nie starając się - po prostu płynna jazda w ruchu. Gdybym się postarał bardziej, to kto wie, może byloby poniżej 4L/100? Tylko co z tego, skoro mogę równie dobrze pokazać Wam spalanie 10L/100km i większe, jak pojadę dynamiczniej... Wszystko zależy od sposobu jazdy. http://i790.photobucket.com/albums/yy189/mariusz15/20150111_135353_zpseaw4z4jk.jpg Dla przykładu - żona jedzie swoim samochodem (Alfa Stelvio 2.0 280KM) tą samą trasę i ma 8,6l/100 i mówi, że jechała dynamicznie, ja innym razem jadę jej samochodem tą samą trasę i mam 11,6l/100 i jechałem spokojnie :( Dlatego jedni mają 9l/100 a drudzy 12-13L/100 przy tym samym silniku... I daleki jestem od stwierdzeń, że 530i czy 540i to złe samochody czy żarłoczne smoki - absolutnie nie - (540i naprawdę strasznie mnie kręci) - mnie chodzi tylko o to, że jeżdżąc podobnie klekot będzie z założenia znacząco ekonomiczniejszy, benzyna jest owszem bardziej "trendy", żonie celowo wybraliśmy benzynę, a nie diesla, ale ja w trasy wolę bezwzględnie diesla. Na baku raz zrobiłem 1400km... fakt, chciałem sprawdzić ile mi się uda :) Wiem - to bez znaczenia w tych akademickich wywodach - ale z ciekawości napiszcie, ile max na baku zrobicie przy 530i oraz 540i.
-
DonDżonson - przecież napisałem wyżej, że u mnie priorytetem był wybór lepszego silnika niż miałem do tej pory zachowując względną ekonomię na trasach w tym ważne jest rzadkie tankowanie - więc wybór był prosty - 530d. 540i wydawało mi się za drogie w eksploatacji a na ten moment uważam, że szybciej sprzedam diesla niż benzyne, choć tu reguły nie ma. W zakupie 540i też jest nieco droższa jak i wybór ze stoku żaden - więc 530d to przy moich założeniach najlepsza opcja ever. Jedyne co się nie zgadza z cytowanym Twoim postem, to ów napęd na 4 koła. Ja uznaję tylko RWD :) Auto biorę ze stoku, a nie konfigurowałem pod siebie (bałem się, że mogę nie zdążyć przed wprowadzeniem nowych przepisów dot. odpisów w firmie) - nawet nie wiecie jak ciężko znaleźć taką 530d z odpowiednim kolorem jak i wyposażeniem w RWD a nie z xDrive... Ja wcale nie neguję benzyny - rozumiem rozsądny wybór 530i przy naszych przepisach - moje drugie auto też jest z podobnym silnikiem, ale z założenia samochód kupiliśmy na miasto jak i niewielkie dystanse - wtedy jest to lepsza opcja, brak DPFu itp. A spalanie po mieście to i diesel ma wysokie. Na częste trasy dla mnie lepszy jest diesel ! Zrozumcie to i nie negujcie sensu diesla, bo Wy akurat kupiliście benzyny. Tak wybraliście i tak macie - nie ma idealnego rozwiązania. Ja napisałem, że wolę klekota 6 cylindrów niż benzynę 4 cylindry. A co do rozważań ekonomicznych - nie napisałem, że akurat siłą rzeczy (nie znalazłem nigdzie 530d RWD od ręki fabrycznie nowego) i auto idzie z Monachium z Premium Selection z przebiegiem 12.000km i rabatem 35% - "popracowniczy" Więc mam fajnie wyposażone 530d w cenie fajnie wyposażonym 520d. Jak dla mnie dobry deal. Wiem, że to trochę zmienia punkt widzenia. Napisałem wyżej - każdy ma swoją matematykę :)
-
No i zgoda - różnica w cenie pomiędzy 30i a 30d jest ogromna, ale w jeździe również jest spora (nie chodzi o stricte osiągi). Cały czas podtrzymuję, że powinniśmy porównywać 30i do 25d z wielu względów, a nie specjalnie z powodu osiągów - moim zdaniem wszystkie piątki od 520d to są szybkie samochody - naprawdę, niezależnie, jak czy ktoś uważa, że 520d nie jedzie itp. Każdą można szybko prawko stracić, a kwestia odbioru osiągów to dość indywidualna sprawa. I jeszcze apropos twojego pytania co do moich doświadczeń z benzyną 2.0 turbo - to Alfa Romeo Stelvio 280KM - to jest właśnie 2.0 Turbo, które owszem - w trasie potrafi spalić 8 czy 9 l/100km ale mnie spala w zależności od drogi 12 - 15l. Każdy ma swoją matematykę - dla mnie głupotą jest tłumaczyć sobie, że odbiję sobie wyższe spalanie przy odsprzedaży za 4 lata, bo diesle będą za półdarmo a benzynowe w cenie :mad2: . Wiem, że tak nie będzie, a uturbione silniki benzynowe psują się tak samo jak diesle, a teraz im dokładają jeszcze filtry cząstek stałych... Poza tym żyjemy w Polsce a nie w Niemczech.
-
Dokładnie TAK. Szkoda, że mało kto to rozumie i wszystko wrzuca do jednego worka. A co do reszty - ja co niektórych nie przekonam, ani co niektórzy mnie. Wiem, ile spala benzyna 2.0 turbo i ile spalała 520d przy moich trasach i mojej jeździe (dynamicznie, ale bez przesady). Dlatego odrzuciłem 540i - i nie dlatego, że jest zły, tylko zaznaczam - jest dla mnie za drogi w eksploatacji. A kultura i klank 530d bardzo mi się podoba i wybór był prosty. Jestem przekonany, że za 4 lata powiedzmy - równie szybko i dobrze sprzedam 530d co 540i - a w PL chyba nawet szybciej diesla niż benzynę. Oba modele to niszowa podaż w stosunku do 2.0 - wiadomo czemu - akcyza. Silników 2.0 diesli czy benzyny jest najwięcej i nie cieszą się tak dobrą opinią jak 6 cylindrowce. A 540i w Pl jest jak na lekarstwo - choć potwierdzam - silnik marzenie, czego nie powiem o 530i - ten motor w ogóle mnie nie interesuje, nie jestem do niego przekonany i koniec. Wolę 520d. A za różnicę to można kupić coś innego - starą piękną E31 850i albo Mustanga V8 i się takim autem bawić i cieszyć inaczej. Jak widać - co kto woli :wink:
-
Panowie - odpuśćmy skakanie do gardeł i jak to na każdym forum - wymądrzanie się. Każdy ma swoje doświadczenia i swoje preferencje. Ale oto moje argumenty, moja matematyka i moje prywatne zdanie. Każdy może mieć inne - rzecz jasna. Zaczęło się od tego, że ktoś porównuje 530i do 530d - moim zdaniem też tak można, ale to bez sensu. Porównanie 530i vs 525d - ma sens - po 2 turbiny na 2 l i 4 gary. Natomiast jak mamy porównać 530d do benzyny - to bezsprzecznie do 540i - z podobnych powodów jw. Wybrałem klekota tylko i wyłączenie z ekonomicznego punku widzenia. Dla mnie chcąc mieć 6 garów ze stajni BMW to najprostszy i najekonomiczniejszy sposób. G30 dla mnie służy głównie do jazdy po Polsce i spalanie ma dla mnie znaczenie - nawet nie chodzi tylko o kasę, ale ilość tankowań... Jadę ze Śląska do stolicy, jeżdżę po stolicy, przemieszczam się i wracam do domu nie myśląc o tankowaniu. Osobiście nie jeździłem 540i, ale wiem od znajomych oraz sprzedawców w salonach BMW - że to świetny silnik, silnik marzenie, ale droższy w zakupie jak i w eksploatacji. Nikogo nie namawiam ani sobie nie wmawiam, że mój wybór to najlepsza opcja. Ale dla mnie tak. Mój samochód służy do pracy i zakup 530d to już fanaberia, bo z 520d byłem bardzo zadowolony w F10. Co do 530i - sorry - ale silnik trochę mnie do siebie zraził awaryjnością, ale nawet odpuszczając ten temat, to mam w garażu inny samochód "niby premium" z 2.0 turbo 280KM - niby jeden z najekonomiczniejszych na rynku, ale po mieście spalanie mam około 15l/100km - jeżdżąc w różnych nastrojach. Więc downsizing i małe uturbione benzyny mnie nie przekonują. Dlatego uważam, że 530d jest o niebo lepsze od 530i, a że jest klekot - no trudno, kwestia priorytetów. Mnie to nie przeszkadza. Wolę klekot 530d niż warczenie 530i... I jeszcze jedno - gdzie Wy widzicie ten schyłek diesli? Naczytaliście się głupot... tak, tak. Dziś biorę do ręki aktualny tygodnik MOTOR a tam nowe X5 - 3 silnik dostępne - w tym 2 turbodiesle i jedna turbobenzyna. W tej samej gazecie jest nowe Audi Q8 - tylko diesel na razie dostępny. Ostatnio byłem w VW - pytam o Tuarega - jest tylko... diesel 3.0TDI 286KM... Sami zauważyliście - floty wolą 520d - i nadal będą wolały i te auta nie znikną, bo Wy preferujecie benzyny i nie lubicie diesli. Diesel nie jest problemem - problemem jest stary, rozjechany, reanimowany diesel bez DPF itp. Benzyna też jest beee - zobaczycie, że jak znikną auta spalinowe z rynku - to benzyna i diesel razem. I co do cen 530d - gdzie Wy widzicie ładne G30 z 2017r za 210tyś zł???? Jestem świeżo po zamówieniu samochodu i uwierzcie mi - nie ma takich cen... Kolego Randal - moment obrotowy nie jest wyznacznikiem osiągów, ale na co dzień "jeździ się właśnie momentem, a nie mocą max" - w dużym uproszczeniu oczywiście. Ale się rozpisałem :duh: Pozdrawiam i bez urazy dla kogokolwiek.
-
Ale w Niemczech używane 530d jest już tańsze od 530i ok 2 tys euro (rocznik 2017) względem 530d. Czyli droższe o 4 tys euro nowe 530d, o roku jest już tańsze. Co za bzdury... Kolego, jesteś moderatorem, to przemyśl, zanim coś napiszesz... Teraz dokładnie śledziłem te ceny, rynek i w PL i w D i owszem - nagonka na diesle jest w prasie... i tylko w prasie. Podaj proszę konkretne przykłady na konkretnych (ale tych samych samochodach z takim samym wyposażeniem i przebiegiem) - a te parametry są często ważniejsze przy cenie na rynku wtórnym niż tylko silnik. Myślę, że raczej ciężko to porównać, więc takich wniosków nie ma co wyciągać. I bez urazy, ale nadal główny prym w ofertach dealerów to poczciwe 520d... to co... idą pod prąd na rynku???
-
No nie kolego, nie zgadzam się... wystarczy porównać niutony w obu autach i robi się wszystko jasne - 620 vs 350Nm... Faktycznie, na sucho i piłując (dosłownie) 530i osiągi nie odbiegają jakoś strasznie od siebie (oba auta są naprawdę szybkie) tylko, że w codziennej eksploatacji różnice w jeździe są wręcz nieporównywalne. Spalanie również. Dlatego oczywiście można je porównywać, ale to bez sensu. I wcale nie jestem uprzedzony do 530i - po prostu to 2 litry i 4 cylindry vs 3 litry i 6 cepów. Idealne porównanie to 530i vs 525d - ta sama klasa pojemności, cylindrów oraz osiągów. Obecne 525d jeździ naprawdę sprawnie. Więc kolego - nie łódź się i nie wmawiaj innym, że masz prawie to samo co 530d - prawie robi różnicę :wink:
-
Jak to??? A ja czytałem na tym forum, że to padaka, awaryjny motor, który w ogóle nie jedzie - a w M pakiecie 520d to profanacja BMW... :twisted: A tak serio, to kolega sprzedawał ostatnio F11 z przebiegiem 320tyś i silnik, DPF czy skrzynia bez najmniejszych zastrzeżeń - z resztą jak całe auto. Ja zawsze będę mega dobrze wspominał moją 520d, mimo, że dużego przebiegu nie natrzaskałem... Poza tym - z kim nie rozmawiałem na temat tej wersji silnikowej F10 - każdy stwierdza, że to optymalny i trafiony wybór dla większości userów - włącznie z chłopakami u dealerów BMW. Najczęściej negatywnie wypowiadają się osoby, które nigdy nie miały tego modelu, a gdzieś coś mądrale słyszeli :mad2:
-
Dokładnie też tak uważam. Podobno te ostatnie roczniki są poprawione, że nic się nie dzieje... Z resztą wczoraj późnym wieczorem wystawiłem samochód na otomoto, a dzisiaj go sprzedałem :) Więc F10 520d jest u mnie historią - ale nigdy złego słowa na ten silnik nie powiem - mnie on bardzo odpowiadał - idealny kompromis osiągów i ekonomii. Co prawda czekam na 530d w G30, ale nie wiem, czy dobrze zrobiłem wybierając większy motor... Jak odbiorę i pośmigam, to pewnie podzielę się uwagami...