Witam Wszystkich, Na wstępie powiem że jestem nowym użytkownikiem na tym forum. Mam problem z moim E46, podczas ulewy wjechałem w kałuże sporą bo gdy wyszedłem z uta wode miałem powyżej kolan a więc nie za mało. Jak się to stało a no jechałem ulicą którą wracał od kilku lat i chyba studzienki nie wytrzymały i woda stała nigdy nie było takiej sytuacji na tym odcinku drogi. Ulewa na tyle była silna że wycieraczki nie dawały rady i nic nie było widac no ale musztarda po obiedzie. Samochód zgasł na środku tej kałuży z początku nie wiedziałem że jest taka duża jak nie otworzyłem drzwi. Gdy zgasł samochód kręciłem go jeszcze ze 2 razy ( po tym czasie zorientowałem się jaki stan wody jest ), samochód wypchałem z tej kałuży na lince odcholowałem go pod dom. Po dom próbowałem jeszcze ze 2 razy nie odpalił było tylko chrząknięcie, na drugi dzień odpalałem auto ten sam skutek chrząknięcie ( kontrolki się paliły i gasły gdy chciałem zapalić ). Chciałem aby trochę osuszył się i 3 dnia już było slychać że chce zakręcić ale nie ma siły. 4 dnia oddałem auto do mechanika powiedział że chyba zalałem silnik ale po sprawdzeniu powiedział że spóścił woda bo sporo było interkuler był zalany i do wymiany mam termostat ECR i odpalił i odpala. Ale czuje że nie ma mocy szarpie od 1,5tys do 2,5 potem nie czuje nic. Z tłumika wydostaje się biały dym, i nawie nie działa klimatronik mam kontroli palą się wszystko ok ale powietrze nie leci. Proszę o pomoc gdzie szukać usterki, czy jest coś niepokojącego w tym opisie, sprawdzałem olej nie widzę aby zmienił zabarwienie.