Pe.te
Zasłużeni forumowicze-
Postów
1 684 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez Pe.te
-
Tak, DDC w F48 ma dwie nastawy: komfortową (dla trybu Comfort i EcoPro) oraz nieco twardszą, sportową (dla trybu Sport). Aczkolwiek odczuwalna różnica między nimi jest niewielka. Na rynku amerykańskim DDC dla tego auta wyglada dokładnie tak samo, więc jeśli na bimmerfest piszą inaczej, to rozmijają się z prawdą :wink:
-
Moim zdaniem spokojnie można to reklamować w ramach gwarancji (mam na myśli skrzypienie), zaś to że „dobija” na nierównościach to już stety/niestety kwestia zestrojenia zawieszenia, które jest twarde i ma dosyć mały skok (ale za to auto, jak na SUV, da się w miarę dynamicznie prowadzić). Zreszta we wszystkich recenzjach X1 testujący zwracają uwagę na mało komfortowe nastawy zawieszenia, przez co nie jest to auto na kiepskie drogi (chyba, że na felgach 16 z miękkimi oponami - na pewno nie ROF). W aucie żony ww. objawów na razie nie zauważyłem (24.000 km), ale u niej jest regulowane zawieszenie, wiec i amortyzatory są inne...
-
Nr 8 http://s2.ifotos.pl/img/F48png_qwsnhxn.png http://s2.ifotos.pl/img/F48png_qwsnhnp.png
-
U mnie też brudno... :?
-
Oj różni się, różni... Poczytaj wyłączenia w Par.5 Poza tym każda naprawa wymaga zatwierdzenia przez ubezpieczyciela i z tym nie jest tak różowo. Podobno oni i tak najpierw robią wszystko, żeby skorzystać z goodwill BMW zanim będą zmuszeni wyłożyć swoją kasę... Jakiś czas temu orientowałem się jak wyglądałoby to dla mojego auta i wtedy 6-ty rok wycenili na ok. 4000 zł (5 lat miałem fabrycznej gwarancji). Za BRI pewnie tyle bym dał, za to ubezpieczenie nie zdecydowałem się...
-
Gwarancji (czyli BRI) już nie przedłużysz, bo jak wiadomo BMW zmieniło zasady :( Teraz o długości rozszerzonej gwarancji musisz decydować w momencie zakupu auta... Przedłużać można tylko pakiet serwisowy (czyli BSI), przy czym jak wspomniałem - trzeba pilnować ciągłości.
-
Ale co Ci się kończy? Gwarancja czy Service Inclusive? Bo BSI, o którym mowa w kilku postach powyżej - to pakiet serwisowy, a nie przedłużenie gwarancji... A'propos BSI - przedłużanie opłaca się tylko gdy zachowana jest ciągłość, więc jak komuś zależy - to trzeba pilnować. W przypadku przerwy - wznowienie to cena z kosmosu (np. 7000 zł za wznowienie dla 5-letniego auta z przebiegiem <100.000km, który miał poprzednio wykupiony pakiet BSI 4 lata/80.000 km).
-
W momencie gdy przeciera się czujnik, pojawia się czerwony komunikat "Okładziny hamulcowe zużyte". Nie ma już wtedy podanego przebiegu, jaki można zrobić, lecz sugestia o ostrożnej jeździe i konieczności wymiany klocków. Czujnik przeciera się gdy zostaje ok. 1,5mm okładziny - co w praktyce powinno pozwolić na zrobienie ok. +/-500 km bez ryzyka uszkodzenia tarczy. Choć to oczywiście mocno umowne, gdyż zależy od sposobu jazdy (w skrajnym wypadku mogą wystarczyć np. dwa hamowania na autostradzie z 200 km/h do 0)... Ja przyjąłem zasadę, że przy żółtym komunikacie 2000 km kupuję sobie klocki i czujnik, a przy czerwonym umawiam się na niezwłoczną wymianę.
-
OK, czyli algorytm jest taki sam jak w innych modelach, tylko z racji iż "X1 musi być gorsze niż X3" :wink: na siłę zubożyli funkcje iDrive, a za to dodali dodatkowy (pierwszy) komunikat przy przebiegu 5000 km (kolejny przy przebiegu 2000 km jest standardowy, tzn. taki sam jak w innych modelach). To, że nie pojawił się komunikat o klockach na tylnej osi, mimo że są bardziej zużyte niż na przedniej - to normalne. To znaczy - nie normalne - ale ten algorytm tak ma. Te teoretyczne przebiegi BMW ustala niezależnie dla każdego modelu auta na podstawie testów. Nawet w obrębie jednego modelu, ale dla różnych wersji - te fabrycznie ustalone przebiegi mogą być inne (i nie chodzi tylko o to, że auto z mocniejszym silnikiem ma np. 20.000 km dla przedniej osi, a ze słabszym 30.000 km, ale fabrycznie wpisane przebiegi różnią się też w zależności od wyposażenia - np. innych układ hamulcowy, obecność xDrive, itp.). Przy czym są to wartości przyjęte na podstawie jakiegoś uśrednienia - co powoduje że w praktyce ten algorytm potrafi rozmijać się z rzeczywistością. U mnie w F11 nawet pokrywa się z prawdą, ale w poprzednim aucie żony (F20) potrafił się mocno rozjeżdżać, zwłaszcza tył. Jednak regułą jest - że algorytm jest "nadgorliwy", tzn. szybciej pokazuje koniec klocków niż jest w rzeczywistości. I to dobrze, bo można się przygotować (w sensie - kupić klocki, czujnik, etc.) Nie jest wykluczone, że przy aktualizacji softu BMW przy okazji zaktualizuje ten "teoretycznie wpisany przebieg" na bardziej zgodny z rzeczywistością (choćby na podstawie feedbacku, jaki będą dostawać w ASO).
-
Czujnik faktycznego (nie teoretycznego) zużycia klocków jest osobno na każdej osi. Natomiast sytuacja jest ciekawa o tyle, że BMW w F48 usunęło w iDrive informacje pokazujące teoretyczny przebieg, jaki pozostał do końca klocków. W innych modelach ta symulacja bazuje na algorytmie wyliczającym, m.in. na podstawie stylu jazdy, ilości hamowań, etc., ile przebiegu zostało. Ów teoretyczny, pozostały przebieg (niezależnie dla przedniej i tylnej osi) można sobie na bieżąco kontrolować z poziomu iDrvie w menu "Status pojazdu". Ale z tego co piszesz, pomimo że w iDrive ww. informacje wycięto... algorytm chyba cały czas działa... Ale trochę inaczej. Bo w innych modelach komunikat pojawia się przy pozostałym (teoretycznym) przebiegu 2000 km. W F48 z racji, że usunęli możliwość kontroli na bieżąco w iDrive, najwidoczniej wydłużyli ten okres i auto wcześniej sygnalizuje kończące się klocki (z tego co piszesz wygląda na to, że przy teoretycznym, pozostałym przebiegu 4000 km). Ten komunikat mówi wyraźnie o klockach z przodu?
-
W sklepie ConnectedDrive (po zalogowaniu) http://www.bmw-connecteddrive.pl
-
Mnie zdarzyło się kilkukrotnie korzystać z Remote Service do otwierania/zamykania auta. Raz ta funkcja uratowała nas przed koniecznością jechania po drugi kluczyk, bo żona zatrzasnęła sobie kluczyk w torebce w bagażniku. Teoretycznie to niemożliwe przy dostępie komfortowym - ale sytuacja miała miejsce na Okęciu, a tam z uwagi na zakłócenia takie sytuacje nie są podobno rzadkością. Innym razem umówiłem się z żona, ze zabiorę ja z miasta do domu, miała zaczekać koło mojego samochodu. Przychodzę do auta, a ona czeka sobie w środku. „Zimno było, to sobie telefonem otworzyłam” :wink: Czasem tez otwieram sobie bagażnik w garażu, żeby coś wyjąć, jak nie chce mi się iść po kluczyk... :mrgreen: Ale fakt, większość tych funkcji to bajer. Chociaż pamietam, jak kiedyś miałem Mitsu Outlandera, to na forum ktoś miał problem z szyberdachem. Poleciał na wakacje, auto zostawił na parkingu pod lotniskiem. I zamiast odpoczywać na wakacjach zastanawiał się czy zamknął okno dachowe i mu deszcz nie napada (pisał o tym na forum). W końcu jakiś znajomy podjechał mu to sprawdzić... :mrgreen: A gdyby miał aplikację, to mógłby sam sobie sprawdzić status zamknięcia drzwi, okien... :wink:
-
Może i mieli, ale mniej więcej... w 2012 roku... :mrgreen: Bo już wtedy były dokładnie takie same problemy. We wszystkich autach, które miałem, jest to samo... F11, F20, F48... Z tych wszystkich najwięcej razy „udało” mi się zaktualizować w F11. W przypadku F48 żaden soft jak do tej pory nie wszedł. Od jakiegoś czasu mam inną strategię - przy każdej wizycie w serwisie proszę o aktualizację sortu (w tym softu do BT/audio). Jeśli jest jakikolwiek nowy soft w bazie BMW przeznaczony do danego auta, wgrywają.
-
To nie „czujnik tak ma czasami”, tylko tak pracuje algorytm obliczający przybliżony koniec żywotności klocków. Każdy model BMW ma określoną (wpisaną do komputera) teoretyczną żywotność klocków, różną nawet w obrębie tego samego modelu (zależną od wersji silnikowej, rodzaju układu hamulcowego, itd. - czyli np. cięższe/mocniejsze auto po zresetowaniu klocków może pokazać spodziewany przebieg np. 40.000km, a słabsze 50.000km). Algorytm na bieżąco oblicza spodziewany przebieg, m.in. w zależności od stylu jazdy - jeśli ktoś często hamuje, to auto będzie pokazywało krótszą spodziewaną żywotność klocków, niż gdyby hamował mniej. Pamiętać jednak należy, że jest to algorytm który oblicza TEORETYCZNĄ a nie rzeczywistą, przewidywaną żywotność klocków. W praktyce może się to rozmijać z rzeczywistością - tym bardziej w sytuacji, gdy zastosowano nieoryginalne klocki, gdyż przypisana dla danej wersji auta teoretyczna żywotność (pokazująca się po resecie) odnosi się do klocków oryginalnych. Zastosowanie twardszych/miększych klocków może bardzo znacząco rozmijać się z tym, co pokazuje komputer... P.S. Czujnik zużycia do powyższego nic nie ma. Jego rolą jest zasygnalizowanie momentu faktycznego zużycia klocka, tzn. sytuacji gdy czujnik dotknie tarczy hamulcowej. Wtedy jest to znak, że klocki faktycznie się kończą.
-
To co pokazuje iDrive to nie jest ilość do dolania, tylko ilość dolana (wstrzyknięta) ze zbiornika do katalizatora SCR przez system AdBlue. Czyli do dolania jest: pojemność zbiornika AdBlue minus to co pokazuje iDrive :) Ja dolewam zawsze przez lejek z 10-litrowego pojemnika z płynem AdBlue, kupionego w hurtowni moto. W razie gdy nie okiełznasz pistoletu :wink: powyzszy sposób jest bezproblemowy.
-
Rozstaw 5x112 BMW zastosowało juz kilka lat wczesniej, najpierw w serii 2AT/GT, pózniej także w nowym X1. BTW, dla ww. aut zalecane sa opony z * bez MOE :wink:
-
Koledzy podali Ci prawidłowe ciśnienie. Przy zbyt dużym ciśnieniu (jakie masz obecnie) szybciej zużyjesz czoło bieżnika opon, pomijając już kwestię komfortu (czy raczej jego braku). P.S. Im niższy profil, tym wyższe ciśnienie - stąd dla 19 cali miałeś wyższe ciśnienie.
-
To zostało wprowadzone z uwagi na prywatność... Żebyś nie mógł przykładowo swojej żony śledzić :wink: I nie była to inicjatywa BMW, tylko jakieś przepisy z okolic RODO, etc.
-
Tak, kiedyś ograniczenia nie było. Obecnie faktycznie jest to 1.5km - tzn. telefon, z którego jest wysyłane polecenie lokalizacji nie może być w większej odległości od samochodu.
-
To co opisujesz nie powinno mieć związku z kompatybilnością telefonu, bo jak wspomniałem wcześniej, Remote Services działają poprzez serwer a nie w bezpośrednim połączeniu telefon-samochód. Status auta (nie tylko paliwo i zasięg, ale także informacja o zamknietych drzwiach, oknach, poziomie paliwa czy ciśnieniu w kołach) powinien aktualizować sie w aplikacji bez konieczności połączenia kablem. Zanim wymienisz telefon najlepiej sprawdź na innym czy coś się zmieni w działaniu, bo może problem jest po stronie komunikacji auta z serwerem BMW poprzez wbudowany w auto SIM...
-
Za opony bez gwiazdki żaden ubezpieczyciel nie bedzie chciał sie ciągać po sadach, bo sprawa jest z góry przegrana. Natomiast podany przykład z oponami homologowanymi dla innego auta jest ciekawy... a nauka z tego płynie taka, zeby nie iść ta droga, bo to moze byc strzał w kolano. Czyli jesli ktoś nie chce opon z gwiazdką, powinien wybrać wersję bez żadnej „homologacji”. Oczywiście fajnie mieć opony z gwiazdką (jak napisałem sam takie stosuje, ale nie z uwagi na ubezpieczyciela) - ale umówmy sie: ogranicza to kilkukrotnie wybór dostępnych modeli, a nie każdy chce mieć takie ograniczenia. Jeśli juz wnikamy w temat unikania wypłaty odszkodowań w kontekście opon i kwestie homologacyjne - to należy wspomnieć o... indeksie prędkości. Bo to jest coś, o co najcześciej „czepiają” sie ubezpieczyciele. I często nie chcą przyjmować tłumaczeń, że „mam opony z indeksem H, bo nie jeżdżę szybciej niż 200km/h, a zdarzenie miało przecież miejsce przy prędkości 100km/h”... i w tym wypadku chyba mają dużą podstawę do kwestionowania wypłaty, bo - o ile się nie mylę - akurat indeks prędkości opon jest wpisany w homologację auta... Więc jeśli ktoś ma ograniczony budżet, to zamiast dokładać do „gwiazdki” lepiej dołożyć do wymaganego indeksu prędkości...
-
Natomiast przytoczony powyżej przypadek (zastosowanie opon MOE, homologowanych do Mercedesa) to chyba nieco inna sytuacja. Myśle, ze ubezpieczyciel oparł sie na tym, ze zastosowano ogumienie „przeznaczone do innego samochodu”. Gdyby właściciel zastosował opony bez homologacji Mercedesa ubezpieczyciel nie miał by podstaw do kwestionowania odszkodowania. BTW, sprawa z oponami MOE moim zdaniem do wygrania (ubezpieczyciel musiałby udowodnić związek przyczynowo-skutkowy, co w tym wypadku jest bzdurą).
-
Bijecie pianę :wink: BMW zaleca stosowanie opon z gwiazdką tak samo jak zaleca stosowanie oryginalnych części. Dokładnie na tej samej zasadzie ubezpieczyciel mógłby kwestionować zastosowanie klocków Textar czy amortyzatorów Sachs, zamiast „oryginalnych”. Rekomendacje dla opon ma wielu producentów, nie tylko BMW i Mercedes. Jest oczywiście Audi (symbol AO), ale także Jaguar (J), czy choćby... Toyota (TO) :) Jednak z homologacją auta jako takiego - nie ma to nic wspólnego i obowiązku używania takich opon nie ma.
-
Nieprawda - to nie ma nic wspólnego z homologacją, ubezpieczyciel nie ma prawa odmówić wypłaty jeśli założony był właściwy rozmiar opony z właściwym indeksem prędkości i nośności. Rzeczona gwiazdka oznacza opony ZALECANE przez BMW, a nie wymagane. Producent w ten sposób oznacza modele, które zostały przez BMW przetestowane według ich procedur i „zapewniają optymalny performance”. Sam owszem stosuję opony ROF z gwiazdką, ale nie z powodów, które powyżej przytoczyłeś. Co do samego symbolu - jest to zawsze gwiazdka pięcioramienna. Symbol „śnieżynki” nie ma nic wspólnego z BMW, jest to tzw. symbol 3PMSF (oznaczający oponę, która przeszła testy według norm potwierdzających osiągi w warunkach zimowych).
-
Bridgestone Turanza T001 to jedne z najtwardszych ROF. Na pewno są twardsze od Conti, w kwestii głośności obie opony są natomiast podobne. Chcesz komfortowe i ciche ROF to kup GoodYear Eagle F1 Assymetric 3 - to bardzo dobre opony. Niestety do najtańszych nie należą...