A’propos letnich Bridgestone Alenza - po pół roku potyczkowania się z koncernami, najpierw z BMW potem z Bridgestone - mam wymienione dwie opony na nowe. Okazało się, że z czterech letnich opon 21-cali (założonych fabrycznie) dwie mają parametry całkowicie poza normą, dwie pozostałe są kiepskie, ale parametry (niestety) łapią się w normie, więc nie zostały wymienione.
A konkretnie chodzi o bicie boczne opon - czyli obrazowo - jak opona się kręci, to patrząc na nią z góry nie pracuje ona idealnie w osi tylko widać niewielkie ruchy w boki. To ładnie wychwytuje i mierzy sprzęt Hunter.
BMW wypięło się całkowicie - to pierwsza duża wpadka Inchcape Warszawa, po ponad 12 latach współpracy z nimi. Zdaniem BMW (a przynajmniej serwisu Inchcape) opony nie podlegają gwarancji BMW (mimo że kupione wraz z samochodem, certyfikowane, etc. - no po prostu bzdura). W każdym razie serwis robi wszystko aby - mówiąc krótko - klient dał spokój i nawet nie zadali sobie trudu aby cokolwiek zdiagnozować.
Stwierdziłem, że szybciej będzie zareklamować bezpośrednio w Bridgestone. I faktycznie było szybciej - zaprosili na testy (na wspomnianego Hunter’a), zakwalifikowali dwie sztuki do wymiany, pozostałe dwie mimo że miały kiepskie parametry, mieściły się w normie. Nie dali się przekonać na wymianę całości - mimo iż wygląda na to, że wypuścili trefną serię produkcyjną. Twierdzili, że taki problem jak u mnie to jednostkowe przypadki - no super, tylko u mnie było to 50% (jak nie więcej, biorąc pod uwagę kiepskie parametry pozostałych dwóch).
Tak czy siak - jak macie jakiekolwiek podejrzenia co do Bridgestone Alenza, radzę nie odpuszczać, bo fabryka (polska nota bene) ma jakieś problemy z jakością, a zwłaszcza z kontrolą jakości po produkcji. Połowa opon założonych na auto miała wadę produkcyjną!
P.S. Dodam, że na nowe opony czekałem grubo ponad 2 miesiące (mimo, że szło to bezpośrednią ścieżką w Bridgestone).