Hernandes

Swoją drogą nie za bardzo jest zrozumiałe, dlaczego do X3 nie ma performance kit. Do żadnego z silników. Było to wałkowane, ale dotychczas nie spotkałem się z argumentami przekonującymi. Skoro taki "upgrade" jest dostępny w innych modelach, to dlaczego tu nie? Może hasło "radość z jazdy" ma dotyczyć pozostałych modeli a X3 jest dla niewiast, które w znakomitej mniejszosci doceniają lepsze zbieranie się furki (I te nieliczne mogą sobie wspierać budzet naszego kochanego Państwa, płacąc horrendalna akcyzę: albo w silniku za dodatkowe cylindry, albo w paliwie dla równie sensownej 28i...)

Nie wiem, czy dojdą. Ja z boxem Hartge przejechałem około 50 tys. km. Kilka razy byłem w ASO w tym czasie. Nie doszli. Tuż przed końcem standardowej gwarancji wtryskiwacze były do wymiany. Wymienili bez dyskusji. Nie wiem, czy była wykonywana w tym celu jakaś rozszerzona diagnostyka. Spodziewam się, że tak, bo mimo iż to powszechnie znana przypadłość, to fakt upływającej gwarancji zachęca do zgłaszania urojonych usterek...

Mam 19' a nie mam regulowanego zawieszenia. Komfort jest do zaakceptowania jak najbardziej. To w końcu nie limuzyna. Różnica pomiędzy 17' i 19' nie jest IMO duża. Na zimowych oponach trochę bardziej hałasuje. Minus to oczywiście krawężniki i takie tam. Przy 19' w X3 profilu nad felgą za dużo juz nie pozostaje...

Z tym kasowaniem to dokładnie tak, jak mówisz. Nie chciałem, żeby ktoś drążył temat, Jeżeli czekasz na pierwszy przegląd, żeby założyc box a później mieć spokój przez 30 tys km, to obawiam się, że tak to nie zadziała. Chyba, że źle interpretuję Twój post. Przecież computer będzie Cię wysyłał na serwis co paręnaście tyś. km. A to klocki, a to wymiana jakiegos płynu. Niestety u mnie po 20 tys od nowości musiałem wymienić klocki z tyłu (wiem, to dość dziwne), później po 25 był przegląd okresowy, by po kolejnych 15 wymieniać tarcze i klocki z przodu. Interwały pomiędzy wizytami w serwisie są zatem dość częste i - co tu dużo gadać - upierdliwe. Chyba, że ktoś ma serwis po drugiej stronie ulicy. Oczywiście w ramach marki "premium" jest też i usługa premium - czyli umyślny z serwisu. Ale przecież lepiej byłoby dać tą stówkę na sierociniec czy na WOŚP. Jak chodzi o meritum, to wyjścia są nastepujące: - nauczyć się demontowac box i liczyć na to, że się nic nie ukręci poważnego (bo wtedy na pewno będzie śledztwo i "gwarancje zabiorom"...) - zamontowac box, nie przejmować się i liczyć na to, że serwis nie będzie marudził oraz nie skasuje gwarancji (póki się coś nie ukręci) - co można wzmocnić argumentem w postaci single malt, czy co tam mamy pod ręką.... - uzbroić sie w cierpliwość i czekać na upływ gwarancji (łącznie z pakietem serwisowym to jednak wystawia cierpliwość zainteresowanego na niezłą próbę... ).

No i jestem po pierwszym przeglądzie po montażu box-a. Przed - na tzw. wszelki wypadek - zdemontowałem box-a (tj. zdemontował znajomy mechanik). Okazuje się, że jest to szalenie proste i potrzebny jest tylko śrubokręt (do odkręcenia śruby trzymającej kabelek masy). Reszta na tzw. wcisk :8) . Muszę przy okazji przyznać, że sam box był zamontowany bardzo starannie. Wszystkie kabelki schludnie powiązane. Wtyczek jest kilka: poza zasilaniem i do komputera jest oddzielna do każdego wtryskiwacza. Generalnie demontaż box-a to jakieś 10 minut przy bardzo ślamazarnym zabieraniu się za temat... Spotkała mnie przy tym niemiła przygoda: ów znajomy mechanik, być może zmylony tym, jak łatwo idzie, zapomniał był na koniec podłączyć jednego czujnika uprzednio rozłączonego. Po zamontowaniu plastikowej osłony z gory nic nie widać i niby wszystko gra. Tyle, że po włączeniu silnika po parunastu sekundach "check engine". No i zabawa w kasowanie kodów błędów. W każdym razie udąło się. Przegląd się odbył.

Od 160 km/h?? Prowokacja :lol: Na serio, nie miałem okazji. W odczuciach różnica jest odczuwalna, jak już pisałem, od 80 km w górę. Prędkości maksymalnej nie znam i chyba nie poznam... Sorka.

Już zdążyłem się przyzwyczaić.... Tj. nie do jakichś niedomagań czy kopcącej rury, ale do lepszych osiągów. To zresztą ogólnie znana wada wszelkich wzmocnień: cieszą przez jakiś czas tylko :-) Żadnych niepokojących objawów nie stwierdziłem, żadnych szmerów, tłuczenia, kopcenia, szarpania i czego tam jeszcze. Od zamontowania boxa udało mi się przejechać jakieś 2 tys. - tak pewnie pół na pół: miasto - trasa. Spalanie w normie, jeżeli nie wykorzystuje się 120% możliwości... Wydaje mi się, że spalanie przy jeździe spokojnej jest absolutnie na tym samym poziomie co poprzednio. Przy mocnym traktowaniu gazu rośnie, i to znacznie. Można "osiągnąć" 12l/100 (co pewnie przy 28i nie jest jakimś rekordem, ale jednak). W piątek na A2 W-wa-Poznań na pierwszych 100 km średnia prędkość 139 km/h (czyli zgodnie z przepisami...), spalanie 7,4 l. Moim zdaniem super. Dla wątpiących zrobiłem nawet zdjęcie, tyle że nie za bardzo wiem, jak je tu wkleić. Poczytam i jak wiedzę przyswoję, to planuję zrobić z niej użytek :D

Samo odpięcie wtyczek na pewno nie jest skomplikowane i nie chciałem demonizować sprawy w stylu: och, jakie to ja mam high-tech urządzenie, że tylko technicy z Nasa to ogarniają :D . Trzeba tylko dostać się do tych wtyczek i to też nie jest pewnie skomplikowane dla kogoś, kto to już robił. Ja po prostu nie czuję powołania do śrubokręta... Ale po chwili zastanowienia muszę przyznać, że to musi być bardzo proste. Zatem i ta przeszkoda nie jest przeszkodą!

Nie wiem jak box kolegi Pter, ale ja nie podjąłbym się samodzielnie go zdemontować. Niby tylko kilka wtyczek, ale tak paskudnie usytuowanych, ze trzeba zdemontować dość dużo części. Jak się domyślam tła pytania, to jednak lepiej albo dogadać się z chłopakami z serwisu, żeby przy przeglądzie nie zauważyli tych kabelków (u mnie sam box jest blisko krawędzi przedniej szyby, za plastikowa pokrywa (to seryjne wyposażenie) albo demontować i zakładać go ponownie u tunera za "symboliczna opłatą". Zgoda, ze to trochę upierdliwe, ale cóż... Panie gotowe sobie wszczepiać jakieś silikonowe cośtam, to i my chyba możemy sobie coś zamontować, zdemontować i znowu zamontować... :D

Zużycie wzrosło o około 0,5 litra w mieście. Zresztą może to być absolutnie niemiarodajne, bo zdążyłem przejechać od montażu jakieś 200 km. Ponadto, poprzednio start-stop był prawie zawsze aktywny a teraz starałem się do wyłączać. Za kilka dni będę wiedział więcej. Przy okazji chciałem dodać, że skrzynia nie to, że się nie dogaduje obecnie z silnikiem. Ta łyżka dziegciu to raczej takie moje narzekactwo :oops: Wiedząc jak się ZF-owi skrzynia udała można oczekiwać jeszcze troszkę lepiej... Z naciskiem na >troszkę< A z łopatkami przy kierownicy byłoby super! Ech, trochę zazdroszczę....

Co do spalania, to wstrzymam się z oceną. Na razie cudownie wzrosło :D Ale to znany fenomen po wszelkich kuracjach....

Wklejony wykres z hartge dotyczy mojego samochodu. Pierwsze wrażenia na pewno bardzo pozytywne. Przy czym w zakresie od startu do powiedzmy 80 km/h różnic specjalnych nie odczuwam. I mam odpowiedź, dlaczego na stronie Hartge nie ma podanych osiągów w "tradycyjnym" przedziale, tj. 0-100. Po prostu marketingowo nie wyglądałoby to jakoś specjalnie superaśnie. Pewnie jakieś ułamki sekundy różnicy, co w realnym świecie ma znaczenie encyklopedyczne. Natomiast od 80 w górę różnica jest bardzo odczuwalna. Daje silnikowi ten błysk, którego mu brakuje w standardzie. Oczywiście nie czyni to z X-trójki sportowego bolidu, ale daje znacznie większe poczucie pewności. Momentu jest naprawdę dużo i jest odczuwalny. Łyżka dziegciu - to zachowanie skrzyni (u mnie automat). Wydaje się, że w serii wyciska ona 105% możliwości silnika. A po box-ie już tylko 100% :D Mówiąc serio, to przecież na poszczególnych przełożeniach, w całym przedziale prędkości obrotowych momentu nie jest mniej. Jego przyrost jest jednak nieco inaczej rozłożony wraz ze wzrostem obrotów. I skrzynia zmienia biegi jakby nie zauważając tych nowych wartości. Po przerzuceniu w ręczny tryb zmiany biegów jest już OK (nawet jeżeli tych biegów nie zmieniać ręcznie - ale silnik jest trzymany dłużej, w większym zakresie obrotów na danym biegu, co pozwala skuteczniej wykorzystać nowy potencjał). Myślę, że box w manualu byłby jeszcze bardziej odczuwalny. Czy warto wydać więcej? Cóż, to jest indywidualna decyzja a to czy to jest dużo więcej czy tylko więcej - to zależy od punktu odniesienia, pokładanych oczekiwań itd. itp. Ja póki co jestem zadowolony i jeżeli ktoś mógłby powiedzieć, że zwiększanie mocy w 3,5d byłoby fanaberią (choć ja tak nie uważam :D ), to w przypadku 2,0d is the must. Przekonuje mnie też to, co mówili mi w MM-P, że - tu cytat "jakby coś się zadziało, to przecież nie tylko my jesteśmy od ratowania, ale po drugiej stronie linii jest technik z hartge z całą swoją wiedzą". Zdecydowałem się na box-a, bo obawiam się, że dopóki ostatni 2,0d w aktualnej specyfikacji nie zakończy gwarancji, to programów nie będzie. Gdy jego następca się zadomowi, to cudownym zrządzeniem nagle droga do chipowania się otworzy. W końcu faceci z zarządu BMW też od czasu do czasu wchodzą na fora i widzą poziom frustracji... Odwrócić się d..pą nie mogą tak zupełnie. Mogą? Trochę teoria spiskowa.

I kolejny "njus" odnośnie dostepności programów. Na stornie rica.nl jest informacja, że jest dostępny program do 2,0 d do F25. Podają, że nie można wprawdzie samodzielnie tego softu wgrać (sprzedają też takie moduły to umożliwiające), ale po skontaktowaniu się z lokalnym dealerem sa w stanie temat załatwić. Miałem okazję "zaprzyjaźnić się" z Rica przy poprzednim samochodzie i byłem zadowolony. Zresztą na forum pewnej marki na literkę V (co to Chińczycy przejęli) jest sporo dobrego na ich temat. Idąc za radą skontaktowałem się z lokalnym dealerem Rica. I dowiedziałem się, że.... jest box. Piszę, bo może ktoś przypadkowo jak ja się niezdrowo podnieci i wyda 50 gorszy na telefon. Niepotrzebnie. PS. W środę montaż box-a hartge. Troche trwało to zamawianie, ale póki co obsługa miła. Dam znać jak wrażenia.

Pewnie coś w tym jest. Kiedyś miałem passata 2,0d na przód a na pewien czas musiałem musiałem jeżdzić innym, prawie identycznym - tyle że z dołączanym tyłem. Moc silników ta sama (na papierze). Przebieg podobny, wszystko, wszystko porównywalne. Nawet kolor :D Dynamika jednak - odczuwalnie lepsza w tym pierwszym. Tłumaczyłem to sobie wzrostem masy tego 4motion, ale różnica w zachowaniu była chyba zbyt duża, żeby tylko to miało na nią wpływać. Ciekawe, czy podobnie jest w przypadku BMW. Czy rwd przy tym samym silniku są "sprytniejsze"?

Czekam na sygnał, kiedy box dotrze od producenta. Mam nadzieję, że się nie zestarzeję czekając... Na pewno w kontekście efektu końcowego ważne jest od jakiego poziomu startujemy. Pełna zgoda. Z drugiej strony ważny też jest względny przyrost. Bo skoro przyzwyczajamy się do pewnej reaktywności silnika i całego samochodu, to zmianę parametrów odbieramy w pewnej skali, w perspektywie do poziomu wyjściowego. Przy tej okazji, nie mając dotąd okazji do sprawdzenia na hamowni rzeczywistych parametrów, tak się zastanawiam na ile mozna wierzyć wskazaniom tych "wskaźników sportowych" z i-Drive'a? Niby pokazuje u mnie chwilowo tyle (na oko) ile być powinno, ale raz: dokładność samego odczytu oczywiście bardzo na oko a dwa: może to tak naprawde nie mieć nic wspólnego z rzeczywistością i pokazywać wartości wirtualne. Ot, ciekawość bierze.

W przypadku 2,0 d inwestycja nieco mniejsza niż w innych silnikach (przynajmniej dla tego box-a) i różnie można sobie ją tłumaczyć (samorozgrzeszać się). A to, że na dzień używania to tyle co .. hm... coś tam niewielekosztującego. A to inne takie. W moim przypadku pozbywanie się samochodu po roku od zakupu jakoś mi się nie chce zbilansować :D W planach mam (muszę) jeszcze przez czas jakiś się z nim "przemęczyć". Zresztą, u sąsiada trawnik zawsze bardziej zielony (ach, czemu nie wybrałem x28i !??) I tak sobie myślę, że to jest coś w nas, użytkownikach, którzy dzielą się na tych zadowolonych i tych poszukujących przygód :D Sądzę, że na pewno w tym wątku więcej nas tych drugich!

Witam, To mój debiut na forum... Zdaje się, że ta X-trójka, która w tym tygodniu będzie "robiona" w mm-itd. , to moja. Sam jestem ciekaw, co z tego wszystkiego wyjdzie. Dość długo czekałem na możliwość schipowania, że się tak górnolotnie wyrażę. Szperałem -jak wszyscy- wszędzie, podglądając i to szacowne forum. Z coraz większym zrezygnowaniem niestety. Bo w końcu użytkowników silników 2,0d jest cała chmara i większość (sorka za brawurowe założenie) pewnie chciałaby coś tu polepszyć. A tu nic! Box Hartge to taki surogat czegość porządniejszego, czyli programu z prawdziwego zdażenia. Co mnie przekonało? Gdzieś tu na forum odnalazłem link do testu kilku boxów dla 328i, zrobionego przez jakąś niemiecką gazetę i pomyślałem sobie, że skoro takie wynalazki są przedmiotem poważnych testów konsumenckich, to jest to coś wartego poważnego zainteresowania. Oczywiście w tyle głowy nadal mam, że to to "oszukuje" sterownik silnika. Ale może robi to z gracją i polotem? :lol: Widzę, że Panowie z mm-performance obiecali wykresy. Też trzymam ich za słowo :D