Cześc cześć
Kolejne kilometry lecą , aktualnie na blacie jest jakieś 432 tysiące. Autko jeździ, od pewnego czasu jest już autkiem do wszystkiego, przywiozło płytki na chatę, klej, pełno jego zastosowań. CO tu dużo mówić, jeździ, hamuje, skręca, co trzeba to na bierząco się już wymienia. Tego nawet nie liczę, gdzieś kiedyś zaprzestałem, może dlatego że nie wiele się psuje. Nie wiem ale się domyślam 😄 Coś tam odpada i coś rdzewieje, mata się z***epsuła żeby nie było za kolorowo. Ostatnio wymieniłęm filtry powietrza i kabinowy, tarcze + klocki, no i w końcu gdzieś przy 420 tysiącach padł DPF, jeżdżąc po 90% w mieście, podjąłem decyzję o wycięciu (niestety). Teraz turbo gwiźdze, ciśnienie upuszcza także kiedyś się wybiorę na korektę mapy (ewidentnie przelewa, dymi, ale naklejka informująca dalej się trzyma żę "Disel musi dymić".
Także życzę wam bezawaryujności i żebyście lepiej traktowali swoje bemki 😄