Czasami ( 5x / 9lat) bez przyczyny samochód po trasie nie odpali. Postoi 0,5 - 1h i pali od strzału jak by nigdy nic. Problem jest w tym że nie mogę znaleźć przyczyny bo nawet jak wymienię jakąś część to nie sprawdzę czy zadziałało bo kolejny raz może być za rok Spotkał się ktoś z takim fenomenem, może problem zaczą się nasilać i zostało naprawione? Co wykluczam (niżej możecie poczytać moje przemyślenia) - IBS - Rozrusznik - Synchrinizacja DDE/CAS - Masa do silnika (ruszałem i bez zmian) - Akumulator, klemy jak i kabel plusowy pod samochodem (akcja była również przeprowadzona) - Kluczyk - Stacyjka Co podejrzewam, ogólnie jakiś problem termiczny - Niebieski przekaźnik - DDE (choć nie ma pledów) Nie mam więcej pomysłów :oops: Stawiam na problem termiczny ale gdzie zacząć jak wszystko działa. Błędów brak, niebieski przekaźnik został sprawdzony miernikiem i nie ma podejrzeń (chociaż myślę nad wymiana na nowy) Zapłon działa, prąd jest, słychać tylko cyknięcie w okolicy CAS i na tym się kończy ale co jest dziwne powtarzając naciskanie przycisku zapłon się nie wyłącza tylko jest kolejne cyknięcie wiedz i Rozrusznik też raczej wykluczam (tu znak zapytania bo nie pamiętam jak to jest jak jest walniety, wymieniałem tylko u kolegi ale z pamięci było inaczej) Jak komus się chce to tu jeszcze krótka historia z życia :mrgreen: Samochód mam dokładnie 9 lat i zrobiłem ~150kkm W tym czasie ta sytuacja powtórzyła się 5x głównie po dynamicznej jezdzie (często tak jeżdżę wiedz to nie przyczyna) z czego 1x stało się to mojej żonie która chyba jezdzi spokojnie. Pierwszy raz stało się to jak nie było jeszcze grzebane w samochodzie wiedz błędy druciarstwa też wykluczam. Liczę na wasza pomoc :wink: