Sporo postów się nawinęło, a chciałem dopisać do poprzedniego co napisałem :) Ja bym to auto sprzedał, bez dwóch zdań, nawet za te 4 tys. Przecież na bank nie jest tak, że ogarniesz silnik, zrobisz zawiechę i nagle auto będzie cud miód i sprzedasz je za 15 tys. Dalej będzie stare i umęczone i dalej będziesz miał problem ze sprzedażą. A jeszcze odstawiając samochód na rok, żeby spokojnie naprawiać.. Głupota, przecież przez ten rok straci na wartości kolejny tysiąc czy dwa. Miałem podobną sytuację (ale nie aż tak tragiczną) z moim poprzednim audi, które to kupiłem pod wpływem chwili i w nagłej potrzebie. Miałem je dwa lata, na początku nawet dbałem ale z biegiem czasu wychodziło, że auto to złom. Kupiłem za 11 tys, po dwóch latach sprzedałem za 5 tys zł (z ceną początkową w pierwszym ogłoszeniu 8k tys- co już mi się wydawało tragiczne biorąc pod uwagę ile rzeczy zrobiłem w samochodzie). Jak sobie dziś przypomnę tą ulgę jak z kasą w kieszeni patrzyłem jak samochód odjeżdża... Życzę jej również Tobie :) A za te pieniądze + to co miałeś wrzucić w naprawę kup coś małego, jeżdżącego, w dobrym stanie i jak najmłodszego. Będziesz spokojnie jeździł bez stresu zanim nie zaczniesz zarabiać trochę lepiej - wtedy znowu wejdziesz w bmw :)