Popatrz w lustro i zobacz jaki stary kapeć się zrobiłeś. A mimo wszystko żyjesz, funkcjonujesz. Nie trawię takich tekstów jak śmierdzi mychą, stary kapeć i inne takie. Swoje E60 mam 10 rok. W tym roku ma 20 lat. To samo Z4. I nie mam najmniejszej ochoty na jakiekolwiek nie śmierdzące F czy nowsze, bo nie jestem hazardzistą i nie lubię ruletki. Dla mnie każde BMW 5 po 2006 to dopiero śmierdzący temat i nic poza tym. Wolał bym koreańską KIE niż jakiekolwiek germańskie bmw 5 po tej dacie. Pięknie opakowany tablet z wydmuszkami pod maską. W mojej skończył się okres docierania. Teraz zacznie się dopiero eksploatacja właściwa, gdzie przy takim przebiegu (270.000) te cudne nowości stoją albo na szrotach albo w krzakach z wysranymi panewkami, popękanymi wałami i innymi historiami których naprawy średnio idą w 40.000kkz, albo są już po tej naprawie głównej silnika. Więc jak traficie nie skręcone E60 w dobrym stanie na żeliwnym silniku, przeżyje jeszcze F, G i następną spokojnie. To że stare nie ma nic do rzeczy. To jest jeszcze BMW zrobione przez inżynierów dla ludzi, a nie przez księgowych dla serwisu.
Co do for zdychają bo dinozaurów już mało, a nowi młodzi ze smartfonami przenieśli się na FB i tam robią śmietnik w gruzach i ulepach. I bardzo dobrze, bo tego nie da się czytać nawet. Tutaj jest wszystko skatalogowane, łatwe aby odszukać. Wielu myśli tak jak ja i po rozstaniu z E60 poszli w zupełnie inne marki. Toyota, Kia, Hyundai i podobne prawdziwe samochody, a nie wydmuszki.