W sumie to miałem w tyłku co się tu pisze (i na onecie też :mrgreen: ), ale... To co zrobił na Monzy - nie można nazwać fartem... przypadkiem... Pojechał bezbłędny wyścig i tyle. Gdyby było inaczej Massa z dużo szybszym bolidem wydymałby go w końcu, ale niestety... widać było, że brakuje mu kawałka prostej, albo błędu Kubicy z dohamowaniem przed szykanami. Ale się nie dał, bo kiepski nie jest. I to widać, kurna... Co do bolidu - sami przecież mówili, że Monza to specyficzny tor, który premiuje właśnie tego typu zestrojenie auta - i na kolejnych nie będzie już tak fajnie. Czego oczekiwać ? że w pierwszym sezonie BMW Sauber zdobędzie mistrzostwo ? że po pierwszym sezonie Kubica będzie etetowym kierowcą Ferrari ? no sorry... Sama osoba Kubicy, poprzez jego wypowiedzi, może budzić kontrowersje. Ale trzeba przyjąć do wiadomości, że nie jest to typ Małysza i tyle. Dlaczego jego kask ma takie kolory ? Dlaczego napisał sobie na nim JP II ? Choć z drugiej strony - nie można też mieć pretensji do budzących się właśnie kibiców, że nie byli nimi wcześniej (Kubicy, nie F1)... bo kto w tym kraju interesuje się włoską ligą gokartową ? kto wie o jakimś Renault Series ? Puszczają to na "dwójce" ? Ale już z tekstem o nic-nie-czuciu po zajęciu 3 miejsca, to chyba troszkę przegiął :wink: , bo nawet nie mógł ustać w miejscu jak grali hymn wroga. Nieładnie. Generalnie - cieszyć się, że jest Polak w tak prestiżowym sporcie i nie przekreślać teamu po pierwszym sezonie...