Wielu to robiło. Niektórzy na raty, bo chcieli oszczędzić a dołożyli. A niektórzy wystawiali auto na allegro zamiast tego, bo kwota ich szokowała jak ciebie. A co w tym dziwnego, że po 200 tysiącach mały remont góry silnika z obróbką głowic, udrożnieniem kanałów olejowych i przy okazji remoncik układu chłodzenia ze słynną ryrką, alternator, rozrusznik i różne uszczelnienia wyniosą 10-12 tysi? To jakaś porażajaca kwota? Przy tej okazji warto też dać grubszą uszczelkę pod głowicą żeby odprężyć dziadka na stare lata. Potem jest spokój przez kolejne myśle 200 moze więcej tysiecy. Ja nie zagladam pod maskę od takiego małego remontu a minęło już ponad 40 tysiecy. Dodam, że nie znika nawet kropla oleju.