Witam serdecznie i choć jestem nowy na tym forum, to jednak z tematem mechaniki mam sporo do czynienia więc dorzucę swój kamyczek do dyskusji. Mam jednak odmienne zdanie co do celu użycia klapek w silnikach 3.0D. Przede wszystkim służą one do obniżenia emisji tzw. azotanów (NOx), które pojawiają się w wyniku procesu spalania. W silnikach diesla problem pojawia się ze spełnieniem coraz czystszych norm spalin, a w zasadzie emisję azotanów da sie ograniczyć kosztem zwiększania emisji czastek stałych i na odwrót. Stąd pojawił się m.in. filtr DPF. Zamykając klapy na niskich obrotach (i przy niskim obciażeniu) ograniczamy dopływ powietrza (i tlenu) a zwiększamy recyrkulację spalin poprzez EGR (ponieważ on pracuje tak samo wydajnie). Oczywiście do zapłonu mieszanki dochodzi, ale proces jej "dalszego" palenia się jest ograniczony. Wysoka temperatura spalania sprzyja właśnie tworzeniu sie azotanów w procesie spalania. Jest to proces bardzo szybki i w zasadzie nie zauważalny w teperaturze pracy silnika, a jedynie w labolatorium. Usnięcie zatem klapek nieznacznie zwiększy emisję tlenków azotu (których i tak chyba nikt nie bada), bez zauważalnej zmiany w mocy silnika - pod warunkiem jego pełnej sprawności przed i po wycięciu klapek. O tym pisał któryś z forumiczów z niemieckiej instrukcji. Klapy zacięte jako otwarte - większa emisja NOx, klapy zacięte w pozycji zamkniętej - spadek mocy (to akurat bardziej zrozumiałe). Nie wierzę w teorie o zawirowaniach czy zmiennej długości układu dolotowego, która w silniku doładowanym nie ma większego znaczenia, a kostruktorzy ograniczają pojemność układu od turbiny do zaworu ssącego (aby zmniejszyć efekt turbodziury), a zmienna jego długość jednak w pewnych sytuacjach by to powodowała. Poza tym jeżeli układ miałby być zmienny to w pewnych warunkach pracy powinien przechodzić z układu krótkiego -> mieszanego -> długiego i na odwrót, a tak w naszych dieslach mamy tylko dwa stany w sumie: niby długi i jakiś mieszany (z otwartymi klapami). Takie "cudowne" klapki są również zastosowane u innych producentów, jednak inna konstrukcja kolektora dolotowego sprawia, że zarówno z zamkniętymi i otwartymi długość kolektora jest taka sama - przykładem są np. oplowskie silniki 2,0 DTi i 2,2 DTi, z którymi miałem ostatnio sporo do czynienia (tam również potrafią się urwać, ale czynią to zdecydowanie rzadziej niż te w bmw). Ja w swoim 3,0 D usunąłem klapki (czy się z tym ktoś zgadza czy nie to już jego sprawa :roll: ). Nie zauważyłem, żadnej zmiany mocy w całym zakresie obrotów i jestem spokojny, że nic mi się w cylindrze niespodziewanego nie pojawi. Ciekawe, że wśród przeciwników wycinania klapek, aż tak dużo nie ma zwolenników reanimowania DPF - przecież też chodzi o czystość spalin. Swoją drogą w innym posiadanym przeze mnie aucie go posiadam i działe na razie bez problemów, ale tam nie ma klapek :D