Jeżeli nie dorosłeś do tego, że system EGR to zło konieczne pomagające silnikowi szybciej odejść, to Twoja sprawa. Ja nie pozwole aby jakikolwiek z moich diesli zjadał własne spaliny i syfił sobie dolot. Każdy robi jak uważa. Więc nazywaj to sobie jak chcesz... Podam Ci przykład: F30 z wyłączonym EGRem tuż po wyjechaniu z salonu nalatało ponad 600tys km bez najnmniejszych problemów z kolektorem ssącym, klapami, DPFem, zjadaniem płynu i pożarem....Dolot bez grama sadzy jak i głowica po stronie ssącej. Nie zamierzam brnąć dalej w dyskusje z Tobą, więc daruj sobie kolejne komentarze nie wnoszące nic do tematu.