Witam i proszę o wyrozumiałość - to mój pierwszy post na forum. Postaram się po krótce opisać co się dzieję a potem jaka jest historia auta, bo to pewnie ma coś wspólnego. Po zakupie przejechałem z 1kkm żeby zobaczyć czy auto nie jest totalnie zarżnięte ale śmigało jak złoto to postanowiłem o nie zadbać i wymieniłem wszystkie filtry i olej(5w30 taka litróweczka Castrola była też w aucie). Było to robione podczas mrozu, więc oring od pokrywy filtra oleju(MANN) mimo że był trochę jak plastelina nie wzbudził moich podejrzeń- myślałem głupi że to dlatego że było zimno w bagażniku - wymieniłem stary na ten. Po około tygodniu cały olej(brakowało z 4l) znalazł się na silniku(kontrolce TOC nie ufam bo jest tam sporadyczny błąd w INPIE), aż czerwona kontrolka mignęła na zakręcie - ale w związku z przebiegami jakie robię to nic nie ucierpiało raczej. Po wymianie oringu i długotrwałemu uzupełnianiu oleju(nie chciałem przelać) zrobiłem z ~2kkm oczywiście w dużych mrozach i prawie całe w kawałkach po 3km może z 5 razy trasę zrobiłem. Olej ciągle sprawdzałem bagnetem aż uśpiła się moja czujność. Od wczoraj coś mi waliło olejem więc dzisiaj zaglądam a tu korek otwarty i 1,5l oleju wylane na pokrywę :duh: . Od miesiąca mam zakupioną odmę(ostatnia szansa przed turbiną) bo ogólnie jak filtra nie przepalę w trasie to czuć podpalanym olejem z rury, ale jak z kolektora wyjmowałem klapki to jakiejś powodzi tam nie było. :?: Teraz pytanie: czy to możliwe że padnięta turbina albo odma mogła spowodować otwarcie korka - czy po prostu jak tam twarz wsadziłem(na pewno przed tym wydarzeniem coś mnie podkusiło pod ten korek zajrzeć) to zapomniałem zamknąć? Teraz historia, kto nie chce niech nie czyta: Zakupiłem to BMW z komisu w Warszawie, wstawione przez pierwszego właściciela niby że w rozliczeniu - ale prawda jest taka że wymagało już sporych inwestycji, środek za to całkiem zadbany - z tego co widziałem inne E46 to adekwatny do przebiegu ~200kkm nie tuningowane :) . Rocznik koniec 2002 zakupione w marcu 2003. serwisowane do 2008 roku z przebiegiem 157kkm(wtedy skończył się leasing). Nie jest to bez znaczenia bo jak wymieniałem wszystkie filtry to były właśnie z roku 2007 i 08 i myślę że auto mogło nie widzieć od tamtego czasu porządnego serwisu, są tylko faktury za drobne naprawy itp. Na kompie drobne błędy(min TOC :( ) - poza przeładowaniem sprężarki, które występowało przy dużych mrozach, wtedy też słychać na początku turbinę. Akumulator nie oryginalny :x starcza na tydzień mojej jazdy przy -10C potem trzeba się z 10km przejechać coby się doładował, nawet jak świece(sterownik) nie działały paliła przy - 10C bez większych problemów. Auto wykorzystuję do dojazdu do pracy - około 2,6km i z powrotem i tak cały tydzień, nieraz z 100km albo 200km przejadę ale rzadko, mamy dwa auta a żona opiekuje się niemowlaczkiem to prawie nie jeździ. Jak na razie to mam okazję tylko podczas dużych mrozów śmigać. Jakby jakieś pytania o parametry z INPY to służę ale z tego co na forum poczytałem to nic ciekawego tam nie ma. Wiem że d nie jest dla mnie ale niestety żadnej r6(nie powodującej odruchu wymiotnego przy wsiadaniu) nie udało mi się przez rok upolować, przy moim budżecie, 4 cylindry w benzynie z automatem nie bardzo sobie radzą. Proszę więc o nie sugerowanie zakupu Pb bo dobrze o tym wiem. Może ktoś potrafi coś powiedzieć mi o historii tego auta(taxi czy co :mrgreen: ). Dodam że poza tymi numerami z olejem - które mogłem sam sprowokować i smrodkiem z rury po kilku dniach jazdy bez nagrzania, auto śmiga jak złoto. Pozdrawiam wszystkich, dzięki forum mam więcej grzebania niż jestem w stanie przerobić, no i przepraszam za za długi post!