s0nar
Zasłużeni forumowicze-
Postów
1 252 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
24
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez s0nar
-
To dziwna sprawa, bo ja również wymieniam olej co 10-12tys. km, ale między wymianami mi go nie przybywa. Może trzeba było zbadać dokładniej problem, bo najwyraźniej z jakiejś przyczyny filtr Ci się nie wypalał skoro komputer chciał go wypalać w dalszym ciągu aż przybywało ON w oleju. U mnie jak się wypali to mam spokój przez 3-4 tygodnie, tzn. komputer nawet nie myśli o wypalaniu, więc niby skąd olej miałby zwiększać swoją objętość skoro nie ma podawanych dodatkowych dawek paliwa...
-
Z tą ciszą w samochodzie z benzynowym silnikiem bym nie przesadzał. W dieslu R6 masz praktycznie cały czas 1500rpm do 2000rpm i w ogóle nie słychać, że to diesel - opinie postronnych pasażerów. Więcej obrotów masz dopiero podczas gwałtownego przyspieszania lub podczas jazdy z prędkościami ponad 140km/h (u mnie przy 140km/h jest coś koło 2200rpm) a nawet wtedy jest to przyjemne dla ucha mruczenie a nie klekotanie - nie porównuj tego do klekotu 4-cylindrowego diesla, bo tego się nawet nie da porównać - zupełnie inne dźwięki. Przy wyższych prędkościach bardziej słychać szum powietrza czy toczenie się kół a nie silnik. Benzyną zaś, żeby sprawnie się poruszać musisz ten gaz nieco mocniej dusić co zwiększa obroty a większe obroty powodują większy hałas :D Reasumując - 6-cylindrowy diesel podczas normalnej eksploatacji z pewnością nie jest głośniejszy i nie brzmi gorzej niż silnik benzynowy. I pamiętaj też, że nie każdy chce mieć silnik benzynowy z instalacją gazową, bo są tacy, którzy uznają to za profanację :D
-
Niekoniecznie :) Z Twojego pierwszego wpisu można było wyciągnąć wniosek, że kolektor był wymieniany przy przebiegu 23tys. km a nie "23tys. km TEMU" :)
-
Co my na to? Bardzo dobrze, że wprowadzają takie restrykcje. W końcu po coś ten filtr tam jest a nie ma nic gorszego niż jazda za kopcącym i cuchnącym dieslem. Sam "zapach" to pół biedy, ale związki powstałe podczas spalania ON są rakotwórcze i niby dlaczego normalne osoby mają cierpieć z tego powodu, że kogoś nie stać na wymianę filtra tylko na jego usunięcie? Tak, tak, za chwilę pewnie odezwie się kilku mądralińskich, którzy stwierdzą, że jeździliby z filtrem gdyby on nie powodował głupich komunikatów o błędach czy innych problemów. Otóż ON NIE POWODUJE PROBLEMÓW I JAKICHKOLWIEK KOMUNIKATÓW nawet jak się jeździ głównie krótkie odcinki po mieście czego sam jestem żywym przykładem. Grunt i podstawa to sprawny, niewyeksploatowany samochód oraz raz na miesiąc ok. 10-15 minut w trasie i z takim filtrem spokojnie da się żyć. Z niecierpliwością czekam aż w Polsce wprowadzą obowiązek posiadania filtrów cząstek stałych w pojazdach, które fabrycznie zostały w nie wyposażone. Dzięki temu znikną z ulic zajeżdżone graty, których właściciele chyba przeliczyli się ze swoimi możliwościami, bo założę się, że wycięcie filtra DPF to nie jedyna "oszczędność" w takim egzemplarzu!
-
Kolega powyżej jest niestety typowym przykładem tego co wcześniej opisałem. No, ale człowiek uczy się na błędach. Dlatego...za 40tys. zł w życiu bym nie kupił E60/E61, bo to jak strzał we własną stopę czy kolano. Diesle i ogólnie całe E60/E61 są świetne, ale...jak są niezużyte i były odpowiednio serwisowane - takie są jednak odpowiednio droższe :) A już tym bardziej bym nie kupił takiego BMW, które było serwisowane w stodole u pana Stasia, bo prostowanie takiego samochodu to masa nerwów, pieniędzy i oczywiście czasu a i tak nie ma gwarancji, że uda się poprawić partactwo poprzedniego skąpego właściciela. Dlatego apeluję jeszcze raz - jeśli chcesz mieć fajne, niezawodne auto i chcesz cieszyć się z jazdy - kup maksymalnie 6-7 letnie auto i to raczej z górnego przedziału cenowego danego rocznika a nie najtańsze, przed zakupem sprawdź je w ASO i nigdy nie oszczędzaj na diagnostyce czy serwisie. Wówczas będziesz w 100% zadowolony. A maglownica (dokładniej listwa zębata zrobiona ze zbyt słabego materiału, w którym szybko wyrabiają się tzw. "zęby") to niestety słaby punkt tego modelu wystarczający na ok. 100tys. km i w 80-90% egzemplarzy E60 ten element kwalifikuje się do wymiany - nowy w zależności od wersji (czy z aktywnym układem czy bez) to koszt 7000-11000kpln a regeneracja (czyli wymiana listwy zębatej + uszczelnienie) kosztuje ok. 1700zł przy czym maglownicy z aktywnym układem chyba nie do końca da się zregenerować.
-
Z tego co wiem kolektory ssące w naszych modelach są na 80-100tys. km. Jeśli więc masz 130tys. km a ostatnio kolektor wymieniałeś nie przy powiedzmy 90tys. km a przy 23tys. km to...mogłeś urwać klapkę :D
-
Odpowiedź na pytanie: to zależy ile masz kasy. Pomijając kwestie techniczne - bo wiadomo, że E60/E61 jest nowocześniejszym autem i bardziej pasuje do współczesnej epoki - choćby wizualnie i technicznie. E39 będzie tańsze w zakupie i prawdopodobnie w eksploatacji również. E61 będzie droższe w zakupie i wątpię, abyś za 40tys. zł znalazł godny uwagi egzemplarz. Dlaczego? Sam szukałem samochodu przez pół roku i wiem, że musiałem zwiększyć budżet z 50kpln do 70kpln, żeby znaleźć coś czego nie trzeba się wstydzić czy wręcz obawiać wożąc rodzinę. Dlaczego tak jest? To proste. Świeższe i mniej wyeksploatowane egzemplarze zaczynają się od 55-60tys. zł a średnia to ok. 65-70tys. zł. Warto tutaj dodać, że nawet w tych zadbanych na start trzeba włożyć minimum 5tys. zł, bo zawsze znajdzie się coś do zrobienia a nawet same głupie filtry i płyny (w silniku, w automatycznej skrzyni, w układzie chłodzenia i hamulcowym) to koszt ok. 3tys. zł. Oczywiście, można znaleźć słabiej wyposażone i starsze egzemplarze, które będą tańsze, ale...no właśnie. One są tak wyeksploatowane, że wymagają na tyle dużych wkładów finansowych, że moim zdaniem nie opłaca się ich kupować, bo kupisz takiego za 40tys. zł i będziesz musiał dołożyć ze 20tys. zł, aby doprowadzić go do stanu używalności i co się wtedy okaże? Że wydałeś 60tys. zł a masz...stare, słabo wyposażone auto. Dlatego chyba lepiej od razu wydać te 60-70tys. zł na młodszy, bardziej świeży i prawdopodobnie też lepiej wyposażony samochód. Zamiast 11-letniego trupa, w którym praktycznie nic nie ma lepiej kupić solidnie wyposażony pojazd w wieku max 6-7 lat, do którego na dzień dobry trzeba będzie mniej włożyć (coś i tak trzeba będzie włożyć dlatego sugeruję pozostawić sobie 10% kwoty zakupu na pierwszy serwis - no chyba, że wszystko sam robisz a wujek jest właścicielem hurtowni części) a następnie na bieżąco go serwisować. Umieram ze śmiechu jak widzę oferty E60/E61 za 35-40kpln na naszym szrotollegro czy otoszroto i prawdę mówiąc nie wiem kto to kupuje - albo ludzie ślepi albo głupi albo jedno i drugie, czyli napaleni 20-latkowie, którzy myślą, że za takie relatywnie niewielkie pieniądze kupią sobie w miarę fajne auto i będą lać tylko paliwo. Co do diesli - nie ma z nimi problemów nawet jak się jeździ głównie krótkie odcinki po mieście. Mam już chyba czwartego diesla i nigdy nie miałem problemów z silnikami czy osprzętem. Warunek jest jeden i wspomniałem o nim na samym początku - trzeba kupić stosunkowo młode i mało wyeksploatowane auto. Jak kupisz za czapkę gruszek parcha z nie wiadomo jakim przebiegiem to sam się prosisz o problemy i wtedy faktycznie będziesz je miał. A przy zużytym czy (jeszcze gorzej) kombinowanym aucie szybko można sobie opróżnić portfel, bo tutaj byle pierdoła padnie i trzeba liczyć na nią minimum 1500-2000zł co przy kumulacji nieszczęść może szybko dać kwotę pięciocyfrową.
-
Jeśli kupiłeś wrak od handlarza to wcale bym się nie zdziwił jeśli poprzedni olej miałeś "uszlachetniony" jakimś badziewiem typu Moto Doktor i dlatego silnik wtedy nie hałasował.
-
No i oponki kupione, ale póki co leżą w piwnicy i czekają na wiosnę :D Jesienią może napiszę o wrażeniach z jazdy, bo póki co wiem o tych oponach tyle, że fajnie pachną i przyjechały ładnie zapakowane ;) Początkowo brałem pod uwagę również Continentale ContiSportContact 5, ale zniechęcił mnie ich wysoki poziom hałasu (na wygląd opony czy bieżnika w ogóle nie patrzę, więc nie porównywałem walorów wizualnych).
-
Ponieważ moje poprzednie gumy miały już 6 lat, więc zostawiłem je u wulkanizatora przy wymianie na zimowe i przymierzam się do zakupu nowych opon na zbliżający się sezon letni. Po kilkudniowej lekturze różnych testów, opinii itd. wybór padł na Dunlop SP Sport Maxx RT 225/50R17 94Y MFS (rant ochronny felgi) + V1 (jakaś nowa mieszanka kauczukowa). Runflaty raczej odpadają, ponieważ są dla mnie za mało komfortowe. Zastanawiam się jedynie nad doborem indeksu nośności - niby BMW montuje 94, ale czy nie warto zmienić na 98 z opcją XL? Co prawda najczęściej jeżdżę sam pustym autem, ale kiedyś miałem już opony XL i wydawały mi się one sztywniejsze oraz nieco bardziej "pancerne" niż zwykłe (choć nadal daleko im do RoF). Wydaje mi się, że ta "pancerność" pomaga na naszych g...wnianych drogach, teraz zimowe też mam 98XL i sobie chwalę. Co sądzicie ogólnie o tym modelu opony? Czy warto kupić 98XL czy może lepiej pozostać przy standardowych 94? Może ktoś już ma doświadczenia z E60 na jednych i drugich oponach i podzieli się swoimi spostrzeżeniami oraz wnioskami :)
-
Żeby komuś przeszkadzał intelekt to najpierw musi go mieć. Po wypowiedziach wnioskuję, że niektórym tylko się wydaje, że posiadają choć trochę intelektu. No, ale to w końcu forum BMW, nie można zbyt wiele wymagać ;)
-
Automaty wybierają ludzie wygodni, których poziom intelektualny i finansowy powoduje, że nie boją się awarii automatycznej skrzyni, bo wiedzą jak z nimi postępować a w razie awarii pojadą do mechanika i naprawią usterkę albo wymienią skrzynię. . :shock: :shock: Nie wiem co patrzem - czy Ty z całym szacunkiem wiesz o czym mówisz? Większej głupoty (idiotyzmu) na tym forum jeszcze nie słyszałem. Po tym zdaniu mam wrażenie że Twój poziom intelektualny nie jest godzien żadnej skrzyni biegów. Bo? Przedstawisz jakieś sensowne argumenty czy tak tylko piszesz, żeby "zabłysnąć"? Pamiętaj tylko, że dla mnie przedstawiony przez kogoś wcześniej argument typu "nie kupię automatu, bo jak się zepsuje to trzeba będzie wydać na naprawę X tys. zł" nie jest dla mnie żadnym argumentem. Na tej zasadzie powinniśmy jeździć Kaszlakami, bo tam niewiele jest do popsucia a jak już się zepsuje to można to naprawić za 5zł. Tak samo nie jest dla mnie argumentem fakt, że samochód z taką skrzynią więcej pali albo, że rzekomo "zamula". Śmiechu warte są takie argumenty a ostatni już najbardziej, umieram ze śmiechu - sami potomkowie Kubicy, którzy liczą każde 0,1s przyspieszenia do 100km/h a do tego muszą mieć bieg zmieniony w 0,0025s :duh: Zwłaszcza, że przy normalnej jeździe zanim kierowca wciśnie sprzęgło w swoim manualnym BMW to mój automat już się rozpędza na kolejnym biegu. Do tego ja mam w nosie wachlowanie czy ciągłe deptanie sprzęgła - po prostu wciskam gaz i jadę. Nie rozumiem jak ktoś może lubić manualne skrzynie. To tak jakby lubił dwusuwy w Trabancie - nie ta epoka. Ja tam lubię sobie ułatwiać życie a nie utrudniać.
-
Automat miałem również w poprzednim aucie (Peugeot 407) i z niego również byłem bardzo zadowolony. Następne auto też na 100% będzie miało automatyczną skrzynię. Zatem nie elita, bo "E60 w automacie" tylko po prostu "w automacie". Automaty wybierają ludzie wygodni, których poziom intelektualny i finansowy powoduje, że nie boją się awarii automatycznej skrzyni, bo wiedzą jak z nimi postępować a w razie awarii pojadą do mechanika i naprawią usterkę albo wymienią skrzynię. I nie porównuj normalnych użytkowników BMW z jakimiś druciarzami, którzy robią wszystko po kosztach w swojej stodole - zamiast wymienić DPF na nowy wycinają go, zamiast wymienić kolektor ssący na nowy wycinają klapki, zamiast kupić nowe i porządne opony kupują chińskie używane, bo przed zakupem BMW nie sprawdzili ile kosztuje komplet nowych 18" gum itp. itd. Wracając do odpowiedniego poziomu...nie boją się również wyższego spalania w automacie, bo kto w BMW serii 5 liczy spalanie litr w tą czy 2 litry w tamtą? No właśnie, też druciarze. Tak więc chodzi po prostu o komfort...a komfort jest w automacie nieporównywalnie wyższy niż w manualu. I na tym w zasadzie można zakończyć tą jałową dyskusję.
-
Mój miał wymieniany olej+miskę przy 90tys. km. Ja zaraz po zakupie przy 120tys.km profilaktycznie wymieniłem sobie jeszcze raz ten olej w skrzyni + miskę z filtrem. Dałem za usługę 1700zł i myślę, że nie są to jakieś duże pieniądze za spokój i wiedzę, że skrzynia jest dobrze serwisowana. Jeśli dla kogoś to koszt nie do przeskoczenia to najwyraźniej nie powinien jeździć BMW tylko autobusem komunikacji miejskiej. Jak dla mnie koniec tematu. Poza tym przy odsprzedaży automat ma być czymś odstraszającym? No weź nie żartuj. Ja jak szukam samochodu to jednym z pierwszych filtrów jakie ustawiam jest AUTOMATYCZNA skrzynia biegów, więc manuali wyszukiwarka mi nawet nie wyświetla. Uwierz mi, że takich ludzi jak ja jest co raz więcej.
-
Manuale niech sobie kupują Skodziarze albo inni kapelusznicy jeżdżący na taxi, żeby oszczędzić śmiechu warte pół litra paliwka. Ja już od dawna nie rozumiem kto i po co kupuje auta z manualnymi skrzyniami biegów. Ani to fajne ani wygodne ani przyjemne. No, ale co zrobić - Polska nadal jest ciemnogrodem, w którym lud panicznie boi się jakiejś mitycznej naprawy, która dziwnym trafem omija większość pojazdów a tyczy może tych kilku zajeżdżonych egzemplarzy kupionych jako "okazja" na Allegro. Na szczęście trend się zmienia i automaty powoli stają się co raz popularniejsze. A jak się zepsuje to się naprawi i tyle, wychodzę z założenia, że wygoda czasami kosztuje.
-
BMW Navigation DVD Road Map Europe PROFESSIONAL 2014
s0nar odpowiedział(a) na Miatamad temat w Nawigacja samochodowa
viewtopic.php?f=91&t=229654&p=1728248#p1728248 -
BMW Navigation DVD Road Map Europe PROFESSIONAL 2014
s0nar odpowiedział(a) na Miatamad temat w Nawigacja samochodowa
Przecież wstawiałem już, tak ciężko poszukać? :p -
Większych głupot dawno nie czytałem. Ja mam manual i nie jestem dresiarzem ani nie upalam gumy więc Twoja teoria to jedna wielka bzdura :norty: Po prostu lubię bardziej manual niż automat a przy okazji chciałem mieć e61 :cool2: Również stwierdzenie, że silnik z automatem będzie w lepszym stanie nie jest prawdziwe - znam ludzi którzy katują automaty na zimno (i również silnik) A co dojrzałości i automatów to byś się zdziwił jak co poniektórzy (Ci mocno zmotoryzowani) z wiekiem wybierają manuale, mocne silniki i tylny napęd :norty: Ja również większych głupot dawno nie czytałem. Zimny silnik i skrzynię tak samo można katować w manualu, więc argument o temperaturze odpada. Mało tego - u mnie na zimnym silniku przy spokojnej jeździe automat zrzuca biegi przy 2200rpm (więc oszczędzam też turbinę dopóki się nie rozgrzeje) a w manualu? Różnie bywa, bo to zależy od człowieka a wiadomo, że człowiek bywa najsłabszym ogniwem. Żeby zarżnąć silnik czy turbinę w automacie musiałbyś w idiotyczny sposób bawić się skrzynią albo jechać wiele godzin autostradą z maksymalną prędkością, która wynosi powiedzmy 250km/h. Dasz radę w Polsce albo nawet w Niemczech? Powodzenia. Dalej też jest ciekawie - pewnie ci ludzie, o których wspomniałeś kupują mocny silnik, tył napęd i manual po to, żeby po emerycku odwieźć babcię do szpitala i kupić po drodze bułki. Czytałeś w ogóle to co napisałeś? Bo to się kupy nie trzyma i przede wszystkim jest nielogiczne. Jeszcze nie widziałem we w miarę nowym BMW z automatem człowieka w średnim wieku, który by się ścigał po mieście i palił gumy. To w większości młodzi ludzie w o wiele starszych beemkach z manualnymi skrzyniami zachowują się w ten sposób. Jeśli natomiast jesteś jednym z niewielu ludzi, którzy jeżdżą BMW z manualem i nie ubierają dresów to nie zmienia ogólnego trendu - młody, niedojrzały człowiek woli manual, bo automat wydaje mu się rozwiązaniem dla dziadków a poza tym "co znajomi powiedzą jak kupię automat?". Dlatego podtrzymuję to co wcześniej napisałem.
-
Nie zgodzę się z tym, że manual trudniej popsuć. Manualem przy dużej mocy silnika wystarczy kilka razy źle ruszyć i masz spalone sprzęgło. Wystarczy, że sprzęgła nie użyjesz a zmienisz kilka razy bieg i masz zdewastowaną skrzynię. Automat jest jednak bardziej idiotoodporny a poza tym automaty wybierają nieco dojrzalsi ludzie na odpowiednim poziomie. Kto wybierze manual? Dresiarz, który chce poupalać gumę i któremu się wydaje, że auto jest bardziej "sportowe" jak się ręcznie zmienia biegi. Można się zatem pokusić o stwierdzenie, że łatwiej dostać nie zajechane auto z automatem. W automacie silnik też powinien być w lepszym stanie, bo nigdy nie jeździł na zbyt wysokich obrotach. W manualu? Jest to możliwe, wystarczy nie zmieniać biegów :D
-
Wiesz, ja tam na spalanie litr w tą czy w tamtą nie patrzę, bardziej na wygodę a tutaj automatyczna skrzynia nie ma sobie równych zwłaszcza podczas jazdy po mieście. Jest to moje kolejne auto z automatem i następne też będzie z automatem, już nie wrócę do manuali, bo i po co? Jak kręcisz się wokół komina to niektórzy Ci powiedzą, że lepszym rozwiązaniem będzie nie rodzaj skrzyni tylko benzynowy silnik :D No, ale jak widzisz ja kręcę się wokół komina robiąc "trasy" po 4km i nic z dieslem się nie dzieje. Wystarczy pamiętać, żeby co jakiś czas przejechać się po trasie, żeby DPF się wypalił.
-
Z tymi 5L bym nie przesadzał. Chyba tylko 520d tyle pali przy jeździe na emeryta. 525d i 530d najmniej ile w trasie udało mi się spalić to 6,3L i to jadąc 70-90, czasami 110km/h. Normalnie nie da się tak jechać BMW, to było tylko na potrzeby testu i zostało okupione urazem psychicznym ;) Przy normalnej jeździe, czyli wyprzedzanie, trochę ekspresówek itp. pali 7,5-8,0L. W mieście? Zależy jakie miasto i jaka pora roku. Zimą na krótkich dystansach potrafi palić po 13-14L/100km, latem koło 11-12L/100km - właśnie w mieście wychodzą największe różnice w spalaniu między skrzynią automatyczną a manualną. Średnią z ostatnich 12tys. km mam 10,5L/100km a użytkowanie to 80% miasto i 20% trasa. masz skrzynie automatyczną?o jakim mieście mowa? Tak, mam automat i kręcę się głównie po Trójmieście.
-
Z tymi 5L bym nie przesadzał. Chyba tylko 520d tyle pali przy jeździe na emeryta. 525d i 530d najmniej ile w trasie udało mi się spalić to 6,3L i to jadąc 70-90, czasami 110km/h. Normalnie nie da się tak jechać BMW, to było tylko na potrzeby testu i zostało okupione urazem psychicznym ;) Przy normalnej jeździe, czyli wyprzedzanie, trochę ekspresówek itp. pali 7,5-8,0L. W mieście? Zależy jakie miasto i jaka pora roku. Zimą na krótkich dystansach potrafi palić po 13-14L/100km, latem koło 11-12L/100km - właśnie w mieście wychodzą największe różnice w spalaniu między skrzynią automatyczną a manualną. Średnią z ostatnich 12tys. km mam 10,5L/100km a użytkowanie to 80% miasto i 20% trasa.
-
A rolki paska wieloklinowego mechanik sprawdzał? Bo one są do wymiany już koło 140-150tys. km i też potrafią łomotać albo wydawać inne, dziwne dźwięki.
-
p. Andrzej ma komputer (przynajmniej do nowszych autek), ale najlepiej zadzwoń, przedstaw problem i zapytaj czy coś poradzi, bo mi to wygląda na jakiś elektryczny problem a elektryk z tego co wiem jest u p. Andrzeja "dochodzący".
-
BMW Navigation DVD Road Map Europe PROFESSIONAL 2014
s0nar odpowiedział(a) na Miatamad temat w Nawigacja samochodowa
Jak masz dobre płytki, np. Verbatim to nie ma znaczenia prędkość nagrywania - można na maksa. Choć jak nagrasz z prędkością minimalną to nie zaszkodzi a w niektórych przypadkach jest to wręcz niezbędne. Innych opcji nie przypominam sobie, zwyczajnie nagrywasz. Co do fotoradarów - jak ktoś postawił radar miesiąc temu a masz płytę sprzed pół roku to logiczne, że nie będzie go na mapie :)