Skocz do zawartości

panna_mrozik

Zarejestrowani
  • Postów

    142
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez panna_mrozik

  1. Czyli nie znajdę męża. Life is fucked up :(
  2. Hahaha ;D To co? Nowy dział OT - szukam drugiej połówki/kącik złamanych serc/spotted? ;D
  3. Wyrazy współczucia. Wiem co oznacza utrata swojego ukochanego, zadbanego auta.
  4. Ej, ja mam tak na nazwisko, tu nie ma się z czego zgrzewać ;) BTW. Nie mam zdjęć mojej księżniczki, więc wrzuciłam siebie. A co. Może męża znajdę ;)
  5. Kwestia gustu, jeden będzie zakochany po uszy, inny stwierdzi, że to przymusowa miłość ;) Gusta i guściki ;) W tym momencie do grona osób, które bardzo nie lubią mojego auta dołączyła także mama, która chcąc chyba wywołać awanturę telefoniczną, tudzież wprost, kiedy jestem u rodziców, mówi: "Ale ta Dacia jest piękna! A jaka duża!" ;|
  6. Ha ha ha x 2. Auto od faceta też nie musi oznaczać, że wszystko jest OK, bo dbałość niektórych o samochód ogranicza się do wlania doktora silnika i zgaszenia kontrolek kablem. Znam takich, co tankują za 20zł i jeżdżą non stop na żydzie i z check enginem, takich, którzy twierdzą, że jak "lampa Alladyna" świeci się na żółto to chill, takich, którzy pałują na zimnym, bo po to jest auto. Istnieją także tacy, którzy bez mrugnięcia wjeżdżają w wykroty i nic sobie z tego nie robią. Różnie to bywa. Świadomość kobiet na temat samochodów jest porównywalna zatem ze świadomością mężczyzn i to, że kupuje się samochód od kobiety nie musi oznaczać jakiej totalnej apokalipsy. Ja osobiście dbam o moje cukieraski, hand wash only, serwis na bieżąco, nie daje im na zimnym, i jest mi smutno kiedy omijając jedną dziurę wpadam w drugą (przez co dostałam 6pktów i 300zł mandatu, bo jakiemuś idiocie się zachciało wyprzedzać :P) A jeśli chodzi o rynek samochodów używanych, to jest on elastyczny i dopasowany do klienta ;) Polacy lubią być oszukiwani, bo chcą mieć jak najbardziej wypasioną furę za jak najmniej, a komisy robią wszystko żeby klientowi dogodzić :) nikt wtedy nie myśli, że tanie rzeczy to w rezultacie drogie rzeczy ;) Mnie nie przerażają osobiście przebiegi, jedynie świadomość ile rzeczy trzeba zrobić po zakupie, jednak po to jest właśnie kalkulacja zdroworozsądkowa. Sama swojego auta szukałam od marca, dopiero teraz się udało i życzę każdemu z osobna żeby się nie spieszył i nie napalał bo podniecenie to niezbyt dobry doradca :PP
  7. hahaha. rozumiem, że reszta przeraża, ale... co to za argument?! ;) Powodzenia w dalszym poszukiwaniu wymarzonej jedyneczki :)
  8. Spoko spoko, jestem kobietą, acz po polibudzie - nie wymagam przespecjalnej ochronki z racji na kruchość :P można mi radzić jak facetowi, byle dobrze :)
  9. W zasadzie to ja spotkałam się z takową opinią policjantów, którzy z resztą nie byli zbyt mili (gdybym posiadała broń, to pewnie bym skorzystała), że gaśnicę trzeba trzymać w kabinie (!) a nie w bagażniku. Ciekawa to teoria, jak dla mnie trochę śmieszna, bo taką gaśnicą faktycznie to możemy sobie zrobić party w akademiku polibudy, a nie pożary gasić. Gdyby jakikolwiek policjant powiedział, że gaśnica wcale nie jest do gaszenia ognia, a do wybicia szyby to pewnie bym go polubiła za tok rozumowania ;)
  10. Bo go zdegradowałam do siedzenia z tyłu, nie był tym faktem zachwycony. Jego humor wcale nie uległ polepszeniu kiedy wsiadał i wysiadał z auta. Kiedy już awansował na siedzenie z przodu, to stwierdził, że do niczego to auto, bo łydka i udo przy siedzeniu nie tworzą kąta 90 stopni. AAAAA! No i duża flaszka nie wchodzi do schowka. Mało tego, nie da się jej także umieścić obok akumulatora, żeby bagażnik pozostał "na płasko". Mój daddycool chyba zwyczajnie dziadzieje. PS. Gdzie zamocowaliście gaśnicę?
  11. Bondziorno, bondziorno chłopaki! ;) pierwsze 500 kmów za mną, jestem zakochana po uszy. Mój tato po 100 pokonanych razem kilometrach szczerze nienawidzi tego auta :) dzisiaj księżniczka była pierwszy raz kąpana ;) is bjuryful normalnie ;)
  12. Witam, mam pytanie - szukałam podobnych na forum, ale nic za bardzo nie znalazłam. Otóż jestem posiadaczką jedynki formalnie od wczoraj. Wróciwszy do domu późnym wieczorem wyłączyłam silnik, zamknęłam auto i postanowiłam jeszcze je pooglądać. Moją uwagę przykuł palący się przez chwilę przycisk zapłonu oraz świecące się przez cały czas "P" na skrzyni. Dziś rano wyszłam, to nadal się pali. To normalne, że się świeci toto całymi dniami i nocami?
  13. Bondziorno ;) ostatecznie stałam się właścicielką małej księżniczki ;) Wczoraj dostała nowe blaszki, zimowe obuwie 17 cali - wzór 141 oraz nową żaróweczkę wsteczną :) Do zobaczenia gdzieś na drodze :)
  14. Tata zawsze chciał mieć syna ;) rozrządu jeszcze sama nie zmienię, choć w przypadku BMW i tak moja wiedza wzięłaby w łeb, lecz daję z siebie wszystko :D Co do silnika, to mój tata posiada wiedzę w tym zakresie, bo akurat wtedy chyba jadłam kanapki i piłam kawę w fotelu oglądając tv. no ile można siedzieć w serwisie?!
  15. żeby było zabawniej - faktycznie ;D cena się zgadza, koleś nie kantuje - nie chce ani za dużo, ani za mało... eh :) asy z rękawa mi się pokończyły :)
  16. Z oponami pomogę jakby co :cool2: Pisz na PW :mrgreen: Dzięki :) odezwę się wiosną, bo póki co to kolega mi ogarnia zestaw na zimę :)
  17. ASO - 696 zł, ale serwis jest dość rzetelny, łącznie z wydrukiem całej historii (wszystko od początku do końca była robione w ASO) Auto mi się podoba, no jest bieda, bo nie ma ksenów, automatycznej klimy, etc, ale za takie auto to trzeba położyć ~10-15k więcej. Co do ceny - facet po przeglądzie jest jeszcze bardziej pewny wartości auta i nie chce zjechać... Cóż, trzeba brać co dają i dbać o to, co się ma ;)
  18. pfff :P w aso było spoczko całkiem o ile można tak powiedzieć o miejscu, w którym siedzi się od 9 (po pobudce o 4:30 żeby dojechać) do 14:30 (aż dostałam migreny). Otóż jeśli chodzi o bebeszki jedyneczki, to wszystko jest bardzo ok - są do wymiany jakieś tam osłony i uszczelki, czyli w zasadzie pierdoły za 100-200 zł, więc nie ma tragedii. W szczególności, że olej jest świeży, turbo jest świeże i wtryski (maleństwo jest po dużym przeglądzie, gdzie właściciel trochę sianka musiał zostawić). Zewnętrznie wyszło, że malowany był zderzak i błotnik, lampa jest trochę cofnięta przez niespasowanie tych elementów - jedyne co mnie pociesza to fakt, że było to robione w aso i jest zapis w historii, że to właśnie bmw grzebało. Na tylnym zderzaku trochę kongo - parę rys, ale czego tu się spodziewać po używanym aucie. Wewnątrz - tapicerka ok, manualna klima (sick!), rysa od góry deski rozdzielczej... Bieda trochę, ale cóż zrobić, stan techniczny jest bardzo ok więc - can't wait any kurna longer ;) Letnie opony z bieżnikiem 2-3 mm na feldze 18 to niezbyt idealny setup na podróże przez Polskę, jednak w czwartek po nią wracam :) będziemy się witać ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.