Krzysiek BMW Jabłonna

Zastanawiałem się nad czujnikiem, ale tu też nie działa prędkościomierz, a czytając cały temat i wiele innych wypowiedzi, wszystkie oznaki czyli kontrolki abs, asc + właśnie ten licznik w 99 przypadkach na 100 powodował padnięty sterownik, przy padniętym tylko czujniku licznik działał innym kolegom. Sam też miałem taki przypadek w pierwszej e39, czujnik wymieniłem i nic nie pomogło. No nic, poszukam jeszcze kogoś w stolicy, kto to naprawia, a jak nie to tak jak pisałem, Olsztyn.

Od dołu nie sprawdzałem, na kompie też nie, bo mam inpę tylko od e46, ale jej były mąż kiedyś był gdzieś na kompie i powiedzieli mu, że to sterownik no i wszystkie oznaki są takie jak inni opisują tu w temacie. Znalazłem firmę w Olsztynie, naprawiają sterowniki za 200zł. Jak nie znajdę czegoś bliżej, to wyślę do nich. Ciekaw jestem czy można jeździć z wyjętym stetownikiem, bo naprawa trochę potrwa..

Cześć koledzy, Opiszę o co mi chodzi. Mam sąsiadkę, właśnie została sama z trójką małych dzieci, kredytami na głowie itp... Została jej po mężu e39 523i z 1998r z problemem jak w temacie, nie działa jej ABS, prędkościomierz, świecą się kontrolki abs,asc. Dziewczyna boi się jeździć takim autem, a szczególnie zimą, tym bardziej, że wozi trójkę maluchów, ale wielki szacun, że nie chce się buńki pozbyć, choć tylna klapa jest cała ruda zamiast białej... Poprosiła mnie o pomoc i teraz mam do wszystkich pytanie i prośbę, bo podejrzewam, że padł sterownik. Czy ktoś z Warszawy lub okolicy regeneruje takie zabawki, albo może ktoś ma taki działający na zbyciu i odda za dobrą cenę? Wiem, że są jakieś oznaczenia-numery-rodzaje sterowników, właśnie go oglądałem i nic na sterowniku nie znalazłem, ale za to na pompie ABS jest taki numer: 0 265 223 001, czyli chyba właśnie chodzi o tą końcówkę 001. Nie proszę o jakąś jałmużnę, ile trzeba tyle zapłacę, więc jakby ktoś chciał pomóc, to proszę o podpowiedzi-kontakt.

Oby do Polski nie dotarł taki pomysł, bo policja położy na tym łapy, a wtedy posypią się prawka...

Był o tym program w TVN TURBO, zatrzymali gościa, który zapierniczał z takim urządzeniem i nie odpuścili mu, aż znaleźli to urządzenie, zabrali i dostał max mandat... Chyba jednak lepiej jeździć z radyjkiem :wink:

Yanosik do smartfona, CB w samochód, włączyć myślenie i jeździsz bez mandatu. Antyradary to kicha, bo piszczą gdy już jesteś namierzany. Od paru lat jeżdżę z CB i odkąd je kupiłem nie dostałem mandatu.. obym nie wypowiedział tego w złej godzinie :D

Jeśli chodzi Ci o coś takiego: http://allegro.pl/bmw-e46-przelacznik-skladanych-lusterek-i3485574786.html to tak, mam.

Czytając wczoraj ten temat poprosiłem sąsiada policjanta żeby się dowiedział ile w polskiej policji jest urządzeń do pomiaru przenikalności, zgadnijcie.. około 100 na cały kraj w specjalnie wyposażonych busach. Na samą stolicę są tylko dwa, więc co się dziwić, że wielu jeździ i nikt się do nich nie przyczepi, to tak jakby policjant zabrał prawko stwierdzając, że ktoś jest pijany, ale nie badając go, bo nie ma alkomatu. Mało tego, czy ktoś się spotkał z takim urządzeniem na stacji diagnostycznej, bo ja nie, więc jak mają zabrać dowód nie badając szyb, a później wysłać na badania, gdzie nie mogą zbadać, bo nie mają czym..... polska paranoja :mad2:

Chyba tak nie do końca, bo ja mam welur bez elektryki i składane lusterka,a teraz jestem w trakcie przeglądania instalacji jak zrobić żeby się składały gdy zamykam autko i rozkładały gdy otwieram. Także składane lustra nie zależą od skórzanych foteli, od tego zależy tylko ustawianie się prawego lusterka na koło przy wbijaniu wstecznego, tak przynajmniej wyczytałem na forum.

Miałem kiedyś identyczne chińczyki w e39, zrobiłem na nich ponad 20kkm po polskich i skandynawskich drogach i było ok, do samego końca były proste i nie było z nimi problemu. opony 235/45. Zwykły tds wyglądał na nich rewelacyjnie, raz nawet policjant mnie zatrzymał żeby zapytać jak się na nich jeździ, bo tak mu się podobają, że chciałby kupić takie same.

No to w moich wszystkich przypadkach ten nagar był bardziej jak osad, potraktowany rozpuszczalnikiem i szmatką znikał... Co do podgrzewania podkładek, to była już na forum o tym dyskusja, tyle samo zwolenników co przeciwników tej teorii, uważam, że w fabryce to raczej silnika nie składają na gorąco, no i co to ma dać, że podkładka będzie bardziej miękka... miedź i tak jest miękka. No ale niech każdy robi jak uważa.

Wiesz co TC, robiłem to u siebie i dla dwóch kolegów, wtryski wychodzą bez problemu (dwie śrubki i podważyć śrubokrętem wtrysk, wychodzi bez problemu ), a docieranie... pewnie się nie znam, ale nie wiem po co i jak to się robi... Same wyjęcie wtrysków, oczyszczenie gniazd, wymiana podkładek i przykręcenie wtrysków na miejsce zajmuje max godzinę, mówię o czterech sztukach. Najwięcej czasu zajmuje rozkręcenie "palsticzków" i samego kolektora. Mi wymiana podkładek pomogła, koledzy też się nie skarżą, że coś cieknie.. Zaciekawiłeś mnie z tym docieraniem gniazd... co tam trzeba docierać???

Do wymiany podkładka miedziana za 3 złote, możesz też spróbować troszkę z wyczuciem dokręcić, czasem pomaga. Masz rozebrane osłony, filtry itp, to warto się nad tym pochylić. Jeśli to na pierwszym wtrysku, to nie musisz zdejmować kolektora, ale jeśli to inny wtrysk, to kolektor do zdjęcia, ale przy okazji będziesz mógł wyczyścić go z syfu i jeśli jeszcze masz, to wyrzucisz nieszczęsne klapki (zabójcy silników :D ) ZALECANE!!

Zapewne masz rację, ale zawsze mnie zastanawiało czy jest jakaś znacząca odczuwalna różnica między olejami "marketowymi", a olejami typu motul valvoline, czyli tymi ponad 200zł za 4l... ale właśnie olej to temat rzeka, niech każdy leje co chce.. :D

Kolego temat oleju to temat "rzeka"... Wielokrotnie poruszany, wlewaj to do czego masz zaufanie. Z tego co ja się kiedyś naczytałem na forum, a przeczytałem wieeele wypowiedzi, to na castrolu silnik chodzi głośniej, a mobil "ZNIKA", najbardziej mnie zastanowiła wypowiedź jednego z forumowiczów, który powiedział, że jego Tata pracuje w rafinerii i każdy olej na polskim rynku to to samo, jedynie rozlewane do różnych baniek i z delikatnymi dodatkami (każda marka ma jakieś swoje)... także co wlejesz, to będzie dobrze, aby full syntetyk np.:5W40. Mi wchodzi około 4,5l. Leje Złotego LOTOSA 5W40, tani, silnik dobrze chodzi i ni grama nie bierze, spełnia normy BMW 01LL, taki właśnie lał wyżej wspomniany forumowicz do swoich 3 mecedesów sprinterów z przebiegami ponad 400kkm. Tu masz temat oleju, kiedyś przeczytałem cały i wniosek jest tylko jeden, to co napisałem na początku, lejesz ten, któremu ufasz.. viewtopic.php?f=72&t=150596

Zostaw turbo w spokoju, kup separator odmy, plastikowy z całą obudową, około 200PLN, wymień sam jak potrafisz i będzie po kopceniu.

tu: http://bip.uokik.gov.pl/ albo to zaprzyjaźnionego prawnika, dasz mu 100PLN, napisze pismo, postraszy, z reguły to działa, no i możesz do tvn-turbo, mają program o takich przekrętach i czekają na kolejne afery.

Z reguły jak padnie turbo, to na końcówce wydechu zbiera się olej. sprawdź.. Może zacznij od odmy, to częsta bolączka i przyczyna dymienia na niebiesko.

Czy Twój regulator wygląda tak: http://allegro.pl/regulator-napiecia12v-bmw-e36-e37-e39-2-0-2-5-2-8-i3319651653.html :?: :?: :?:

Jeśli ładowanie skacze Ci do ponad 15V, to koniecznie wymień cały regulator, zamiennik kosztuje około 100PLN, poczytaj tematy o "często przepalających się żarówkach", to właśnie efekt zbyt dużego ładowania.

Strona pasażera.

Można podpiąć napięcie pod oświetlenie tablicy, było już o tym i się udało. Proponuję jednak sprawdzić jeszcze jedno, też kiedyś myślałem, że jak zamknę samochód pilotem, to kluczykiem nie otworzę, wsadzałem-kręciłem i nic, ale jak już kluczyk przy przekręcaniu ma opór, to właśnie wtedy należy przekręcić go jeszcze bardziej(przełamać ten opór) i zamek powinien się otworzyć. Był niedawno o tym temat i kilku kolegów właśnie wtedy się dowiedziało, że jednak można, tylko bali się coś połamać i gdy czuli opór, to sobie odpuszczali tak jak ja.

Książkowe oznaki zapchanej odmy, miałem podobnie w 525d M57, a mechanik już chciał mi tłoki wymieniać :mad2:

Muszę się z Tobą K3mOT nie zgodzić, a dokładnie ze słowem "niestety". W każdym normalnym kraju europejskim takie e46 kupisz za jedną, góra półtorej wypłaty, a u nas za 5 średnich krajowych.... coś tu nie tak... Samochody tanieją i dobrze, sam się czaję na e60, ale chyba szczęśliwie jak już mam kasę, to trafiają się ważniejsze wydatki. Już dwa razy kładłem pieniądze na stół, w 2008 roku 80tysi za 2004 rok, w 2011 roku 45tysi za ten sam rok, a teraz można już taka mieć za 35, nawet 2006 rok, na szczęście mam czym jeździć i znowu zbliża się lato i kolejne lepsze wydatki. nieważne.. Jak się kupuje autko dla siebie i pojeździ się kilka lat, to nie ma co liczyć na zarobek..

aha.