Krzysiek BMW Jabłonna

To w takim razie nie jest wina płukanki, tylko wyjechanej sprężyny/ślizga. Bez płukanki pewno by zrobiło się to samo, tylko w jakimś bardziej nieoczekiwanym momecie :D A może nigdy.. Tego nie wiem. Nagar stał się częścią silnika, a płukanka go wymyła, usunęła część silnika :D Moment był bardzo "nieoczekiwany", 5 rano, samochód zapakowany na wyjazd nad morze, żona i córka w aucie... to były piękne wakacje :( Co do castrola, to byłem niedawno u bardzo polecanego na naszym forum mechanika z Legionowa, powiedział, że widział cuda przy rozbieraniu silników po castrolu. Polecał MOTULA.

Jeśli to tylko takie mrowienie pod tyłkiem, to poduszki pod silnikiem. Jeśli bardzo trzęsie budą i szarpie przy ruszaniu, to zajrzyj do dwumasy. Na początek oczywiście komp i sprawdzić, bo to może jakaś pierdółka, albo wtryski.

Samochód kupiłem od kumpla i wiem, że nie lał tam świństw typu motodoktor, także to odpada. Po drugie zrobiłem nią ponad 30kkm i dopiero padła, ale zgodzę się, że gdyby nie było nagaru, to pewnie padła by wcześniej, może nie mi, a poprzedniemu właścicielowi :D To już przeszłość, beemką cieszy się nowy właściciel, ma silnik z przebiegiem około 120kkm i niech jeździ jak najdłużej!

Najprawdopodobniej, a tak przynajmniej twierdziło kilku mechaników, nagar trzymał sprężynę ślizgu w napinaczu, jak nagar zniknął, sprężyna wypadła i się narobiło :mrgreen: Nie wiem czy tak było, wiem, że z płukanek się wyleczyłem :D Rozbierałem ten silnik i byłem w szoku, bo cała głowica była jakby w smole, straszny syf. Silnik miał przebieg 230kkm, z czego 200kkm na castrolu i tu wielu upatrywało przyczyny szlamu i nagaru, to nie moja teoria. Zrobiłem płukankę, zalałem MOTULA i równo 100 kilometrów później motor zdechł.

Koledzy powrócę do mojego małego problemu bo dziś zauważyłem coś niepokojącego. Musiałem dziś trochę przycisnąć i na 3 biegu zauważyłem, że powyżej 3000 obrotów zaczął wolniej przyspieszać, ale dobiłem do 4000, wrzucam 4 i tu już powyżej 3000 było jeszcze gorzej. Efekt taki jakbym nagle dostał porządny podmuch wiatru od przodu. Musiałem odpuszczać i dodawać gazu żeby dobić do 4000 obrotów. Najzwyczajniej silnik przestał ciągnąć powyżej 3000 obrotów. Tu mi się przypomniał mój wykres z inpy z dziwnymi wartościami przepływomierza. Czy w tym może tkwić problem? Jest jakiś sposób na sprawdzenie przepływki. W e46 z tym silnikiem należy na 4 biegu przy prędkości 80km/h wcisnąć gaz na maxa i wychył od chwilowego spalania powinien pójść na maxa, czy tu jest podobny sposób. Czytałem też coś o zmiennej geometrii turbiny, że tam może coś się zaciąć. Spotkał się ktoś z czymś takim? Zero błędów, dpf wyczyszczony chemicznie.

Aż tak głupi nie jestem żeby z tym jeździć. Zrobiłem wszystko zgodnie z instrukcją. Dużo opowiadać, ale płukanka rozpuszcza wszystko, u mnie rozpadł się mechanizm napinający łańcuszek rozrządu. Później znalazłem kilka opisów, gdzie płukanka zrobiła dokładnie to samo co u mnie. Mechanik, u którego wymieniałem silnik, też miał takie przypadki. Nikomu nie odradzam, ale wiem, że u siebie w żadnym aucie już tego nie zrobię..

Nad płukanką radzę się dobrze zastanowić, bo można przeczytać wiele przypadków zabicia silnika takim preparatem. Ja jestem tego najlepszym przykładem. Latem zrobiłem płukankę w poprzedniej e46, przejechałem 100 kilometrów i musiałem wymienić silnik... Parę tysiaków w plecy, a wakacje zamiast na plaży spędziłem w warsztacie.... Co do oleju, to w naszych warunkach klimatycznych olej 5W30 jest bezsensem. 10W40 jest OK jeśli samochód jest garażowany, a 5W40 jest najbardziej uniwersalnym. Nie można też się sugerować, że 5W to syntetyk, a 10W to półsyntetyk. To nie tak.

Przyznam, że mi też się podobają. Już w kilku autach montowałem różne czujniki, lepsze gorsze, ale te super. Koszt... stówka, śmiech, a montaż.. banalnie prosty. Aukcja na moje się skończyła, ale tu są takie same: http://allegro.pl/markowe-czujniki-parkowania-6-zakresow-pikania-i4980656982.html speed pytałeś wcześniej jak sprawują się zimówki dunlopa. Rewelacyjnie. Zaliczyłem śnieg, szklankę, mokrą i suchą nawierzchnię, w każdych warunkach było super.

Do serwa dostaniesz się od góry, czyli musisz zdjąć filtr kabinowy i obudowę. Nigdy tego nie robiłem w e60, ale podejrzewam, że jest identycznie jak właśnie w e39. Od nadkola nic nie zobaczysz. Moje serwo we wspomnianej e39 wyglądało jak nówka, ale dopiero jak je wyjąłem i zajrzałem do środka, to zobaczyłem ile spustoszenia zrobiła rdza. Na początku też chciałem wyssać wodę przed otwór podciśnienia, niektórzy robili to strzykawkami, mi nie chciało się z tym tak bawić, więc włożyłem do środka wąż i ustami wyssałem prawie pół litra wody :shock: Nic to nie dało, nadal hamulce były do ... tyłka :D Wyjąłem całe serwo i w środku nadal chlupotała woda. Postawiłem serwo prze farelką na dwie godziny, woda niby wyparowała, ale to też nic nie dało. Znalazłem nowe/używane serwo od angola za 50zł, założyłem i po problemie. Nie musisz mieć kanału żeby je wymienić, ale tak na dworze w takich temperaturach przyjemna robota to nie będzie. Dla mechanika godzina roboty, nie powinien wziąć więcej niż 100PLN.

Chciałbym się z Wami podzielić swoją radością, bo zakończyłem właśnie wszystkie potrzebne prace przy mojej lalce. Nowy olej Motul 5W40, oczywiście nowy filtr oleju, filtr powietrza, filtry kabinowe. Nowe klocki hamolcowe z tyłu+czujnik. Kasowanie błędu i ustawianie kolejnego przeglądu klocków banalnie proste znalezione na forum. Musiałem zastosować druciarstwo przy czujniku płynu do spryskiwaczy. Wyskakiwał mi komunikat, że brakuje płynu nawet gdy było go ma maxa. Kupiłem nowy czujnik, ale problem nie zniknął. Błąd i komunikat strasznie mnie wkurzał, więc zmostkowałem piny w kostce. Nie mam na to pomysłu. Może jak będzie cieplej, to wyjmę cały zbiorniczek i przejrzę co tam się dzieje. Na koniec, taka kropka nad "i", chciałem zamontować czujniki cofania, bo tego strasznie mi brakowało. Myślałem nad założeniem oryginałów i podłączeniem pod monitor, ale czytałem wypowiedzi kolegów, że to koszt nawet 3000zł, bo to tylko w ASO BMW. Postanowiłem kupić na allegro ładne, zgrabne czujniczki i samemu je zamontować podłączając pod światła cofania. Musiałem zdjąć zderzak żeby nawiercić otwory, ale miło byłem zaskoczony, bo w zderzaku były pięknie oznaczone miejsca gdzie należy wywiercić otwory. Cała operacja zajęła mi może 2h. Poszło by pewnie szybciej, ale do garażu wpadł sąsiad z browarkami :wink: Może niektórzy takie czujniki uznają za wieśniarstwo, ale dla mnie są OK, działają jak należy! Jedyna wada, to głośnieczek od piszczałki słabo dawał radę gdy zamontowałem go w boczku bagażnika, jednak kabina jest dobrze wygłuszona. Muszę go pociągnąć jakoś do wnętrza, ale to już zostawiam sobie na przyszły weekend. Dołączam zdjęcia jak wyszły. Cały pakiet startowy wyszedł mnie około 500zł i "oby do wiosny" http://images69.fotosik.pl/833/0912875ccbefbcfemed.jpg http://images69.fotosik.pl/833/3d80c6ac590c2d20med.jpg http://images69.fotosik.pl/833/ff2e82256a0d4222med.jpg

Zmień mechanika. Serwo jest w komorze pod filtrem kabinowym od strony kierowcy. W komorze są kanaliki odpływowe, które mogą się zapchać i podczas deszczu woda stoi w tej komorze. Serwo może przerdzewieć i zassać wodę, woda może też się dostać na łączeniu serwa z pompą hamulcową. Tak jak wspomniałem, to częsta przypadłość w e39, widocznie w e60 też się może zdarzyć. Trzeba tego pilnować, bo pompa vacum może zassać wodę do silnika, a to może już skończyć się tragicznie..

Nie wiem kolego czemu szukasz tam gdzie nie masz problemu.. Przecież komputer jasno Ci powiedział gdzie jest problem, za niskie ciśnienie paliwa przy odpalaniu, nie temperatura czegokolwiek... Najczęściej przy tym silniku winowajcą jest przelewający wtrysk, czasem zawór ciśnienia paliwa. Sporadycznie pompka paliwowa lub zapchany filtr paliwa. Na tym się skup. Zacznij od testu przelewowego, bo to sprawa najtańsza.

Zalecam zrobić test przelewowy wtryskiwaczy, głowę dam sobie uciąć, że któryś przelewa i dla tego nie odpala. Ten błąd właśnie tego dotyczy. Ewentualnie zawór ciśnienia paliwa na szynie CR, ale zacząłbym od wtrysków.

Woda w serwie to jedna z bolączek e39, ale e60??? Miałem taki problem właśnie w e39, nic nie pomoże, jedynie wymiana serwa. Możesz grzać, odsysać, ale woda szybko robi spustoszenie wewnątrz, serwo zaczyna gnić i możesz je wyrzucić.

Opinie o filtronie są strasznie przesadzone. To normalna firma produkująca filtry do wielu samochodów. Może Was zaskoczę, ale filtr paliwa w e46 m47n na pierwszy montaż to właśnie filtron, więc nie może to być badziew. Obecna beemka, to moja 10 sztuka w życiu, zakładałem już mana, knechta, filtrona. Obecnie mam championa. Kupuję to co mają aktualnie w sklepie, w którym się zaopatruję i nigdy jeszcze nie miałem żadnych problemów. To że filtry się rozpadają, to nie wina samego filtra, a oleju na jakim jeździmy. Też czytałem, że komuś zmieliło filtr, ale okazało się, że człowiek jeździł na oleju z jakimś dodatkiem do czyszczenia silników, co spowodowało rozpuszczenie się elementów filtra. Kolego Halloween jedź w trasę i się nie przejmuj, nic się nie stanie, co to jest 800 kilometrów? NIC!

Świece działają trochę inaczej. Włącza się zapłon pojawia się kontrolka i wtedy świece się rozgrzewają, w zależności jakie są świece, trwa to różnie. Nawet gdy kontrolka zgaśnie świece grzeją nadal (kontrolka gaśnie gdy świeca osiągnie maxymalną temperaturę), nawet po odpaleniu silnika świece grzeją cały czas, aż silnik osiągnie pewną temperaturę. Dla tego straszną głupotą jest "grzanie dwa razy przed odpaleniem", tak było w starych dieslach. Mechanik pokazywał mi to przy silniku m57 w e39, w e60 też tak jest. Poniżej filmik jak grzeją różne świece przeznaczone to tego samego silnika.

Jak odpalisz silnik na mrozie, to zawsze obroty będą większe przez jakiś moment, właśnie około 1000-1100. To norma, ale falowanie obrotów jest często właśnie przez uwalony podgrzewacz. To nie znaczy, że nie będzie grzał, będzie, ale będą właśnie falowały też obroty zanim silnik nie złapie jakiejś tam temperatury, nie powiem jakiej, bo nie wiem dokładnie. Taki podgrzewacz wciąga też prąd z akumulatora na postoju przy kompletnie wyłączonym i zamkniętym silniku. Czasami ludzie myślą, że to jeż, a to właśnie podgrzewacz. Najprościej sprawdzić to po dłuższym postoju, np. po nocce, wystarczy dotknąć podgrzewacza i zobaczyć czy nie jest ciepły, jak jest to do wymiany. Roger chyba je reanimuje. Obroty powinny być w okolicach 830 na ciepłym silniku. skols003 jak odpalasz bez włączonego klimatronika, to też Ci falują?

Nic nie powinno falować! Przed odpaleniem wyłącz kompletnie nawiew, albo zmniejsz temperaturę na klimatroniku do 16 stopni i wtedy odpal. Jak nie będzie falowania, to standardowo uwalony jest podgrzewacz płynu chłodzącego. Po rozgrzaniu obroty powinny być w okolicy 820-830.

Jak na końcówce wydechu zbiera się olej, to turbo kończy żywot, jak sucho, to odma. Stara zasada dobrych mechaników. Mi kiedyś w e39 z silnikiem m57 olej zniknął w kilka minut, a za sobą zostawiałem ogromną niebieską chmurę. Kilku mechaników się wypowiadało, najczęstsze teorie, to urwana klapka, turbo, a nawet jeden zabłysnął z pękniętym tłokiem. Skończyło się na wymianie filtra odmy i o dziwo silnik przestał brać kompletnie olej, nawet grama między wymianami. Od tamtej pory odma idzie u mnie jako pierwsza do wymiany po kupnie nowego auta.

Dziś rano było -15 na naszych pięknych mazurach. Włożyłem kluczyk, nacisnąłem START bez sprzęgła, zapaliły się kontrolki, ale bez sprężynki od świec. Wcisnąłem sprzęgło, nacisnąłem jeszcze raz START (bez wyjmowania kluczyka), pokazała się sprężynka, zgasła i silnik zaczął kręcić po czym odpalił bez zająknięcia. Widocznie u mnie jest inaczej niż w każdej innej :mrgreen:

U mnie przy pierwszym naciśnięciu nie zapala się kontrolka od świec, a rozrusznik od razu kręci. Dopiero przy drugim razie zapala się kontrolka, a rozrusznik zaczyna kręcić gdy ona zgaśnie. Gdzie jest błąd?

Też o tym myślałem, mam manual, więc nie hamulec, a sprzęgło. Jutro rano przetestuje i też dam znać.

Koledzy mam do Was pytnie. Jestem właśnie na wyjeździe, autko stoi na podwórku i gdy rano chce odpalić, to odpala zawsze za drugim razem. Odpalanie mam poprzez przycisk start/stop. Wkładam "kluczyk" przyciskam przycisk i rozrusznik kręci od razu. Silnik odpala na sekundę i gaśnie. Gdy nacisnę dugi raz, bez wyjmowania kluczyka, to pojawia się kontrolka świec żarowych, rozrusznik zaczyna kręcić dopiero gdy kontrolka od świec zniknie i zilnik odpala bez problemu. Czy robię coś źle, a może jest na to jakiś sposób. Nie ma czegoś takiego jak grzanie świec w tradycyjny sposób gdy jest zwykly kluczyk? Na kompie nie mam żadnych błędów dotyczących świec czy sterownika. Podpowiecie jak prawidłowo odpalać moje autko?

Lewy przód i prawy tył, tam są czujniki w każdej e46, e39, e38 itd... wzwyż modelowo i rocznikowo.

Bo to co dla jednych jest sufitem, dla innych jest podłogą :wink: a malinki "bez wkładu finansowego" są tylko w komisach :diabel_smiech: