To zależy, co byłoby przyczyną awarii. Jeżeli koła faktycznie byłyby "od czapy", np. dużo szersze opony i bardziej odsunięte, to mógłbym się zgodzić, że mogło to mieć wpływ na obciążenie i sposób zużycia układu. Ale musiałby ustalić rzeczoznawca w sposób nie budzący wątpliwości.
Ale jeżeli masz felgi i opony o takich samych wymiarach, jak OEM (tylko np. z innym wzorem albo lżejsze), to raczej nie widzę powodu, dla którego to miałaby być przyczyna awarii i szukałbym jej gdzie indziej.
To chyba jest akurat pochodna którejś z kolei iteracji przepisów o emisji spalin, wedle której zużycie paliwa i emisję należy badać dla każdej konfiguracji oddzielnie. A każda osobna homologacja to koszty - przy dużej liczbie dostępnych konfiguracji (takie fotele, inne fotele, takie lampy, inne lampy, taka nawigacja, inna nawigacja, szyberdach/bez szyberdachu itp.) te koszty rosną zauważalnie. Pewnie dlatego księgowi i spece od marketingu wymyślili, że producenci ograniczają liczbę konfiguracji sprzętowych (przez co redukują koszty homologacji), ale za to część funkcji jest nieaktywna. Ale jeżeli klient dodatkowo zapłaci już po zakupie, to może sobie te funkcje aktywować. Sprytne.