ja kiedyś właśnie u siebie miałem yatour podłączony w bagażniku, w miejsce zmieniarki CD. pojechałem na wakacje, auto stało 5-6 dni na parkingu, przychodzę po tych dniach, przekręcam stacyjkę i rozrusznik ani nie drgnął :D wtedy dowiedziałem się, że własnie ta zmieniarka przez kilka dni wyczyściła mi prawie nowy akumulator. Nigidze indziej nie uciekał prąd, bo sprawdzałem na zaciskach akumulatora czy gdzieś coś pobiera prąd przy wyłączonym zapłonie, to nic nie wykrywało, nawet tej podłączonej zmieniarki. Takze dziwna sprawa trochę. Musisz sam sprawdzic jak u Ciebie to wygląda. Włącznik by się wtedy przydał, ale w sumie nie wiem gdzie by go można umiejscowić. W sumie jak się jezdzi codziennie, to alternator zawsze podładuje ten niedobór prądu w aku, więc spoko. Gorzej, tak jak mówisz, jak będzie dłuższa przerwa w użytkowaniu auta. Najwyzej tylko wtedy, przed taką dłuższą przerwą, można ręcznie odłączyć zmieniarkę i tyle. Co do jakości dzwięku to nie było jakoś zle ani cicho. Było w porządku, jakość może trochę gorsza niż przy odbiorze radia FM. Ja się pozbyłem zmieniarki bo włącznika nie miałem, z muzyką jest trochę zabawy, z tym przerzucaniem na kartę, ciągle pozniej do bagażnika wpinać ją do zmieniarki itp. Nie wiem czy drugi raz bym ją kupił. Chyba bym się zdecydował na zwykły transmiter wpinany do zapalniczki, 20x tańszy