Panowie, widzę że dyskusja w kolejny wątku idzie w kierunku sensowności (lub jej braku) zakupu 520d, a chyba nie do końca o to chodzi. Ale jeśli już o tym mowa, to ja osobiście nie mam żadnych problemów z tym, że kupiłem to auto, nie zdejmowałem znaczka, cieszę się z jego eksploatacji i nie żałuję zakupu, bo dzięki tej decyzji mam wolne środki, które właśnie przeznaczam na coś innego. Pewnie jeśli będę kupował następny, to wezmę 530d,o ile w ogólne będę brał serię 5. Bardziej na zasadzie spróbowania czegoś innego niż do tej pory. Nie wyobrażam sobie również jak można twierdzić, że ktoś, kto kupuje 520d za ćwierć miliona musi leczyć kompleksy z tego powodu, że nie wydał 300 czy 350 kpln na coś mocniejszego. To już jest paranoja. Wracając do głównego wątku- aktualna siła F10 jest też trochę słabością najważniejszych konkurentów, głównie aktualnej klasy E, która jak dla mnie jest nieporozumieniem. Audi z kolei nie proponuje nic sensownego w budżecie około 200-250 kpln, a zatem takim, w którym kupowane jest z 80 proc. aut tego typu.