Turas ostatnio dostał świeżą oliwę oraz po kilku miesiącach trzymania szyby na taśmę izolacyjną :lol: naprawiłem mechanizm po stronie pasażera, a skoro już tak zainwestowałem mocno to trochę przewietrzyłem go, żeby było mniejsze ryzyko (bo przecież te kopciuchy są takie awaryjne :x ) to jako ubezpieczenie jechał za mną czarny :8) ) ponad 400 km w świetnym czasie 4h30min a w tym dwa postoje :shock: średnia prędkość 108 km/h a spalanie wg komputera 5,6l (oszukuje nie więcej jak 0,5l). W czarnym wyszło 12,5l także całkiem fajnie, ale to zasługa chyba nogi małżonki i jazdy w tunelu aerodynamicznym za turasem :norty: ja z reguły w takiej trasie mam ponad 13 :| to teraz kilka foto żeby nie było :wink: "serwis olejowy" przed podróżą żeby oczywiście zminimalizować ryzyko awarii :cool2: trochę paliwa biedoty dla czarnego, bo w turasie po 300 km to ponad 3/4 zbiornika jeszcze :duh: jakieś tam pagórki w oddali temperatura z trasy..później jeszcze spadła do -15 %) u celu już po kilku godzinach postoju taka sytuacja :shock: