Witajcie Panowie, Może ktoś będzie miał pomysł, co się mogło stać mojej buni (330D automat, 184KM)... - silnik rozgrzany, wcześniej zero innych objawów (kilka minut wcześniej wyrwałem na krawężniku przednie prawe nadkole, ale to chyba bez związku?), - w czasie normalnej, powolnej jazdy po mieście zrobiła się słaba, - wcisnąłem gaz do oporu, pojechała ale powoli, jak bez turbo, - dojechałem kilkaset metrów do domu, zaparkowałem, wrzuciłem na luz, przygazowałem i zaczęła się dusić, - zgasiłem, odczekałem chwilę, odpaliłem (na dotyk), niby wszystko ok, - przygazowałem, weszła na 2-3 tys. obrotów i silnik spadł do niskich i zaczął nierówno chodzić, - przygazowałem jeszcze raz i prawie zero reakcji, pojawił się za to czarny dym z wydechu, - zgasiłem, odpiąłem akumulator, odczekałem i podpiąłem ponownie, - odpaliła na dotyk, objawy znowu jak wcześniej: pierwsza przygazówka 2-3 tys. obr. i dalej nic - praktycznie bez reakcji na gaz, lekka trzęsawka i dym. Wiadomo, że mechanik musi podpiąć do komputera i pewnie wiele się wyjaśni, ale do poniedziałku osiwieję do reszty... Ma ktoś może pomysł co się mogło stać?