Po pierwsze muszę zaznaczyć, że moja opinia może być mylna. Nie znam się na autach na tyle, aby jednoznacznie powiedzieć, że to auto to szajz dlatego przedstawię swój punkt widzenia za pomocą pytań: - Czy to normalne, że gałka od zmiany biegów jest tak starta, że chyba ktoś ją pomalował lakierem do paznokci (a mi została srebrna farba na dłoni)? - Czy po uruchomieniu silnika może śmierdzieć w środku jakimś takim mocnym zapachem (olejem?)? - Czy na włączonym silniku jedynki tak mocno się telepią? Drążek od biegów powinien drżeć? - Czy śruby pod maską mogą być zardzewiałe i końcówka tłumika? - Czy normalnym jest obecność rdzy na masce (chyba po odpryskach - takie kropeczki)? - Czy blachy mogą być nierówno spasowane? Jak przypomnę sobie jeszcze jakieś pytania, to dopiszę. Pan "właściciel" powiedział, że nie śmierdzi, tylko pachnie bo silnik był myty i w ogóle całe auto było wyszorowane. Podłokietnik w VINie jest a w aucie nie. Był ze mną tata, który po prostu stwierdził, że nie chce tego auta :) Pomacał blachy, pooglądał jak wyglądają na łączeniach i powiedział "nie" :P