Ja to już przerabiałem... droga przez mękę. W ASO jest bardzo mało chęci do dosażania... z reguły ceny są zaporowe. Stanowisko ASO jest jednoznaczne - doposażanie poza oficjalnymi stacjami może (bezdyskusyjnie) spowodować utratę gwarancji... radzę uważać - szczególnie z Elektroniką. Doposażanie poza zależy od "klasy" zakładu... są partacze i złote rączki - ceny tych pierwszych wydają się być okazyjne... tych drugich równają się tym z cennika BMW. Podsumowując lepiej było zacisnąć zęby podczas zakupu i dołożyć, niż później użerać się ze złotymi rączkami, i żyć w stresie (potencjalnej) utraty gwarancji. Jak masz nóż na gardle, to uderzaj TYLKO do dużych firm z potwierdzą skutecznością działania (tanio nie będzie!). Doposażenie w łopatki wydaje się być prostym mechanicznym zabiegiem, ale bez dodatkowego kodowania się nie obejdzie. Co do LEASINGODAWCY - każda zmiana (szczególnie) poza ASO, może być nieprzyjemna w konsekwencjach - technicznie samochód nie należy do Ciebie. Doświadczenie pokazuje, że jeśli LEASINGOdawca jest powiadomiony (z reguły akceptuje zakres doposażenia) to nie robi schodów.