karbo

500 zł pomnóż przez dokładnie wszystkie egzemplarze N47 jakie do tej pory wyprodukowano i jakie będą wyprodukowane. To już daje ładną kwotę. Przy czym oryginalnych części nie można niczym innym zastąpić. Nawet na takich rynkach jak nasz, nie da się zrobić "druciarstwa" jak z turbo. Pewny planowany zysk dla bmw. I do tego setki zadowolonych aso na całym świecie.

Czy ktoś słyszał o awarii rozrządu w N47 na podstawowej gwarancji? Chyba jednak zdecydowana większość ma miejsce po 100 tys km

Myślę, że w przypadku awarii M47 polegających na uszkodzeniu turbo oraz N47 polegających na awarii rozrządu, mamy do czynienia z zaprojektowaną celowo przez producenta wadą. Wada zaprojektowana w N47 przynosi bmw więcej zysków niż wada w M47, ponieważ jak mi się wydaje, bmw jest dostawcą i producentem części niezbędnych do naprawy rozrządu i jedynie dostawcą najważniejszej części niezbędnej do wymiany turbo. Także sama operacja wymiany rozrządu albo naprawy silnika po zerwaniu łańcucha pochłania więcej jednostek czasu podczas naprawy niż wymiana turbo w M47.

Apropos ferrari. To czegoś takiego nie słyszałem w życiu. Pod maską dźwięk "antychrysta w piekle" http://www.youtube.com/watch?v=EVPIlzVCcFo

Ja w ogóle ma wrażenie, że na skutek ofensywy marketingu w wielu dziedzinach "niewidzialna ręka wolnego rynku" wyrzuca poza nawias rozwiązania lepsze a zastępuje je gorszymi. Kilka przykładów z motoryzacji. Wspomaganie kierownicy hydrauliczne zastąpione zostało elektrycznym. Powrót w f30 do zawieszenia stalowego. Szpera mechaniczna zastąpiona elektroniczną. Ciastowata praca hamulców wymuszona przez zastosowanie abs itp.W elektronice np. rynek matryc opanowany przez ekrany z matrycą błyszcząca, która lepiej prezentuje się w supermarkecie. Dlatego różnica pomiędzy każdym kolejnym model samochodu, a poprzednikiem wydaje się coraz mniejsza.

Co do tzw. jakości budowy samochodów to mam następujące zdanie. To czego na codzień dotykam powinno być bardzo miłe w dotyku, odporne na ścieranie i porządnie zamocowane. To co dodatkowo jeszcze widzę, powinno ładnie wyglądać i budzić zaufanie. Cały samochód powinien być tak zbudowany aby nie trzeszczały elementy, z których go wytworzono. W samochodzie powinien być także ładny zapach /najodpowiedniejszy jest ten skórzanej tapicerki/, choć sam wolę siedzieć na fotelach z miłego materiału. I takie są moje kryteria. A wasze? Seria 4 ma bardzo ładną kierownicę "M" reszta, jest po prostu ok.

Czy w silniku 2.5d tym z "dwiema" turbosprężarkami /218KM/ jest ryzyko zerwania łańcucha?

Nie ma czym się jarać m235i to jest w 100% zaplanowana gorsza kopia tego : http://www.motorward.com/wp-content/images/2011/01/bmw-1m-coupe.jpg A czemu gorsza kopia?

Czy dobrze rozumiem, że olej od nowości nie był zmieniany przez 147 tys kilometrów? :shock:

Czytam ten wątek codziennie i muszę napisać, że wszyscy macie rację. :D

M47 odpalił mi bez jakiejkolwiek sprawnej świecy w - 18 C.

No to ładną reklamę bmw zrobiłeś.

Wydaje mi się, że AO w swoich wypowiedziach stara się odróżnić kwestie obiektywne od subiektywnych. Te ostatnie zawsze będę prowadzić do wniosków takich, które odwzorowują osobiste preferencję każdego z nas. Próba obiektywnego podejścia AO do wyboru auta, prowadzi moim zdaniem także, do wniosku że premium co raz mniej oznacza premium.

zestaw akumulatorów kosztuje pewnie z 50 tysięcy.

Znam tylko jeden powód. 3.0d ma zdecydowanie spokojniejszą pracę bo jest lepiej wyważony.

sprawdź wyważenie kół /wszystkich/, ich sposób przykręcenia /zrób to b. starannie zgodnie ze sztuką/, jeśli to nie pomoże to sprawdź zawieszenie, jeśli to nie pomoże to sprawdź czy prawidłowo założono tarczę /piasta musi być bardzo czysta i równa./ zamień koła np. na zimowe - może będzie ok.

I do tego wszystkiego dochodzą jeszcze różnice kursowe. Jak kupowałem 3er to Euro było coś około 3,7 /2008/a teraz około 4.20.

A filtr powietrza wymieniają co 3 wymiany oleju? Jeśli tak, to po 150 tysiącach będziesz miał pierwszą wymianę tego filtra? Hm to teraz trzeba się poważnie zastanowić przy ewentualnym zakupie auta używanego, czy nie unikać czasami aut serwisowanych w ASO?

Ja tak lubię :oops: Ale to nikogo nie krzywdzi, więc jestem chyba rozgrzeszony? :lol:

To ja do statystyki podam samochód e87 2005r. M47 163KM, można napisać, że pierwszy właściciel /auto zakupione z przebiegiem 7300 km od BawariaM/ aktualny przebieg 122.000 km. Silnik bez napraw i jakichkolwiek wymian. Aktualnie zmiany domaga się dwumasa. Ja nie jestem pasjonatem tej jednostki. Mam także w "domu" M57 w 3er i porównując do tego silnika, różnica w zużyciu paliwa to około 0,5 l na 100km na korzyść 2litrowca. M47 ma zauważalną turbo dziurę, jest głośniejszy na wolnych obrotach, choć później nie generuje nadmiernych hałasów. M57 jest genialny; mocny, oszczędny z dość ładnym brzmieniem.

Ja uważam, że trzeba czytać ze zrozumieniem. Ta uwaga nie dotyczy kogoś konkretnego ale trzeba rozróżnić dwie sprawy: to jak się silnik rozgrzewa i kiedy gotowy jest do oddania pełnej mocy, od tego co ktoś sobie robi z własnym samochodem i jak na tym wychodzi. Ja nie piszę jak jeżdżę bo jestem przekonany, że tak naprawdę nikogo to nie obchodzi. Niech każdy sobie wybierze co chce robić i jak jeździć, ale wybór istnieje tylko wtedy kiedy jest wolny i świadomy. A prawda jest taka, że w niskich temp. przy włączonym ogrzewaniu nowoczesne silniki diesla rozgrzewają się bardzo, bardzo wolno i ta wiedza stanowi podstawę wyboru jak korzystać z samochodu, który już należy do Was.

Moim zdaniem zbyt wiele znaczenia przykłada się do sprawy ochrony turbosprężarki po jeździe, a zbyt mało na prawidłowe jej rozgrzanie. Nawet z nowymi termostatami przy włączonym ogrzewaniu diesel nie rozgrzeje się w jeździe miejskiej wcześniej jak po kilkunastu kilometrach /temp. np. poniżej 10C na zew./. To że na zegarach da się wywołać informację o temp. cieczy chłodzącej, która osiągnęła około 90C nie znaczy, że olej silnikowy oraz cały silnik w ogóle osiągnął temp. roboczą. Na jednym ze spotkań organizowanych przez bmw pod nazwą jazdy testowe, jeden z miłych panów instruktorów powiedział, że 90% uszkodzeń turbo bierze się ze zbyt szybkiego zmuszania tego urządzenia do ciężkiej pracy. Mówił o wielkich naprężeniach, które powstają na wirniku /z jednej strony gorące spaliny a z drugiej strony bardzo zimne powietrze.

Różnica konstrukcyjna jest taka, że w e90 jest zawieszenie aluminiowe a w f30 stalowe. Być może pozornie bmw wykonało krok w tył, ale może być i tak, że nowe zawieszenie stalowa z uwagi np. na przestrzenną konstrukcję profili nie jest cięższe. Choć przy wykorzystaniu runflatów, które są cieższe, powszechnym stosowaniu elektroniki do kontroli zawieszenia bmw zaprzestało walki o jak najlepszy stosunek masy nie resorowanej do resorowanej.

Jeździłem dzisiaj 428x Mpakiet itp. Nie jeździ to jakoś wyjątkowo, po prostu bardzo dobry standard do jakiego przyzwyczaiło nas BMW. Samochód wygląda b. ładnie, ma piękną kierownicę, nie rzucają się w oczy jakieś wady wykonania. W środku samochód może realizować zadania samochodu rodzinnego dla ludzi z małymi dziećmi, dość duży bagażnik - podobny jak w E90. Z zawiasem obniżonym będzie fajny. Ten silnik w porównaniu do mojego 330d nie robi wrażenia w realu, co innego na papierze 5.6 do 100 km z automatem. 4 er jest b. długim autem ponad 460 m. może się skuszę.

A może koledze chodzi o mokry filtr powietrza, który faktycznie się myje?