Nie skończą się, bo dopiero się zaczynają. Za to koniec smródpaliwa jest bliski. Wszyscy podali już daty. Za kilka lat spalinowy samochód będzie wart tyle ile waży :-) Popełniasz błąd podstawowy, bo nie potrafisz wyobrazić sobie świata innego niż ten dookoła. Zakładasz, że pojazdów musi być dużo, że każdy musi mieć dwa. Zmiany idą w kierunku pojazdu jako usługi. Nie ma potrzeby, aby samochodów było aż tyle. Wystarczy, że więcej osób będzie jeździć pojedynczym pojazdem i można zmniejszyć liczbę pojazdów o kilkadziesiąt procent nie tracąc nic na funkcjonalności. W ten sposób z miast można usunąć większość pojazdów. To już się dzieje. W większości cywilizowanych miast lawinowo powstają strefy bez samochodów. Tutaj masz listę na dobry początek. Jak wyżej. Ludzie z blokowisk będą jeździć elektrycznym autobusem. Problem rozwiązany. Na razie to firmy motoryzacyjne na tym nie zarabiają tylko wydają ogromne pieniądze na inwestycje i badania. Wyjątkiem jest Tesla, która niedawno po raz pierwszy coś zarobiła agresywnie obniżając koszty materiałów, usuwając elementy sterowania, upraszczając montaż i realizując całe sterowanie w pojedynczym ekranie. Ale to nie zmienia faktu, że nadal mają $1.8 miliarda długu. A ja sądzę, że po takim publicznym ujawnieniu władze Chorwacji powinny Cię osadzić w areszcie za bezczelne łamanie przepisów drogowych. Jak chcesz sobie poszaleć to zapłać za wstęp na tor wyścigowy. Jazda 150 km/h to marnotrawstwo i zwykła głupota. Gdy zwiększysz prędkość ze 110km/h do 150km/h, pojazd spalinowy (jak każdy inny) traci co najmniej 30%-40% zasięgu (zależnie od współczynnika Cd), bo opór powietrza rośnie do kwadratu prędkości: