U mnie jeszcze inny problem się pojawił. Kilka dni później zaczęło trząść przy przyspieszaniu dość solidnie.
Mechanik sprawdził - mówi, że spoko, można jeździć, bo to delikatny luz na przegubie w przednim lewym kole (dosłownie 1mm, ledwo wyczuwalny).
Podyskutowaliśmy, ja powiedziałem, że on się nie zna, on, że ja, rozstaliśmy się po przyjacielsku i wyjechałem z warsztatu, przejechałem 200 metrów i stanął. Przyjechał mnie scholować, mówi, że po ebana akcja i nie ma pojęcia, zgłupiał totalnie 😅 A ja dalej w zaparte, że na 100% coś z wałem tylnego napędu. Bo coś tam powłóczy przednimi kołami jeszcze delikatnie.
I miałem rację, nawet jak później wyciągnął zdjęcia z pierwszych oględzin to było widać, że brakuje jednej śruby, na łączniku wału do skrzyni 😄
śruby na tym połaczeniu tylnego wału się zerwały:
I jaka przyczyna? Mówi, że trzeba się brać za poduchy skrzyni i silnika, bo pewie od tego wszystko się zaczęło i widać, że już z leksza klapnięte są.