maryjanoo napisał: "Poniekąd jest to prawda. ładowanie akumulatorów podłączonych do instalacji samochodu jest możliwe i wielu z nas tak robi. Bezpiecznie jest to robić z użyciem profesjonalnych prostowników. Tylko że kosztują. Sporo. Zwykłe prostowniki nie mają zabezpieczenia przeciwprzepięciowego. W trakcie ładowania dochodzi do dużych zakłóceń, tzw. pików napięciowych. Chwilowy wzrost napięcia może wynosić nawet kilkadziesiąt wolt." Nie przesadzaj,wahania występują ale nie tak duże. Jeżeli napięcie ładowania ,czyli wtórne wzrosło by o kilkadziesiąt Volt czyli min. o 10V np. z 15V do 25V ,to napięcie pierwotne,w sieci w tym momencie musiało by wzrosnąć z 230V do ok.400V. Wyobrażasz sobie co stało by się w tym momencie z pozostałymi bardziej wrażliwymi odbiornikami prądu np. sprzęt RTV ,komputery ,itp.