Słów kilka i ode mnie: 1. Szwagier maił Lagunę kombi coś ok 1.9 w dieslu. Jechałem nią kilka razy i byłem pod wrażeniem wygody w samochodzie. Niestety samochód okazał się na tyle awaryjny, ze szwagier pożegnał go i wymienił na Scenika (znowu awarie), a później na S-MAX bodaj i jest zadowolony :D . 2. Do tej pory miałem na miasto SAXO. OK - nie ta klasa, ale jednak ten sam kraj. Powiem tak - części dość drogie, mało chętnych nie ASO-watych warsztatów chętnych do roboty... Ale najlepsze jest - co ponoć standard we francuzach - że masz VIN i nie masz pewności, co jest w środku! Robiąc silnik pierścienie na tłokach dobierałem 3 razy, bo się okazało, że akurat miałem sztukę z ciut innymi pierścieniami... Ponoć problem z doborem części dotyczy różnych elementów i różnych francuzów. Zaznaczam: bazuję na słowie mechanika, moje doświadczenie mogło być wyjątkiem, ale jednak... :roll: 3. Buńkę mam od niedawna (528 Touring) i generalnie to jest tak: JAK DBASZ, TAK MASZ. Moja była strasznie zaniedbana, to i doprowadzając ją do stanu używalności muszę zainwestować. Miejsca z tyłu bez rewelacji, choć jest gdzie tyłek posadzić :lol: W bagażniku nie martwię się o miejsce mając jedno dziecko. Komfort z jazdy? To jak czołg z silnikiem odrzutowca zrobiony w skórze, zamszu, jedwabiu i z wisienką na szczycie. Jak na razie w żadnym samochodzie nie czułem się tak wspaniale. :cool2: Co do cen na części to nie ma na prawdę załamki. To, co wpływa na cenę serwisu to ich ilość :mad2: Jak ktoś napisał wcześniej: wadą jest zaleta BMW - luksus oparty na mnogości rozwiązań... PS. Ale Saxo było na prawdę super samochodzikiem :norty: