ale tu chodzi wlasnie o te minimalne zmiany ktore sa znakiem postepu. kazda modyfikacja m50 w stosunku do poprzednikow ma jakis sens. swoja droga nie wiem czy wiecie w latach 90`tych rosdzina m50 byla okrzyknieta przez dziennikarzy mianem najlepszego najdoskonalszego silnika na swiecie. drobnostki wysuwaja ten silnik na prowadzenie. a to 4 zawory na cylinder, hydrauliczna kompensacja luzow zaworowych, zmienne fazy rozrzadu, brak mechanicznego rozdzielacza zaplonu (6 cewek wn) szersza mozliowosc adaptacji ECU do warunkow , lepsza wspolpraca z automatem. negujac te drobnostki wyznaczajacy postep to tak jakby twierdzic ze gaznik jest lepszy niz wtrysk bo .... stasiu z garazu umie go ustawic na sluch uzywajac tylko 1 srubokreta. blizej przygladajac sie komorze tego silnika mozna sie pokusic o stwierdzenie ze to male dzielo sztuki, dbalosc o szczegoly np takie jak kanal powietrzny do chlodzenia alternatora. nie spotykany w innych markach. niesamowite wrazenie robi na mnie mina roznych ludzi i z branzy i nie, po otwarciu maski smaochodu, silnik ma juz 18lat (chyba od 1990) a nadal wzbudza respekt i zazdrosc wsrod innych uzytkownikow drog.