To ja dodam cos od siebie. Jak ci zacznie palic 20l/100 to tez cie nie bedzie interesowalo? Duze spalanie oznaczac ze silnik lub jakas czesc osprzetu moze byc do wymiany lub naprawy. Trzeba sie interesowac swoim autem. Ile pali, jakie ma cisnienie w oponach, czy swiatla wszystkie swieca. "Najlepsi" sa kierowcy co nie potrafia sie na stacji zatrzymac i szyby umyc. Jezdza z taka ubrudzona ze musza przez szyber patrzec na droge. Albo niektorzy od roku cisnienia w oponach nie sprawdzali. Niewiedza szkodzi. Trzeba znac swoje auto. Nawet i spalanie. Ale BaX żadnej podobnej tezy nie wysunął, więc co tutaj ma do rzeczy jeżdzenie z brudną szybą? :D zgadzam się z argumentami, że swoje auto trzeba znać, że trzeba wiedzieć ile pali, jakie ma ciśnienie w gumach. Ale nie bardzo widzę związek z tematem. Dla mnie wniosek jest jeden (zresztą już się on przewijał w tym wątku) - średnie spalanie zależy od tego kto, w jakich warunkach się porusza. Mogę się nawet pokusić o stwierdzenie, że źle sformułowałem pytanie - "jakie jest średnie spalanie benzyny w cyklu miejskim" - bo przecież inaczej spali 330Ci w Wawie, inne będzie spalanie w Białymstoku, a jeszcze inne np. w Ustrzykach Dolnych ;p uzależnione jest to od natężenia ruchu, a co za tym idzie - od pory dnia. Chyba jasne, więc nie ma co sie czepiać BaXa że jego 330Ci pali poniżej 10l. Na moje rozumowanie, eksploatuje on swoje auto w jakimś mniejszym mieście, gdzie natężenie ruchu nie jest aż tak duże, a prędkości przelotowe są większe. O ile dobrze pamiętam to jego średnia prędkość wynosi ok. 45km/h. Średnia predkosc mojego Audi w Białymstoku w warunkach miejskich - ok. 35km/h. Tak, tak, można analizować - zależy jak kto jeździ. Nie mniej jednak ja się tej tezy trzymam i przewiduję, że jeśli eksploatowałbym 330Ci w Białymstoku to spaliłaby zapewne z 14litrów.