klurg
Zarejestrowani-
Postów
155 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez klurg
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7
-
Właśnie jedna z żarówek postojowych od ringów dokonała swój żywot. Nie chcę powielać już istniejących wątków, stąd mam do kolegów konkretne pytanie: czy ktokolwiek założył w swojej bawarce takie ledy: http://allegro.pl/led-bmw-e90-e91-wawa-sklep-fv-ringi-angel-eyes-i1403811555.html lub podobną chińszczyznę? Aukcji z tym produktem i jego odpowiednikami jest kilka, ciekawi mnie jak faktycznie w realu prezentują się ringi z ledami, czy świecą dostatecznie mocno, nie zlewają się z barwą xenonu, nie powodują błędów no i czy faktycznie ledy są znacznie bardziej trwałe w praktyce od standardowych żarówek?
-
Xenon świeci na różowo-fioltowo - żarnik do wymiany?
klurg odpowiedział(a) na klurg temat w E90, E91, E92, E93
Po weekendzie postaram się wrzucić jakieś fotki, natomiast różnica w stosunku do starych Philipsów 4300K jest od razu zauważalna - brak żółtej poświaty, tylko taka śnieżnobiała barwa, może trochę zimna, tj. wchodząca już nieco w niebieski ale bardzo delikatnie, nienachalnie jak jakiś wulgarny HID. -
Xenon świeci na różowo-fioltowo - żarnik do wymiany?
klurg odpowiedział(a) na klurg temat w E90, E91, E92, E93
Dzięki jeszcze raz za konstruktywne uwagi, ostatecznie kupiłem na Allegro D1S o temperaturze barwy 6000K, niestety nie jest to oryginał Philipsa czy też Osram, tylko jakaś chińszczyzna, bowiem nie za bardzo chciałem wydać na nowe Philipsy D1S UltraBlue po 400 zł za żarnik czy też jarznik, a jednocześnie chciałem mieć te 6000K. Zobaczymy ile pożyją, mam paragon i 2 lata gwarancji dla osoby fizycznej (niby 3000 h pracy mają wytrzymać....) Podzielam zdanie kolegi Dziqsek, iż kolor 6000K jest idealny - nie za żółty (4300K), ale też nie za niebieski (od 8000K) - w sam raz czysta biel, bardzo dobra widoczność nocą, nawet lepsza niż poprzednie Philipsy Xenstart 4300K, które miały o 200 lumenów wiecej (3400 do aktualnie 3200). Na koniec chciałbym w tym miejscu złozyć gratulacje dla niemieckich inżynierów za sposób w jaki należy wymienieć żarniki/jarzniki - praktycznie nie do zrobienia w warunkach drogowych. Konieczne było zdjęcie kół i części nadkola. W sumie zajęło mi to ponad 2h..., no ale może nie jestem zbyt mocny w te klocki. -
ile oleju miedzy kreskami na bagnecie w 2l dieslu?
klurg odpowiedział(a) na clip temat w E90, E91, E92, E93
z instrukcji wynika że między kreskami min-max jest różnica 1l oleju -
Dzięki za odpowiedzi, fajnie że wszystko jest ok. Pozdr
-
Czyli rozumiem, że ten model tak ma, bowiem w moim poprzednim samochodzie (Omega), wspomaganie tak głośno nie chodziło.
-
Ostatnio jestem na etapie wykrywania być może urojonych usterek w pojeździe. Mianowicie podczas parkowania zabserwowałem, a raczej usłyszałem, że przy maksymalnym skręcie kierownicy w prawą oraz lewą stronę głośniej pracuje wspomaganie - silnik do wymiany? Dodam, że nie dostrzegłem by serwo chodziło gorzej/ciężej, po prostu jest ewidentnie słyszalne podczas maksymalnego skrętu, gdy trochę odpuszczę, wspomagania nie słychać. Jak to u Was wygląda, czy należy się szykować na wymianę silnika wspomagania, ewentualnie innego podzespołu?
-
Xenon świeci na różowo-fioltowo - żarnik do wymiany?
klurg odpowiedział(a) na klurg temat w E90, E91, E92, E93
Dzięki upewniłem się w swoich przypuszczeniach. Co do żarnika, to nie otwierając nowego wątku - Philips/Osram D1S, czy będzie dobry ten : http://allegro.pl/zarowki-zarowka-xenon-d1s-osram-promocja-i1386928683.html ? -
Xenon świeci na różowo-fioltowo - żarnik do wymiany?
klurg opublikował(a) temat w E90, E91, E92, E93
Jak w temacie, prawy xenon zaczął świecić na różowo/fioletowo, czy mam już szykować kasę, jeśli tak, co jest do wymiany? Dzięki z góry za pomoc Ps. wszytkiego naj w Nowym Roku A.D. 2011 :) -
andrew55 nie ma się co stresować, mnie również w centrum Łodzi pali ponad 10l, obecnie przy ponad -10C dochodzi nawet do 12l, a mam jedynie 318D
-
Podziwiam niskie przebiegi niektórych forumowiczów, moja 318D po chipsie, w mieście na krótkich, nie przekraczających 10 km odcinkach, w korkach (np w ostatni poniedziałek 5 km jechałem przez 1,5 h w mega korku) spala 10l, latem w mieście nie schodziłem poniżej 8,5l. Zatem domyślam się, że te rewelacyjne wyniki: to koledzy osiągają pokonując dłuższe trasy z optymalną prędkością.
-
Dziekuję wszystkim za cenne wskazówki, zwłaszcza kolegom AO i Mlodzik18 - zająłem się zawiasem i łączeniem drzwi przednich i tylnich, no i na razie jak ręką odjął. Dla pewności pojeździłem trochę po miejskich ,,równych inaczej'' uliczkach i cisza jak makiem zasiał :). Ale może nie zapeszajmy...
-
Nie zrozumcie mnie źle, nie mam zamiaru gloryfikować Opli czy innych samochodów, które również mają swoje wady i nie są idealne, bo nic nie jest. Natomiast ja stwierdzam w moim pojeździe, po około 15 tkm wykonanych osobiście przeze mnie, że użyję takiego sformułowania ordynarne popiskiwanie/potrzaskiwanie plastików lub raczej uszczelek (które nota bene są w świetnej kondycji - na oko i zresztą na dotyk są jak nowe) co w aucie tej klasy - bez znanej mi i weryfikowanej na ile to możliwe historii wypadkowej czy nawet kolizyjnej, uważam za żenadę. Wiadomo pojazd nie jest nowy, ma już swój przebieg, jestem drugim właścicielem, ale to nie powinno po prostu mieć miejsca. Że użyję takiego porównania, jadąc takim sprzętem i słysząc z pasażerami to popiskiwanie, czuję się trochę tak jak dobrze wyszykowany na spotkanie mężczyzna, który niespodziewanie dla siebie i towarzyszy puścił gazy... Z drugiej strony, jak próbował mnie podtrzymać na duchu znajomy, nie ma się czym przejmowac, jeśli tylko będzie trzeszczeć :) Dobrze chociaż, że BMW naprawiło grzechy ,,młodości'' w tym modelu w wersji LCI.
-
Rzeczywiście drzwi trochę na siebie zachodzą, posmarować łączenia nie zaszkodzi. Zobaczę jakie rezultaty będa jutro jak dołożę jeszcze taśmę na zawiasie. Natomiast chyba można powiedzieć, że mimo wszystko to jest trochę żenujace. Wprawdzie samochód już trochę wyjeżdżony, ale u znajomegow wysłużonej Vectrze nic nie skrzypi i nie trzaska, a tu taki trochę bubel, w dodatku mocno działa na nerwy. No ale w końcu i tak trudno nie kochać bawarek:)
-
Więc tak, są już pierwsze rezultaty Waszych porad. Sprawdziłem patent z myciem i rzeczywiście jakby było trochę ciszej z tym przeklętym trzaskaniem. Zatem zakupiłem niebieską Nivejkę i zabrałem się do smarowania. Nie powiem bo na prawą stronę pojazdu poszło całe opakowanie 300g - uszczelki całe białe myślę że to wchłoną... Na marginesie jak teraz pachnie w środku...:) normalnie Wersal. Rezultat jak narazie odczuwalnie zmiejszony hałas trzasków, choć w 100% nie został wyeliminowany - natomiast jest taki rzadszy i przytępiony. Zobaczymy jak będzie gdy uszczelki wchłoną krem. Natomiast musze jeszcze sprawdzić patent z zawiasem. Być może również on jest sprawcą. Pojazd ma nastukone 137 tkm, ja staram się o niego dbać i omijać dziury, nie wiem jak do tego podchodził poprzedni właściciel. Dziękuję za Wasze wypowiedzi i porady. Dopóki nie zaczął mi trzeszczeć, to nie zdawałem sobie sprawy jak taka pierdoła może człowieka wyprowadzić z równowagi, zwłaszcza w tej klasie sprzętu.
-
Przy okazji mam pytanie, czy ktoś może polecić jakiś bardziej profesjonalny niż krem do rąk :) specyfik do smarowania uszczelek?
-
Dzięki za podpowiedź, spróbuję i dam znać jakie są rezultaty. A co do posmarowania silikonem w sprayu... :) każdy może się przejęzyczyć
-
Przejrzałem forum, ale odpowiedzi na mój problem nie znalazłem. Mianowicie od jakiegoś czasu, mniej więcej miesiąca, podczas jazdy po nierównościach, lub gwałtowniejszego ruszania/hamowania słyszę irytujące trzaski w prawych przednich drzwiach/słupku pojazdu (nie jest to na pewno od deski rozdzielczej - czyli ewentualne złe dokręcenie/zamontowanie obudowy silnika raczej odpada). Dodam, że samochód użytkuję od około 10 miesiecy, nie miał żadnego wypadku/kolizji, nie zdejmowałem plastików, nic nie rozmontowywałem etc, wcześniej nic takiego nie słyszałem. Nie przypominam sobie również bym ,,zwiedził'' jakąś większą dziurę. Sprawdziłem już czy wszytkie plastiki w w drzwiach oraz na słupku dobrze siedzą, nic podejrzanego nie stwierdziłem, za radą użytkowników forum, posmarowałem również uszczelki silikonem w sprayu, ale to nie one skrzypią. W sumie da się z tym żyć ale jest to irytujące i jednocześnie żenujące, że w samochodzie tej klasy i za takie pieniądze trzeszczą plastiki jak w jakimś Fiacie (na co zresztą nie omieszkał zwrócić mi uwagę znajomy podczas przejażdżki..) Zatem zwracam się do Was z prośbą o poradę
-
Każdy chwali swoje :), i ja się przyłączę, bardzo rozsądną alternatywą cena/jakość są opony Vredestein Snowtrac 3, które w rozmiarze 205/55 R 16 powinieneś dostać w cenie do 320 zł/szt. Polecam tą oponę i potwierdzam wszystkie stwierdzane podczas oficjalnych testów jej zalety - przede wszystkim to jest 100% opona zimowa (a nie mieszana czy all season jak np. Nokian WR G2 ostatnio bardzo popularna na Allegro - z asymetrycznym bieżnikiem), poza tym cicha, bardzo wytrzymała, nie sprawia problemów z ruszaniem w głębokim śniegu, błocie pośniegowym, nieźle radzi sobie podczas gołoledzi (jeśli w ogóle można mówić w tych warunkach o jakiejkolwiek sensownej jeździe). Mając bezpośrednie porównanie do Michelin Alpin 4 oraz Pirelli Sottozero 2, stwierdzam, że wcale im nie ustępuje, a nawet lepiej sobie radzi w ekstremalnych warunkach np. w górach, na ośnieżonych podjazdach. Generalnie ważne żeby kupić nowe opony i oczywiście nie made in china :)
-
Widzę, a raczej czytam, że wątek się rozkręcił :). Pozwolę sobie na małe ad vocem w stosunku do wypowiedzi szymonb. Mianowicie, nie wiem jak trzeba użytkować E90 żeby wytrzeć przedni panel, ale nie wykluczam, że w określonych okolicznościach przyrody jest to możliwe. Poza tym, zapewne mój bolid nie ma tylu bajerów co wersja 330, natomiast, skrętne ksenony, spryskiwacze, elektryczne i podgrzewane siedzenia oraz lusterka, bluetooth, klimatronic, uważam w pojeździe tej klasy co E90 za standard niezależnie od wersji silnikowej i oczywiście bez takiego wyposażenia samochodu bym nie nabył. Śpieszę zawiadomić, że w tym budżetowym i standardowym wyposażeniu, które posiada moja bawarka również się nic nie psuje. No ale może nie zapeszajmy :)
-
Widocznie w przypadku forumowicza szymonb sprawdza się jedna z dwóch możliwych wersji wydarzeń. Primo, kolega nie miał szczęścia i nabył niedopracowany oraz awaryjny egzemplarz z początku produkcji, w którym ,,wychodzą'' wszystkie typowe przypadłości tego modelu. Secundo, mimo serwisowania w ASO zarówno pierwszy właściciel jak i szymonb dali konkretnie popalić maszynie - choćby ten wytarty panel środkowy może sugerować niewłaściwe użytkowanie, mimo, że podawany przebieg ~ 100tkm na to nie wskazuje. Czytając takie posty czuję się szczęściarzem, że udało mi się nabyć budżetową wersję E90 318D 06', poflotową, o większym przebiegu, w której mimo 7 miesiecy użytkowania, nic poza wymianą płynów, filtrów i inspekcją pojazdu nic nie musiałem robić. Co więcej wnętrze prezentuje się jak ,,nówka'', zwłaszcza w porównaniu do pojazdów znajomych, z klasy innej niż premium (wspomniany Ford, VW czy nawet Toyota). Być może to jednostkowe doświadczenie, ale przynajmniej w moim przypadku jakość wykonania mojego poajzdu idzie jak najbardziej w parze z trwałością i niezawodnością. Ufff, odpukuję w niemalowane :)
-
Moim zdaniem kolega lysy_23 pownien jako alernatywę cenową rozważyć zakup wersji silnikowej 318D, która jest tańsza od 320D, a po modyfikacji u dobrego tunera (koszt rzędu 1200 zł) ma osiagi serii 320D, czyli o niebo lepsze od 320i, którą jak każdą nieuturbioną benzynkę R4 trzeba porządnie wkręcić na obroty żeby zaczęła ,,chodzić'', co zazwyczaj zbyt często nie ma miejsca. Prawda też jest taka, że do każdego silnika człowiek się przyzwyczaja i później zaczyna brakować mocy. Mimo modyfikacji w mojej 318D, już dziś wiem, że kolejna bawarka to będzie 330D R6, bowiem zapasem mocy, kulturą pracy, dostępnym momentem bije na głowę każdego czterocylindrowca.
-
Mam zawirusowaną E90 318D od ponad pół roku i powiem tak, jest to w zupełności wystarczający pojazd do miasta i na weekendowe/wakacyjne wypady. Racjonalnie ekonomiczny, przy tym bezproblemowy, osiągi nie oszałamiają, ale również nie przesadzajmy, że ten model jest mułem (no chyba, że w porównaniu z 330D/335i/M3, ale to już zupełnie inna liga silnikowa), bez problemów radzi sobie z 85% wszelakiej maści użytkownikami polskich dróg (po wirusie ma osiągi jak seryjne 320D). Moja rada jest taka jak kilku przedmówców - przede wszystkim należy się skupić na stanie mechanicznym i wyposażeniu pojazdu, bo nie sztuką jest kupić bitego golca, który później będzie nas tylko irytował. Ja osobiście miałem wybór z 320D, ale z większym przebiegiem i bez kilku zupełnie podstawowych elementów wyposażenia jak: xenon, klimatronic, podgrzewane siedzenia, wielofunkcyjna kierownica, więć odpuściłem temat i wybrałem 318D. Natomiast jeśli ktoś robi trasy, zwłaszcza po ,,polskich autostradach'', jeździ 50 tkm i więcej rocznie, to sugeruję wybór sześciorzędowego 330D, to rzeczywiście jest inna bajka...
-
Przy okazji mały OT, skoro w temacie poruszono pośrednio kwestię paliwa, co sądzicie o Shellu DieselExtra do zawirusowanego E90 z DPF-em? Ja przez jakiś czas tankowałem, jak zapewne część forumowiczów V-power Diesel, ale kilka ostatnich baków zalałem ,,zwykłym'' Shell'em i nie odczuwam żadnej różnicy w osiągach, a spalanie jest nieco (jakieś 0,3l/100km) niższe, pewnie dlatego że tak mocno nie cisnę :). Czy ktoś może polecić z własnego doświadczenia paliwo innego dystrybutora, czy to jedynie kwestia konkretnej stacji?
-
Co do samego wyboru przyłączam się do przedmówców, nie tylko dlatego, że sam wybrałem E90, ale po kilku innych firmach, w tym autach na ,,F'', bawarka prezentuje się w eksploatacji ponadprzeciętnie. Silnik 2.0D jest optymalny, alternatywa na miasto to 318D plus wirus (koszt około 1000 zł u solidnego fachowca i masz w sumie serię 320D - około 160 ps i 350 Nm). Przede wszystkim, należy się skupić na stanie mechanicznym i wymaganym wyposażeniu, używka z odpowiednim przebiegiem (czytaj dla diesla w Niemczech od 50 tkm na rok wzwyż) będzie miała wszystkie typowe usterki blacharskie - odpryski, zadrapania, małe wgniotki etc. Jeśli przy przebiegu 150tkm pojazd jest blacharsko ,,jak nówka'' to może oznaczać jedno - był malowany, a przyczyn można się jedynie domyślać. Co do ceny, to w przypadku sprowadzenia E90 z 2005/2006r., flotówki z przebiegiem około 200tkm, ze standardowym wyposażeniem, powinieneś się zmieścić razem z kosztami sprowadzenia i rejestracji w tym oczywiście akcyzą w 50 tyś zł. Średnie ceny takich zamortyzowanych już u naszych zachodnich sąsiadów pojazdów to około 11-12 tyś ojro. O zakupie od bauera w tej cenie zapomnij. W Polsce raczej nic sensownego poniżej 55 tyś zł nie znajdziesz, a lepiej poszerzyć opcję poszukiwań do 60 tyś zł, żeby nie trafić na minę. Takie są realia.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7