klurg
Zarejestrowani-
Postów
155 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez klurg
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 4 z 7
-
jeśli będziesz miał jakieś części do opchnięcia, to daj znać, pewnie się rozejdą :) jedna rada, a może Cię boli głowa?, a może kręgosłup na odcinku szyjnym? lub żebra - myslę że po takim uderzeniu od strony kierowcy jestes mocno potłuczony, lecz wczoraj nie zdawałeś sobie z tego sprawy bo byłeś w szoku i trzymała Cię adrenalina na skutek tego traumatycznego przeżycia, zatem jutro powinienieś udac się do POZ celem zbadania i ewentualnego skierowania do spoecjalisty np internisty/ortopedy celem wykonania dalszych badań. Poza tym, tak traumatyczne przeżycia mogły odbić się na Twojej psychice, zalecam poinformowanie POZ o kłopotach ze snem i stanach lękowych przed ponowną jazdą samochodem - powinieneś miec przepisane leki uspokajające na tym etapie jakieś ziołowe placebo lub lepiej - skierowanie do psychologa. Cóż, w końcu poza usunięciem szkody majątkowej (bawarka) poniosłeś jeszcze szkodę niemajątkową na własnej osobie (nie liczę kolegi :) ) i na tą okoliczność dobrze się przygotować dokumentacyjnie przed zgłoszeniem szkody i skierowanie wezwania do zapłaty do ubezpieczyciela. Nawet jeśli nie doznałeś trwałego uszczerbku na zdroiwu na dzień dobry po takim zderzeniu Zakład wypłaci Ci tytułem zadośćuczynienie kilka tysiączków, żebyś z tym nie szedł do Sądu. Na poważnie, nigdy nie wiadomo jakie urazy fizyczne, początkowo nawet nieodczuwalne, uczestnik kolizji mógł doznac, poza tym sam najlepiej wiesz jaki stres i zdenerwowanie przeżyłeś.
-
Kurcze to szczęście w nieszczęściu że nic Ci się nie stało, bo jak piszesz walnęli z Twojej strony i to nie małym rzęchem. Czyli pod względem bezpieczeństwa bawarka się sprawdziła, szkoda tylko że już pewnie jest spisana na żyletki, bo konstrukcja na bank naruszona. Nie zazdroszczę wrażeń, wiem, że to niesamowity szok, zwłaszcza jak człowiek jedzie spokojnie a tu taki .... :mad2: :mad2: :mad2: wjedzie i zniszczy samochód. Najważniejsze żeby miał opłacone OC. A na marginesie jełop zaspał czy co?
-
Matias-e90 w takim razie wyrazy współczucia - rozumiem, że nic Ci się nie stało. Napisz jak doszło do tego zdarzenia i jak mocno jest uszkodzona Towja bawarka. Pozdro
-
Natek, co do likwidacji szkody w okolicznościach tu podawanych, to weź pod uwagę, że to jest AC, a nie OC, także tu nie obowiązuje naczelna zasada prawa cywilnego czyli przywrócenie stanu poprzedniego - tzw. pełne naprawienie szkody według max stawek ASO zgodnie z technologią producenta, lecz postanowienia umowy auto casco - a one mogą wprowadzac liczne ograniczenia odpowiedzialności np chociażby co do max stawki robocinzy przy usunięciu szkody (naprawie), % do którego naprawa jet opłacalna (tzw szkoda całkwoita) - znacznie poniżej 100 w niektórych przypadkach i wiele innych zastrzeżeń. AO - pełna zgoda, najlepiej niech kolega skoro pożyczył i wziął na siebie odpowiedzialność sfinansuje naprawę w ASO, potem dokonacie rozliczenia w ramach AC (tyle ile dadzą) i temat rozwiązany. BTW AO, fajne i rzekłbym honorowe zasady obowiązują w Twoim środkowisku wśród znajomych :) Gdyby tylko wszyscy tak postępowali ech...
-
Co do parujących reflektorów, to podzielę się dobrą nowiną, iż prawy przedni odparował po kilku ,,podgrzewaniach'' w garażu no i w związku z ostatnimi dodatnimi temperaturami i słoneczną pogodą :). Zresztą znajomy mechanik doradził mi by z tym problemem poczekać do wiosny i wzrostu temperatury, po oględzinach okazało się bowiem, że nie ma podstaw do przyjęcia że reflektor jest rozszczelniony/uszkodzony. Zobaczymy co dalej z tym będzie, jestem pozytywnie nastawiony, gdyż wczoraj byłem na myjce i nic mi nie zaparowało.
-
Myślę, że odpowiedź nasuwa się sama - ustal w Compensie z jakimi serwisami mają podpisane umowy o usunięcie szkód w pojazdach mechanicznych. Druga kwestia, wcale nie byłbym taki pewien, że w przypadku gdybyś sam sfinansował naprawę u Sikory, to Compensa pokryłaby 100% kosztów, nie wiadomo czy masz w AC wykupiony udział własny w szkodzie oraz czy uwzględniają Ci amortyzację części. Jeśli nawet nie masz udziału własnego i naprawa szkody jest bez uwzględnienia amortyzacji części - czyli przy użyciu nowych części, to możesz mieć w owu zastrzeżenie, że naprawa tylko w wybranych serwisach - z którymi ma zawartą umowę Ubezpieczyciel i tylko po dokonanym uprzednio ustaleniu zakresu szkody. Nie można również wykluczyć, że w przypadku usunięcia szkody tj. naprawy, Ubezpieczyciel zabezpieczył swoje interesy w ten sposób, iż poza ograniczonym kręgiem serwisów (niekoniecznie ASO), wycena szkody jest dokonywana w oparciu o średnie stawki za roboczogodzinę w danej miejscowości/województwie (dla zobrazowania stawka ASO za 1 rh - to około 100-110 zł netto lub więcej, a średnia stawka na rynku może nawet oscylować na poziomie 60-70 zł netto). Moja rada jest taka, bo zapewne dobrzez znasz postanowienia owu auto casco, zgłoś szkodę do Compensy i ustal jaka jest procedura jej likwidacji oraz gdzie ona nastąpi (jaki zakład). Ps. ustal równiez ile stracisz na składce (zniżki) oraz ile będziesz musiał dopłacić składki do wyrównania sumy ubezpieczneia (chyba że masz wykupioną opcję automatycznego uzupełnienia sumy ubezpieczenia o zlikwidowaną szkodę). To w kwestii ewentualnych rozliczeń z kolegą :D
-
Peszko no i jak tam akcja odszkodowawcza?
-
Ok w takim razie kolego AO :D, myślę, że nie ma co ciągnąć tego wątku, po prostu Twoje stwierdzenie o przyczynach pewnych posunięc z samochodem zaintrygowało mnie jako realnie funkcjonujący fenomen socjologiczno-psychologiczny i jak najbardziej, moźna rzec, że niestety, podzielam Twój pogląd dotyczący kwestii reakcji otoczenia i jednak konieczności pewnej adaptacji z naszej strony do takiego stanu rzeczy. Oczywiście jeśli ktoś wykonuje zawód/prowadzi działalność i spotyka się z kontrahentami gdzie normalne okazywanie swojego statusu nie stanowi problemu, przeciwnie dodatkowo uwiarygadnia daną osobę jako poważnego partnera, to fajnie, natomiast w doskonałej większości przypadków człowiek musi jednak się pilnować by nie manifestować swojego potencjału dla ,,szerokiego odbiorcy'' i to niezależnie od tego czy wewnętrznie ma ,,w tyle'' zdanie innych, ale najzwyczajniej z rozsądku. Zupełnie inna kwestia, to ,,pozycjonowanie'' marki BMW i w szczególności modelu E90 jeśli chodzi właśnie o kwestię oceny zamożności posiadacza takiego pojazdu, przy czym zgadzam się w 100% z tym, że marka BMW jest znacznie wyżej ,,pozycjonowana'' w odbiorze społecznym pod tym względem niż np. VW, mimo, że konkretnych przypadkach np. E90 może mieć mniejszą wartość niż np. nowy Passek.
-
Włączę się do dyskusji, bowiem zaintrygowało mnie to co szanowny AO pisze cyt. ,,auto ma z powodów zawodowych wyglądac z zewnątrz na biedne''. Absolutnie nie zamierzam zgłębiać tematu wykonywanego zawodu, to nie moja sprawa, natomiast abstrahując, to myslę, że jeśli ktoś z róznych przyczyn, które jak myślę wszyscy rozsądni forumowicze, zwłaszcza Ci prowadzący działalność gospodarczą, ale nie tylko, wiedzą, nie che ujawniać swojego potencjału finansowego, to raczej nie nabywa marki BMW, zadowalając się np klasą średnią niższą czyli tak popularnymi u nas Skodzinkami czy VW. Pomijając kwestię subiektywną - czy samochód na poziomie E90 (uprzedzając dalsze wypowiedzi, doskonale wiem, że poszczególne wersje mogą się diametralnie różnić zarówno co do wyposażenia jak i ceny) stanowi już pojazd o dostatecznym prestiżu, to osobiście myślę, że gdy ktos już taki samochód posiada to niestety przez ciekawskie i wścibskie otoczenie (ach Ci sąsiedzi/pracownicy/znajomi etc) będzie juz oceniany jak ktoś kogo stać na ,,nowe BMW'', a zatem niekoniecznie osobę, której się nie powodzi. Na koniec dodam, że np na pozimie kadry zarządzającej większymi spółkami notowanymi na GPW, za punkt honoru poczytuje sie posiadanie możliwie najbardziej eksluzywnego pojazdu na paddocku czyli VIP-owskim parkingu i wymiana sprzętu jest obligatoryjnie nie rzadziej niż co 1-2 lata, widać zatem, że ,,zawodowe'' podejście do tematyki samochodowej może być diametralnie różne.
-
Dzięki za podpowiedzi, nie omieszkam wypróbować podawane tu patenty, począwszy jeszcze raz od solidnego wygrzania lampy i usunięcia zaparowania, po zdjęciu tylnego dekla. W dalszej kolejności rozważę wywiercenie otworów, choć mam opory przed wierceniem w obudowie reflektora, natomiast zgadzam się z twierdzeniem, że parująca lampa jest do niczego, poza irytującym zaparowaniem - wygląda gorzej niż w starym Fiacie, czy innym parchu, istnieje realne zagrożenie dla podzespołów lampy - zresztą przez zawilgocenie pożegnałem się z żarówką ringów.
-
Ja również nie miałem problemów przez dłuższy czas, pojawiły się dopiero po wymianie żarników d1s w prawej lampie. Myślę, że mój problem sprowadza się głównie do tego, że para wodna (po podgrzaniu lampy) nie ma się jak z lampy wydostać i po schłodzeniu reflektora skrapla się. Sprawdzę patent z tylnim deklem, choć może najpierw zdejmę dekiel i znów poogrzewam reflektor - zobaczę czy gaz się ulotni.
-
audio za rozsadne pieniadze w e90
klurg odpowiedział(a) na pan_prezes_skora temat w E90, E91, E92, E93
krzysiekOST jeśli można wiedzieć za ile udało Ci się nabyć zestaw Alpine i czy możesz polecić jakąś porządną firmę car-audio, która montuje taki sprzęt (nie druciarzy)? Chyba, że sam go zamontowałeś. Od jakiegoś czasu mentalnie przymierzam się do upgrade'u audio (wiadomo włożonych pieniędzy nikt mi nie zwróci, no ale chodzi o przyjemność) i mam pytanie o subiektywne odczucia, czy przy radiu professional i jedynie dołożonym wzmaku i gwizdkach (filozofia zestawu alpine) rzeczywiście słuchać różnicę, czy to jedynie sugestywne przekonanie, ewentualnie jest to różnica na poziomie 10-20% in plus? Miałem okazję słuchac system X-ion z dołożonym wzmakiem oraz okablowaniem i tu rzeczywiście różnica jest diametralna (moim subiektywnym zdaniem co najmniej jeszcze raz lepiej gra - przede wszysktim pełna scena i głęboki, nie dudniący bas, który nisko schodzi), oczywiście dlatego, iż dokładamy zupenie nowe, duże lepsze głośniki niskotonowe 10', do tego nowe średnice i gwizdki. Niestety taki zestawik z okablowaniem, sensownym wzamkiem i robocizną to wydatek na poziomie 3kzl -
Co do zdjęcia lampy z frontu: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/78778a949acb8169.html Gdzie dokładnie powinno się wywiercić te 6 otworów patrząc od tyłu lampy - tj. w tylnim deklu, czy w samej lampie? http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/da916c1ede37636e.html
-
drobne różnice w spalaniu mogą się również brać ze stanu eksploatacynego pojazdu - np. kwestia filtrów, zużycia silnika i pozdespołów, a także indywidualnej techniki jazdy - np. czy ktoś stosuje jeszcze wysprzęglanie i tzw dojazd na ,,luzie'' do skrzyżowania, czy też dojeżdża na biegu (wówczas zużycie jest nieco niższe). natomiast podzielam zdanie kolegów andrew55 i jacek85, iż w dużych korkach, gdy średnia prędkość oscyluje koło 10km/h by nie rzec że mniej - więcej stoimy w korku niż jedziemy, to zużycie na krótkim odcinku zimą jest dramatycznie wysokie i tak zresztą powinno być bo praw fizyki się nie oszuka.
-
szymonb - czy masz na myśli to czarne kółko widoczne na zdjęciu nad kierunkowskazem? http://www.fotosik.pl/uniAddFlashAfter.php?uploadCount=1&uploadedPhotoId=78778a949acb8169 w jaki sposób do niego dotrzeć nie wyjmując lampy i nie zdejmując zderzaka, z tego co pamiętam, chyba to miejsce jest już przysłonięte karoserią? czy bezpiecznie można ten zatrzask/zamknięcie otworu odpowietrzenia podważyć?
-
audio za rozsadne pieniadze w e90
klurg odpowiedział(a) na pan_prezes_skora temat w E90, E91, E92, E93
Głośniki http://allegro.pl/audio-system-audio-system-x-ion-200-bmw-e60-e90-i1438957552.html do tego dobry czterokanałowy wzmacniacz lub zestaw Alpine hifi retrofit http://www.e90post.com/forums/showthread.php?t=182752, z tego co wiem w Aso około 1500 zł. Skorzystaj z szukajki, bowiem na forum było już wiele na temat upgrade'u audio -
Spalanie na poziomie 12l w 318D zależy od kilku koniecznych przesłanek. Primo jazda tylko na zimnym silniku (temp poniżej zera), odcinek do 5 km w korku - pokonywany średnio od 30 do 45 min (wiem szybciej byłoby tramwajem...), secundo - w czasie tego pomiaru zero tras, tylko 2 do 3 odcinków dziennie po 5 km w zakorkowanym dużym mieście, tertio - średnia prędkość dla takiego wyniku spalania to poniżej 20 km/h. Oczywiście nie można zapewne pominąc takich czynników jak zużycie pojazdu, przebieg etc W każdym razie podczas jazdy w trasie uśmiech nie schodzi mi z ust, bowiem spalanie potrafi zdrowo zejść poniżej 6l, a nie jeżdżę jak emeryt.
-
Wywalić tylni dekiel ale od czego? tzn od żarnika d1s czy od żarówki ringów, a może jeszcze inny? Poza tym, podobno właśnie z uwagi na nie zamknięcie tylnego dekla dostawała się woda/wilgoć do środka lampy, zatem jak to obejść?
-
Trochę pociągnę ten wątek. Moja historia jest następująca, przez około 8 miesiecy użytkowania E90 przedliftowej nie miałem żadnych problemów, następnie niestety wymieniłem żarniki D1s w pewnym zakładzie w Łodzi, którego nazwy z grzeczności nie wymienię, niemniej jak się póxniej okazało Pan mechanik niedokładnie zamknął plastkiowy dekiel z tyłu (za żarnikiem) w prawej lampie i woda zaczęła mi się dosłownie wlewać do lampy, powodując m.in. spalenie żarówki do ringów... Podjechałem na Krzemieniecką, tam wylali wodę która stała w lampie, wysuszyli na ile mogli, no ale zaparowanie pozostało. MImo jazdy na światłach mijania niekiedy drogowych, stan się nie poprawił. Mechanik powiedział, że teraz jest zimno i wilgotno więc z odparowniem może być kłopot, ale w kócnu niby odparuje. Przez dwa dni nagrzewałem prawą lampę w garażu z zewnątrz i faktycznie zaparowanie oraz delikatne krople/rosa czy też szron wewnątrz klosza całkowicie znikały, niestety tylko na moment - do czasu schłodzenia lampy po wyłączeniu nagrzewnicy. Czyli woda tylko zmieniała stan skupienia, tak jakby para wodna nie mogła odparować i pozostawała wewnątrz lampy, po schłodzeniu ponownie zmieniając się w postać płynną. Proszę zatem o pomoc i podpowiedź gdzie dokładnie znajduje się odpowietrznik w tej lampie, którego wielkość ktoś nawet określił na śrdnicę długopisu oraz w jaki sposób go udrożnić?
-
Skorzystam z okazji i zapytam kolegów, czy olej (Castrol Edge 0W40) 3 tyś po wymianie w 318D, powienien mieć czarny kolor? W sumie wcześniej się nad tym nie zastanawiałem i sprawdzałem stan oleju w ciemnym garażu, ale ostatnio zrobiłem to na trasie i zdziwiłem się, że w sumie ,,świeży'' olej ma taką barwę, wskazującą na kontakt z nagarem. Zadzwoniłem do serwisu i tam wytłumaczono mi, że w przypadku Diesla to jest standard, olej ma kontak z sadzą etc., nie zachowuje przezroczystej barwy jak w benzyniakach. Jak z tym jest u Was?
-
Odpowiem tak, 318D z manualem w wielkomiejskich korkach potrafi spalić 12l/100km ropy, także Twój wynik zważywszy na benzynkę i automat nie jest szokujący, choć zastanawiający na pewno. Niech wypowiedzą się użytkownicy modelu 325i
-
Mam dokładnie taki silnik, więcej informacji o silnikach można znaleźć np w wikipedii: http://pl.wikipedia.org/wiki/BMW_E90 Wydaje mi się, że wtrysk paliwa jest CR, możesz mieć DPF, zwłaszcza jak produkcja z 2007r., o ile się nie mylę od 08.2007 - LCI (lub dopiero od 2008r.) weszły silniki 143-konne, ale może ktoś mnie poprawi. Jest to bardzo dobry wybór pod warunkiem, że dużo jeździsz poza miastem - silnik naprawdę ekonomiczny w TRASIE (nawet 5l/100km), w mieście przy dużych korkach, szybko zbliżysz się do 10l/100km. W moim przypadku bezproblemowy, raczej wskazana jest modyfikacja - bezpiecznie dla silnika wskakujesz wtedy na poziom 150-160 ps i 340-350 Nm i w efekcie masz serię 320D, za mniejsze pieniądze. Podsumowując, jeśli samochód jest pewny, zwłaszcza mechanicznie, nie jest totalnym pustakiem, nie wahaj się i go bierz, różnica do 320D nie jest jakaś kolosalna, jak zrobisz moda (cena w zależności od tunera do 2kz) w sumie masz to samo jeśli chodzi o serię przed LCI (oczywiście 320D można modować znacznie wyżej). 318D i 320D to czterocylindrowce, także przygotuj się na charakterystyczny terkot. Mając porównanie do 330D, dopiero sześciorzędowe 3.0 robi faktyczną różnicę odczuwalną nie tylko pod butem, ale również w kulturze pracy. Zatem wszystko zależy od tego jaki jest Twój target silnikowy no i oczywiście jakimi środkami dysponujesz. 318D nie powinno Cię zawieść jeśli chodzi o markę BMW, zmodowane radzi sobie z nieuturbionymi benzynkami do poziomu 320i, natomiast szczyt marzeń to oczywiście nie jest. Ja potraktowałem ten model raczej jako początek swojej motoryzacyjnej przygody z tą marką, zwłaszcza że samochód był pewny, a nie znana z Alledrogo, otomoto i innych portali - odmiana BMW w wersji ulep, przy czym kolejny bolid będzie już z R6 :)
-
Na Twoim miejscu zgłosiłbym to do GDDKiA, zobowiazał do wskazania Towarzystwa ubezpieczającego odpowiedzialność cywilną zarządcy drogi i poczekał na reakcję (teoretycznie Ubezpieczyciel ma 30 dni na wypłatę, praktycznie może to trwać dłużej ze sprawą sądową włącznie). Jednocześnie zawsze możesz skorzystać z własnego ubezpieczenia AC (np. gdy nie otrzymasz żadnej odpowiedzi od ubezpieczyciela GDDKiA w w terminie 30 dni, bo np będa przedłużać wyjaśnianie okoliczości sprawy) i obciążyć zarządcę kosztami wynikającymi np. z doubezpieczenia w ramach AC (kwestia sumy ubezpieczenia) oraz utratą zniżek i związku z tym szkodą w postaci konieczności uiszczenia wyższych składek w przyszłości. Czyli konkludując możesz skorzystać z własnego AC i następnie obciążyć zarządcę wspomnianymi kosztami, jednak by był związek przyczynowy powineineś zgłosić im szkodę od razu i odczekać to ustawowe 30 dni, w przeciwnym razie będą mieli argument, że im nic nie zgłaszałeś, a przecież oni uznaliby szkodę i wypłacili Ci odszkdoowanie/usunęli szkodę bezgotówkowo w tym terminie. Zawsze również, jeśli korzystasz zawodowo z uszkodzonego pojazdu, możesz dochodzić odszkodowania za wynajem pojazdu zastępczego - np z ASO BMW, za okres w którym Twój pojazd jest uszkodzony do momentu uzyskania decyzji Ubezpieczyciela o uznaniu swej odpowiedzialności i sposobie usunięcia szkody (teoretycznie 30 dni od zgłoszenia). Na uzyskanie odszkodowania w gotówce w wysokości odpowiadającej rzeczywistym kosztom naprawy w ASO bez przeprowadzania naprawy nawet nie licz. Dostaniesz góra 60% bo policzą według średnich cen i nie w ASO. Z punktu widzenia stanu pojazdu najlepiej naprawiać bezgotówkowo w ASO.
-
Co do samochodu zastępczego, to jak napisał klagosz - wszystko zależy od postanowień zawartej umowy autocasco, jeśli masz zapewniony pojazd zastępczy na czas naprawy (pytanie jeszcze jaki pojazd oraz na jak długi okres czasu - czy bez ograniczeń co do czasu naprawy), to oczywiście taki pojazd powinien być Ci udostępniony. Jeśli pamiętasz miejsce zdarzenia - gdzie mniej więcej ten przedmiot leżał na jezdni, to na 99% powienien się znajdować nadal gdzieś na poboczu. Jeśli Policja zadeklarowała, że podjedzie z Tobą i po obejrzeniu tego przedmiotu sporządzi stosowną notatkę, to warto to zrobić chociażby dlatego, że taki dowód, mimo że następczy, będzie korelował z pozostałymi - tj. twoimi wyjaśnieniami oraz zeznaniami świadków czyli pasażera i osoby z pomocy drogowej. To będze też jednoznaczny sygnał, że się starałeś sprawę załatwić formalnie. Inaczej, zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że ubezpieczyciel nie uzna swej odpowiedzialności, powołując się na zapisy umowy autocasco, które standardowo wyłączają jego odpowiedzialność np jeśli uzna, że zgłaszający szkodę podaje okoliczności przebiegu zdarzenia niezgodne ze stanem faktycznym, czytaj - uznają, że to była jakaś ustawka/celowo uszkodziłeś pojazd, żeby naprawić inne, wcześniej już uszkodzone części/pojazdem nie poruszała się osoba nie posiadająca uprawnień do prowadzenia pojazdu etc. Decyzja należy do Ciebie, moim zdaniem nie zaszkodzi wybrać się tam za dnia i uzyskać notatkę od Policji.
-
Nie wahaj się i wzywaj Policję, a nie pytaj czy łaskawie przyjadą, bowiem potem ubezpieczyciel powie Ci, że zdarzenie miało miejsce w innych okolicznościach niż podajesz w zgłoszeniu szkody i odmówi wypłaty odszkodowania/pokrycia kosztów naprawy. Pobierz również dane osobowe i kontatkowe od pomocy drogowej - ktokolwiek przyjedzie, żeby później mieć kogoś na świadka. Nie przemieszczaj się nigdzie pojazdem. Zabezpiecz ten przedmiot w który uderzyłeś. Oczywiście zrób o ile możesz dokumentację zdjęciową. CO do naprawienia szkody, to możesz to zrobić z własnego AC, lub z OC zarządcy drogi, o jak rozumiem, na jezdni znajdował się jakiś obiekt którego nie powinno tam być. Powodzenia
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 4 z 7