Nie, na szczęście stałem na parkingu, na zewnątrz samochodu. Nie fajnie by było dostać gorącym płynem chłodniczym po nogach. Sytuacja wyglądała tak: Wróciłem po jakiejś przejażdżce, wszystko było ok. I siedzę na parkingu z włączonym silnikiem i patrze że wskazówka temperatury idzie w górę. Odpaliłem ogrzewanie na full, a tutaj leci zimne powietrze. Wyszedłem na zewnątrz zobaczyć czy wentylator jest włączony. Był wyłączony. Stwierdziłem że to wskaźnik temperatury musi wariować. A tu nagle patrze sauna w środku samochodu, para wali spod deski rozdzielczej, płyn się leje na podłogę. Wyłączyłem silnik, płyn przestał się lać. I w tym momencie usłyszałem jak włącza się wentylator chłodnicy.