A dlaczego za darmo??? Nie, nie chciał za darmo, ale 2000 zł za obejrzenie auta to gruba przesada. W Polsce nikt takiej ceny nie rzuci. Nawet ASO bierze 960 zł brutto za kompletne sprawdzenie auta, które trwa kilka godzin. Nie mów mi, że Denis na placu w komisie sprawdzi to lepiej tylko z miernikiem powłoki lakierniczej w ręku. Nie wątpię w jego fachowość, ale cena dwukrotnie wyższa niż w ASO, gdzie robią odczyty błędów i wrzucają na całą ścieżkę diagnostyczną to przesada. Nie mówiąc o tym, że w ogóle nie chciał sprawdzać auta, bo jest z Włoch, a skoro z Włoch to na pewno przekręt. To takie stereotypy jak to, że każdy Polak to złodziej. Samochód sprawdziłem bardzo dokładnie - pomógł mi znajomy, który handluje samochodami. Samochód miał lakierowany przedni zderzak i wymienioną szybę czołową, a poza tym nie miał żadnego wypadku. Jeździł w jednej firmie aż do teraz, ma pełną historię. Sprawdziłem je u dealera i w firmie leasingowej, która sprzedawała samochód. Znajomy również ostrzegał przez autami z Włoch, ale trzeba je po prostu sprawdzić. W tym przypadku powiedział, że jest z firmy Alphabet, więc nie ma się czego obawiać. Nie kupiłem go tylko z jednego powodu - zakochałem się w A45 AMG. :D To mój pierwszy Mercedes, nie sądziłem że kiedykolwiek kupię gwiazdę.